Skocz do zawartości

Wysypisko

  • wpisy
    257
  • komentarzy
    146
  • wyświetleń
    63051

Marsjańska gorączka - Wielowymiarowy toczeń umysłu


Artius

318 wyświetleń

?Ale to tylko wrażenie. Billy jest pacjentem zero. To od niego zaczyna się straszliwa epidemia marsjańskiej gorączki skazującej ludzi na szaleństwo i śmierć? Jednak gdzieś daleko, na drugim krańcu kosmosu, ktoś przypadkiem odkrywa lek? Czy świat główny i równoległe poradzą sobie z epidemią i jej skutkami? Czy marsjańska gorączka to zwykły wirus? Co się stanie, gdy żądni wiedzy ludzie po raz kolejny przeszkodzą Matce Naturze? Odpowiedź nie tylko zaskakuje?? ? zdradliwie interesujący i zaskakujący opis na okładce ma nas tylko skłonić do sięgnięcie po ten tytuł. Jeżeli myślicie, że czytaliście naprawdę zakręcone dzieła, to chyba nie mieliście styczności z tym tytułem. Jeśli chcecie się przekonać na własnej skórze, czy powyższe pytania mają odpowiedzi, to zapraszam do lektury książki pt. ?Marsjańska gorączka? autorstwa Marcina Pełki.

goraczka1przod.jpg

Czytając wiele książek można wśród nich natrafić na takie tytuły, które skutecznie ostudzą nasz czytelniczy zapał. Problem zaczyna się jeszcze przed otwarciem samej książki, za sprawą znajdującego się na okładce opisu. W większości wypadków są one skonstruowane w taki sposób, aby zachęcić potencjalnego klienta do zakupu. Wśród rozmaitych słownych zawijasów zawarta jest szczątkowa treść danego dzieła, która decyduje o tym, czy tytuł przypadnie nam do gustu. Szczerze powiedziawszy opis ten bardzo mi się spodobał, jednak rozczarowałem się zawartością, gdy skonfrontowałem ją z obietnicami zawartymi na okładce.

Głównym bohaterem tego dzieła jest Scott Ridley, gdyż to o jego przygodach dowiadujemy się najwięcej. To osoba zajmująca się hodowlą altrosów ? bardzo specyficznego gatunku ryb odkrytego na planecie Faraday. Podczas lektury dzieła można dostrzec widoczną gołym okiem metamorfozę tego osobnika. Od skrytego odludka, aż do tęskniącego za życiem społecznika. Autor w interesujący sposób przedstawia wielokrotność jego osobowości, poprzez nałożenie na siebie światów równoległych. Osobiście najbardziej od gustu przypadł mi żyjący w świecie głównym Scott, gdyż jego niezależność, hart ducha i specyficzny tryb życia są wyróżniającymi cechami.

Odnoście pozostałych bohaterów mogę powiedzieć jedynie tyle, że wieje mocno nudą. Przedstawiciele tej grupy to zwykłe kukiełki, które mają wypełnić powierzone im zadania. Nawet ich duplikaty, które niespodziewanie pojawią się ze światów pośrednich są manekinami. Szczerze to są jeszcze gorsze niż pierwowzory. Kopie oryginałów z oszczędnie zmienionymi rolami i dialogami to jawny objaw lenistwa i braku głębszego pomysłu na konstrukcję złożonych wydarzeń. Bardzo mnie to boli, gdyż wystarczyło naprawdę niewiele, aby nadać im głębi, czegoś wyróżniającego. Tak mamy do czynienia z jednym, głównym bohaterem i morzem marionetek, którym niestety poplątały się sznureczki.

Dalsza część recenzji dostępna jest na blogu zewnętrznym.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...