Syndrom Smugglera
Chyba od początku działalności CD-Action istnieje nurtujące i zaprzątające głowy wielu czytelników pytanie: Kim jest Smuggler?
Bez tego nie było by chyba charakterystycznej cechy CD-A. Oczywiście, świetne recenzje, humor i styl pisania jest bardzo ważny. Ale potrzebne jest coś, co odkrywają czytelnicy po dokładniejszej lekturze pisma. Po przeczytaniu jednego numeru nie ma się pojęcia o jakimś magnesie dla stałych czytelników. Nie wierzę, że ktoś za pierwszym razem, bez podpowiedzi wiedział o co chodzi ze Smugiem.
Ale myślę, że większość czytelników, która cały czas prosi o pokazanie się Smugga byłaby zawiedziona, gdy już by go zobaczyła. I to nie dlatego że jest brzydki, wkurzający czy po prostu niesympatyczny (ja do Smugglera nic nie mam, piszę tak tylko przykładowo(, po prostu znaliby wizytówkę CD-A.Oczywiście, najpierw euforia "Znam Smugglera, OMG ocb LOL!!!1", ale potem nuda. Znaliby ją, i nie byłoby już magnesu, który by ich trzymał. A to wszystko przez wyobraźnie. Człowiek wyobraża sobie niesamowite rzeczy, nie z tej Ziemi. A Smugg jest tylko zwykłym człowiekiem. Jeśli Zwykłym można nazwać redaktora CD-Action.
Na deser filmik, który rozwala swoją... ekstrawagancją i humorem. Takiej wersji Królowej jeszcze nie znałem
2 komentarze
Rekomendowane komentarze