Szkolne życie
Dziś w szkole miałem (nie)szczęście oglądać scenę dość działającą na wyobraźnię, mianowicie bójkę dwóch chłopców z klasy integracyjnej. Niby nic dziwnego, w klasach "specjalnych" w mojej szkole dość często ma to miejsce. Ale najbardziej zadziwiła mnie reakcja nauczyciela, stojącego w odległości ok. 5 metrów od wydarzenia, która była... Żadna!
Uczniowie bili się naprawdę "na serio", nie wiem czy krew się nie polała, ale widziałem jak jeden przewraca drugiego, po czym siada na nim i zaczyna wszystkimi dostępnymi częściami ciała go okładać.
Na drzwiach budynku wisi lista "10 przykazań nauczyciela" czy jakoś tak. W jednym jej punkcie dało się przeczytać " Nauczyciel wie, jak rozwiązywać problemy uczniów, i ew. jak interweniować w danych sytuacjach". Zonk? Jeśli tak wygląda ta interwencja, to mogą ją sobie w d... wsadzić.
W gmachu znajdują się również zmory niektórych uczniów, czyli Kamery. Kurde, bili się przed samym jej "elektronicznym okiem" i jakoś nikt nie przybiegł, żeby agresorów rozdzielić...
Jedynym dobrym pomysłem Giertycha i w mojej szkole kontynuowanym (przynajmniej takie mamy na drzwiach ulotki) była/jest "szkoła bez przemocy". Jakoś skutków tej akcji nie widzę...
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze