Skocz do zawartości

Lebowski and Dudes

  • wpisy
    9
  • komentarzy
    15
  • wyświetleń
    3901

Fallout 4 - Moje oczekiwania i domysły.


louiress

1483 wyświetleń

fallout-4.jpg?w=685

Szczerze mówić nie śledziłem ostatnich ruchów Bethesdy więc zapowiedź czwartej części Fallouta była dla mnie sporym zaskoczeniem. Z tego co wiedziałem robili nowego Dooma ( materiały które widziałem nie zachwycają ) ale prócz tego? Cóż, mam nauczkę aby dokładniej sprawdzać newsy związane z branżą.

Pierwszą rzeczą która mnie zaskoczyła była data premiery. Gdy zobaczyłem trailer Fallouta 4 i to że wyjdzie w Listopadzie byłem całkowicie pewien że chodzi o Listopad 2016 roku. A tutaj okazało się że to już Tak blisko. Pozostaje tylko poświęcić pizze i symboliczne piwko producentom za nie bawienie się w: "Ok, gra gotowa a teraz pora na kilkanaście miesięcy nachalnej reklamy". To chyba pierwszy raz od bardzo dawno gdy tak duża firma wydając grę takiego kalibru jak Fallout 4 nie zdecydowała się na długa kamapnię reklamową.

***

Quo Vadis, dude?

Zanim zacznę swoje przypuszczenia napiszę troszkę o fabule.

Po raz pierwszy będziemy mogli zobaczyć świat przed wojną. Nie będzie to długi fragment lecz ja zdecydowanie jestem podekscytowany możliwością "przeżycia" ostatnich momentów ludzkości przed kataklizmem.

To co staje się między końcówką początkowego etapu a przebudzeniem po 200 latach i odnalezieniu naszego robotycznego lokaja, jest tajemnicą która będziemy musieli rozwikłać już podczs wędrówki. Jestem fanem historii z wieloma niewiadomymi więc jest to kolejna rzecz dzięki której z utęsknieniem czekam na 10 Listopada.

Na samym początku gry podczas tworzenia postaci ( tradycyjnie kobieta lub męszczyzna ) będzie można w dynamiczny i ciekawy sposób wpłynąć na to jak będziemy wyglądać. W poprzednich częściach serii było to trochę spłycone lecz w F4 Bethesda najwyraźniej odrobiła lekcję i dostaniemy rozbudowany edytor.

"War. War never changes"

Mechanika

Wojna faktycznie się nie zmienia. To samo generalnie tyczy się nowych Falloutów. Między częścią trzecią a New Vegas różnice w grafice i mechanice były praktycznie żadne a mimo to dla mnie sa to zupełnie różne gry. Podobnie myślę o najnowszej czesci...

Z pierwszego trailera i innych udostępnionych materiałów jasno wynika że pod względem mechaniki Fallout 4 także bardzo się nie zmieni. Mam tutaj głównie na myśli Killcam które sprawia identyczne wrażenie jak w poprzedniczkach i rozczłonkowywanie ciał wrogów. To samo tyczy się animacji ruchu postaci. Materiały które zostały udostępnione pokazują lekko podkręconą dynamikę starć ( podczas używania systemu V.A.T.S ) lecz ( na szczęście ) żadnej rewolucji tu nie ma. Szczerzw mówiąc to dobry znak. Te animacje nie były wcale specjalnie złe. Mam tylko nadzieję że zostaną chociaż delikatnie odświeżone. Mam tutaj głównie na myśli widok z trzeciej osoby który w "Trójce" i New Vegas niestety był mało imponujący.

To wszystko oczwyiście wnioskuje na niezbyt bogatych materiałach jakie do tej pory Bethesda udostępniła ale odnoszę wrażenie że gra jest już ukończona i te aspekty rozgrywki raczej się nie zmienią.

Grafika

Zagłębiając się w pierwsze doniesienia prasowe i komentarze na różnych forach internetowych na temat czwartego Fallouta zauważyłem że sporo osób mocno narzeka na grafikę. Teoretycznie o gustach się nie dyskutuję lecz tutaj osobiście mocno bym podyskutował.

Oprawa graficzna oparta jest o Creation Engine czyli narzędzie poprzedniej generacji. To dokładnie ten sam silnik na ktorym zbudowano Skyrima więc teoretycznie grafika powinna odstawac od współczesnych produkcji AAA. Wszyscy ktorzy obserwują ten rynek od jakiegoś czasu moga jednak pamiętać jak bardzo można zmodyfikować jakiś engine jeżeli zabiorą się za to utalentowani programiści. Wystarczy tylko zobaczyć jak wyglądają mody do poprzedniego wielkiego dzieła Bethesdy.

