Jestem śpiący i nic mi się nie chce
Pewnie często macie takie chwile. Takie dni, w których nic Wam nie daje satysfakcji, w których myślicie tylko o tym by wrócić do domu, położyć się w łóżku i zanurzyć się w objęcia Morfeusza lub po prostu pooglądać sobie jakiś serial. Nic Wam się nie chce, nie macie pomysłów co robić, chcielibyście spać, ale nie możecie zasnąć. Szkoda Wam dnia, ale też nie macie bladego pojęcia co chcielibyście robić.
Taki mam właśnie teraz czas. Siedzę i sobie myślę co porobić. Nawet kiedy zdecydowałem się, że przysiądę i coś napiszę, to zauważyłem, że nie ma o czym. Przeglądałem co się działo w branży gier i tak zauważyłem, że absolutnie nie ma nic takiego, czym chciałbym się z Wami podzielić.
Zazwyczaj w takich chwilach siadam sobie do jakiejś spokojnej gierki. Próbuję wyciągnąć jakiegoś znajomego na coś co lubię i grać, zapomnieć o całym świecie. No ale nic nie jest tak kolorowe i kiedy ja chcę grać to akurat żadnemu ze znajomych to nie pasuje. Z kolei kiedy oni piszą, to mi się w ogóle nie chce. Pograłbym więc sobie w jakąś grę jednoosobową. Tylko w co? Ostatnio na powrót wciągnąłem się w piątą Cywilizację, potem zabrałem się za Cities: Skylines. Każda z tych rozgrywek przyniosła mi dużo zabawy, ale jakoś nie czuję, że chciałbym wrócić, po prostu posiedziałem sobie, pograłem i tyle. Pewnie jeśli teraz bym to odpalił to bym się nudził, bo także i gry nie dają mi tyle satysfakcji. Może zmieni się to jutro, kiedy to premierę będzie miał Star Wars: Battlefront? Mam nadzieję na trochę udanych bitw, na obronienie Hoth i zniszczenie kilku TIE-Fighterów.
W sumie jedynym w co teraz chce mi się grać to Morrowind. Tyle tylko, że jakoś zawsze ciężko mi do niego przysiąść. Czuję, że muszę się nauczyć, zmontować jeden (dość duży) film, a takie udanie się w podróż do Vvanderfell na pewno by mi z tym nie pomogło. I o to jestem, marnuję swój czas na myślenie co robić, podczas gdy mógłbym w tym czasie wykonać tyle czynności, nad którymi teraz się zastanawiam. W ogóle czy to nie dziwne? Dotychczas listopad był okresem, w którym premierę miały najgorętsze produkcje roku, na które czekali wszyscy gracze. A teraz? Wiedźmin wyszedł w maju, Metal Gear Solid we wrześniu, GTA V na komputery trafiło w kwietniu. Tak naprawdę to trzy najgłośniejsze premiery 2015 są już za nami. Możemy też do tego doliczyć niezbyt dobrze przyjętego Fallouta 4 i co zostaje przed nami? Jutrzejsze Gwiezdne Wojny i ewentualnie grudniowy Rainbow Six: Siege.
A co Wy robicie kiedy macie takie dni? Leżycie sobie i rozmyślacie nad sensem swojej egzystencji czy może zamieniacie się w nołlajfa, który siedzi przez całe dni przed monitorem?
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze