Gratuluję, bałwany, ukradliście kilkanaście kilo złomu...
... za 20 tysięcy złotych. "Niezły interes"- mógłby ktoś pomyśleć. Problem w tym, że owe bałwany ukradły tablicę z napisem "Arbeit Macht Frei", jeden z nieodłącznych elementów obozu Auschwitz. A jednak odłączny, bo jak Polak chce, to potrafi. Symbol nazistowskiego okrucieństwa i śmierci milionów niewinnych ludzi został zabrany i częściowo zdewastowany przez kilku pajaców. Liczyli na szybki zarobek, a ja liczę, że dostaną 20 lat więzienia, po rok za każdy tysiak. No i na co wam to było? Żeby jeszcze bardziej zbesztać opinię o Polsce i Polakach, którzy potrafią ukraść coś bezcennego, a inni nie potrafią wywiązać się ze swoich obowiązków? Mam tu na myśli tych "ochroniarzy", za przeproszeniem, z których żaden nie patrolował terenu przy głównej bramie. No łot de fak, myśli sobie taki Brytyjczyk lub Amerykanin. Nie mówiąc już o Żydach, Polakach, Rumunach i przedstawicielach innych narodowości, którzy stracili tu braci/siostry, matki/ojców bądź dziadków. To tak, jakby ukraść tablicę nagrobną z miejsca spoczynku waszych bliskich. Niby kawałek jakiegoś materiału, a jednak nie oddalibyście za żadne pieniądze. Myślałem, że oczywistą oczywistością jest to, że pewnych rzeczy nie powinno się besztać, nie mówiąc już o kradzieży. Za to my, Polacy, możemy być "dumni" z tego, że dla naszych bariery nie istnieją. Ponad 10 promili we krwi- proszę bardzo. Pijany prezydent podczas przemowy- nie ma sprawy. Kradzież rzeczy bezcennej- no problem! Nie dziwię się stereotypowi, że Polak to złodziej, pijak i luj. Świat się niżej stoczyć nie może? Może, tyle że jeszcze nikt z nas nie wie, do jakiego stopnia...
11 komentarzy
Rekomendowane komentarze