Dżem w Operze- recenzja
Dżem- jedna z najlepszych kapel... Najlepsza kapela blues-rockowa w Pol... Na świecie. Większość utworów zdobywała szumną popularność, kochali go buntownicy, czyli młodzież za to, że Dżem jako jedyny w Polsce był muzycznym manifestem- czymś genialnym i ponadczasowym. Dżem stał się tylko dodatkiem dla Ryśka Riedla, który go w całości zdominował. Tak to Rysiu widnieje na moim zdjęciu użytkownika. Miałem czas, gdy tylko Dżem się dla mnie liczył- nie tylko muzycznie. To właśnie dzięki niemu- tak barwnej i niezwykłej, a przy tym skromnej osobie. Jego śmierć, która to zbiegła się z moimi narodzinami byłaby zniszczyła Dżem. On jednak trwał nadal. Wciąż tworzył. Bez Rysia nie był tym samym, ale wciąż był. Najęli Jacka Dewódzkiego- godnego następcę Rysia, a po nim będącego do teraz Maćka Balcara.
My jednak skupimy się na czasie z Dewódzkim, a dokładniej mówiąc na "Dżemie w Operze"- wydanym nagraniu z koncertu Dżemu w Państwowej Operze Śląskiej w Bytomiu. Połączenie rasowego bluesa z operową orkiestrą dało ciekawy efekt. Jaki?- Przekonajcie się.
Jeszcze dokoła echo twych słów
Wokal Jacka Dewódzkiego to temat do jeden z najgorętszych tematów dla fanów Dżemu. Jedni uważają, że Jacek na siłę próbuje dorównać Ryśkowi i marnie mu to wychodzi. Drudzy widzą w nim odrębność i duchowy spadek po Joe Cockerze. Moje zdanie jest dosyć wyśrodkowane, bo widzę rację po obu stronach. Jacek ma w głosie pewną "Riedlową" manierę, jednak nie ona w nim dominuje- ma swój charakter i mi jego wokal bardzo się podoba. Wokal jest więc w porządku. Poza tym standard posmarowany dżemem. Bracia Otręba I Jurek Styczyński na gitarach, oraz nieoceniony (*) Paweł Berger- oczywiście na klawiszach.
Ok- zapytacie- ale jak to brzmi obok skrzypiec, wiolonczel i innych operowych ustrojstw? Ano brzmi świetnie, ale i dziwnie. Tak, jakby orkiestra pod batutą samego Kapelusznika wpadła na bluesowy koncert zza drugiej strony lustra. Jako jedno, czy paro-razowe doświadczenie jest to ok, ale jakbym usłyszał, że Dżem na zawsze przyjmie taką konwencję załamałbym się.
Co do doboru utworów znalazło się miejsce na wiele hitów Dżemu: "Lunatycy" (w nieco odmienionej wersji), "Tylko Ja i Ty" (w starej) i wiele innych, a także mniej znane, np. "Dzień, w którym pękło niebo". W sumie znalazło się 12 utworów w tym krótkie intro.
Czasem płaczę, bo chce mi się płakać
O tekstach Dżemu niema co się rozpowiadać. Szczególnie, jeżeli większość z nich to stare hiciory w innej porostu oprawie. "Zapal Świeczkę" to jeden z najlepszych tekstów w polskiej muzyce, "Austsajder" ma swój przekaz itd. Co tu pisać, ta płyta pod względem tekstów nic nowego nie wznosi.
Pewnego dnia pękło niebo
Komu poleciłbym Dżem w Operze?- Każdemu fanowi Dżemu- również tym, którzy Dżem kojarzą tylko z Ryśkiem Riedlem. Płyta, choć w historii Dżemu może i nie najlepsza jest dobra. Co ważne jest nagraniem z koncertu, a to jest wielki, gigantyczny plus.
Koniec tego niszowego wpisu tylko dla ludzi takich jak ja Pozdrawiam fanów Dżemu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.