Śnieg, śnieg, wszędzie widzę śnieg.
Może na tej gałązce nie ma zbyt wiele śniegu, ale zapewniam, że na ziemi jest go duuuużo więcej. Pół metra więcej. A najciekawszy jest fakt, iż zanim tan śnieg napadał lokalny meteorolog zapowiedział "niewielkie opady śniegu" (Jak kto słucha Radia Koszalin to wie kto to). A dzisiaj rano na najbliższe dni zapowiedział "znaczne opady śniegu". Ciekaw jestem ile tym razem napada? Bo jak drobne to 0,5 metra, to znaczne to 2 metry? Oby nie.
I w dzisiejszym odcinku było by jakieś świeże foto lokalnej zwierzyny. Ale, że pustułka mi uciekła, kuropatwy zauważyłem dopiero jak odleciały, a mój kocur wyszedł rozmazany to zdjęcie będzie trochę mniej świeże.
W roli głównej sarny. A śniegu tam nie widać zbyt dużo, bo wtedy jeszcze nie napadało.
2 komentarze
Rekomendowane komentarze