Skocz do zawartości

B92

Forumowicze
  • Zawartość

    314
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Komentarze blogu napisane przez B92

  1. MikusDevil mnie ten hejt na Lamparda wkurza totalnie. Grająca legenda klubu, a sezonowcy gadają o sprzedaniu go... A taka prawda, że zawsze zaczyna sezon od słabej formy, a później potrafi jednym podaniem rozstrzygać mecze, jak np. w obu meczach z Barcą.

    Pat no patrzę na taktykę i całkiem inna. Zaskoczył mnie. Jedziemy w 4-3-3. Oby pozytywnie.

    Kylo nic z Anglią. City jest bez formy, 2 remisy i dwa zwycięstwa jedną bramką w lidze i masa głupio straconych bramek. A Chelsea superpuchar odpuściła, ale jak napisałeś, takiego wyniku nie można usprawiedliwić...

    Co pokażą z Juve? Patrzę na taktykę i sam nie wiem. :)

  2. Jak NFZ się na refundację nie zgodzi to trudno, wtedy koszty ponoszę ja. Po prostu chodziło mi o taki sposób leczenia. Bo w ten sposób to wygląda tak jakbym nie wyraził zgody na leczenie.

    Skoro wiesz co to zastrzyki przeciwzakrzepowe, to pewnie wiesz też, że są one mi niepotrzebne skoro noga nie jest unieruchomiona, a krążenie jest w normie. Czyli co gipsu mi nie założył, a podał lek stosowany w przypadku gdy jest gips? Nauczył się dawać na wszystko gips i strzykawki przeciwzakrzepowe i wielki ortopeda? No kurde coraz bardziej mnie to denerwuje... Widać dla gościa nie ma różnicy lekkie zwichnięcie/obicie a poważny uraz...

  3. BTW. Ortopeda przepisał mi dodatkowo Clexane - ampułkostrzykawki, które mam sobie wbijać w brzuch, wtryskiwać itd... Ma to działanie przeciw zakrzepowe, dodatkowo jest to środek, który po kilku dniach stosowania potrafi mieć silne skutki uboczne jak mocne bule brzucha, głowy, plamki na brzuchu i mocne nadciśnienie. Ja dostałem dawkę na ponad 2 tygodnie... Zawsze miałem wstręt do zastrzyków, a teraz muszę je robić sobie sam i to jeszcze w brzuch...

    Po co o tym piszę? Po to, że kosztowały one ponad 50zł, a stosuje się je wtedy gdy... noga (bądź inna kończyna) jest w gipsie... a ja do cholery tego gipsu nie mam, bo przecież mu odmówiłem... i było tak, że najpierw odmówiłem, a dopiero później mi to przepisał... Leku tego się używa, gdy kończyna jest unieruchomiona, bo wtedy jest ryzyko powstania zakrzepu. Ja unieruchomienia nie mam, kostką ruszam, więc krążenie jest w normie... -,-

    PS: Dodatkowo dostałem dawkę 15 strzykawek... jak już mówiłem skutki uboczne są silne, a na samej ulotce napisano, że... nie wolno stosować leku przez dłużej niż 14 dni... -,-

  4. 1. Jak widać oglądają :P

    2. Ale ja miałem robione zdjęcie RTG :P

    3. Nie, nie jest skoro stabilizator/orteza daje taki sam efekt jak gips. I nie chodzi o 3 tygodniowe zwolnienie, tylko o latanie o kulach z gipsem na nodze po kilka klocka dziennie.

    4. Mówię na podstawie jednego przypadkowego szpitala, nie uogólniam :P

    5. Dostałem zwolnienie bez badania stąd moje wątpliwości. Na logikę masz rację, ale skoro nie przebadał to półtorej miesięczna przerwa może być przesadzona.

    6. Nie forsowałem i nogę usztywniłem dwiema opaskami uciskowymi.

    7. Nie spytał mnie nawet o okoliczności zdarzenia. Skąd więc mógł wiedzieć co robiłem później, jeżeli kompletnie o nic nie pytał, a i jak już mówiłem nogi nie oglądał?:P

  5. Ze wstaniem też miałem problem, bolało jak cholera ale to rozchodziłem i grałem dalej. A krwiak to zdjęcie 2 dni po zdarzeniu... choć w sumie dopiero wtedy go zauważyłem. :D

    No ale skręcenie z zerwaniem więzadeł miałem kiedyś i pamiętam tamten ból. Co prawda wstałem wtedy i dalej grałem w siatkę, ale jak później siadłem, a to "zastygło" i napuchło to chodzić prawie nie mogłem.

    A gips to masakra tak jak piszesz. Później nie dość, że trzeba rehabilitować staw to jeszcze mięśnie, które zostały osłabione przez to "nieużywanie"... a szczególnie jeżeli mam możliwość ubrania stabilizatora i normalnego funkcjonowania z tym na nodze.

  6. Przerwę w grze, ale nie, że w ogóle nie chodził itp. Ja tej nogi też nie przeciążam, chcę to jak najszybciej wyleczyć.

    I medycyny nie skończyłem, niczego jeszcze nie skończyłem, dopiero zacząłem i nie medycynę, ale bez żadnych studiów, bez żadnego wykształcenia raczej się wie, że z 2m na oko diagnozy się nie stawia, a samym rentgenem to można ocenić poważne skręcenie, bądź pęknięcie/złamanie kości. Jeżeli gość nawet nie zapytał kiedy mnie boli, nawet nie zapytał kiedy i jak to się stało to nie muszę być studentem/absolwentem medycyny, żeby wiedzieć, że koleś ma mnie w dupie. I nie trzeba też tego kończyć, żeby być ortopedą, który każdy uraz będzie ładował w gips...

  7. Jak chcesz grać jak sportowiec to lecz się jak sportowiec, a nie biegaj z urazem po imprezach.

    Rozumiem, że jak źle stanę, to mam zakaz wychodzenia z domu na tydzień? Mogłem chodzić, to chodziłem, wypadek jak wypadek, a skoro nie boli to znaczy, że nic wielkiego się nie stało.

    Ba! Znam przypadek skręconej przy skakaniu ze schodów kostki, z którą delikwent doszedł do domu.

    BA, skręciłem kostkę w środę i nadal chodzę, a dzisiaj prócz znikającego krwiaka po zdarzeniu nie ma śladu, ale w gips mnie wsadzić chcieli.

    Bo to oczywiście wina NFZ, że skręciłeś sobie kostkę i dwa dni udawałeś, że wszystko jest ok?

    Nie narzekam w tym momencie na NFZ, tylko na konkretnego lekarza i konkretny szpital, gdzie odsyłają mnie do prywatnej przychodni po skierowanie do ortopedy w tym właśnie szpitalu.

    Dodatkowo przy skręceniu nie mógłbym chodzić, a nawet jeśli to nie kompletnie żadnych szans na to, żebym nie czuł w ogóle bólu. I to chodząc nawet po nierównym podłożu, czy wchodząc, a nawet wbiegając na górę po schodach. No ale najłatwiej wsadzić kogoś w gips bez badania.

×
×
  • Utwórz nowe...