Faktem jest to że Fallout 4 nie wygląda jak Wiesław Trzy lecz moim zdaniem oprawa którą zaprezentowano mimo to wygląda na swój sposób świetnie. Praktycznie każdy aspekt od oświetlenia po tekstury został poprawiony na tyle aby cieszyć oczy świeżego gracza jak i weterana. Z tego co widziałem na trailerze to faktycznie można by sie przyczepić do mało realistycznych tekstór niektóych elementów i postaci ale są to rzeczy moim zdaniem mało istotne. F4 jako całość sprawia powalające wrażenie i jestem pewien że podczas rozgrywki w bogatym i pełnym w różne atrakcje świecie, nikt nie będzie przejmował się mimiką twarzy.

Wojna jednak czasem się zmienia...

Jedną z rzeczy które bardzo mile mnie zaskoczyły jest to że nasz bohater po raz pierwszy nie jest niemy. Nie wiadomo jak dokładnie dialogi będą przebiegać ale teraz wygląda to dokładnie jak w serii Mass Effect. Część ludzi jest zaniepokojona i coś w tym jest. Wcześniej podczas dialogu mieliśmy przed sobą okienko i sporo tekstu. Gracz zawsze wiedział co chce powiedzieć i co powie. W grach RPG przejrzystość pod tym względem jest dla mnie czymś ważnym.

03_F4choice.jpg

Mimo ładnych trailerów nie wiemy o tym systemie praktycznie nic lecz pamiętajcie że skromne dialogi w ME bynajmniej nie obniżały poziomu tej gry a w Fallot 4 na dodatek będziemy mogli w pewnym stopniu zbliżyć się do naszego protagonisty. Lakoniczne skroty w ME zazwyczaj prowadziły to bardziej rozbudowanego i dynamicznego dialogu. Poczekamy - zobaczymy. Pozostaje nam tylko mieć nadzieje że dwa lata podczas których trwało nagrywanie 13.000 linij dialogowych - nie poszły na marne.

400 hours and counting...

Jedną z rzeczy które bardzo mnie zaciekawiły jest wielkość świata. Po zwiedzeniu wschodniego wybrzeża w Falloucie 3 i Pustayni Nevada w Fallout: New Vegas, trafimy w okolicę Bostonu i ponownie na tym nasza wiedza na temat świata gry się kończy. Zaciekawiło mnie konkretnie to jak duży będzie świat w Falloucie 4 a konkretnie to czy prawdą jest to jakoby gra miała ponad 400 godzin contentu ( a wiadomo że eksploracja którą gracze uwielbiają może zająć drugie tyle ). Jest to wynik tym bardziej niesamowity że gram w Fallouta 3 i New Vegas już parę lat i w każdej mam nieco ponad 300. Jeżeli 400+ godzin nie jest tylko marketingiem ( pamiętam jak w Borderlands miało mieć ogromną liczbę kombinacji uzbrojenia co okazało się spora przesadą - czyt. czystym marketingiem ) to czekają nas długie lata spędzone w Bostonie i okolicach. Do tego spokojnie można doliczyć jakieś DLC i scene moderską która na pewno jeszcze coś doda. Ja sam mam zainstalowaną masę modów do New Vegas które dodają mi nowe tereny i Questy.

Zrób to sam.

Po systemie dialogów i udźwiękowionym bohaterze ( lub bohaterce ) kolejną o wiele bardziej intrygującą nowością jest crafting. Póki co wiemy tylko tyle że będzie można rozbierać złom lub części budowli które znajdziemy podczas wędrówek po czym rozkładać go na kawałki i zbudować swoje własne schronienie. Nie wiem dokładnie na ile ten system będzie rozbudowany lecz póki co wiadomo że będzie można ulepszać obronę i w miarę postępów dodawać nowe części do naszego schronienia. Myslę że całkiem logiczne jest założenie że dostaniemy także ( z braku lepszego określenia ) stoły i narzędzie do craftu broni. Narazie nie wiadomo gdzie będzie można wznieść nasz garnizon ( naleciałość z WoW'a ).

fallout-4-crafting-weapons.jpg?w=600

Innym sprawą będzie bardzo rozbudowany craft broni. Podczas podróży będziemy znajdowali nowe schematy i części z ktorych będziemy budowali nowe zabawki do zabijania lub ulepszali te które mamy. Na ten temat także nie wiadomo aż tak wiele lecz jest to "ficzer" który potencjalnie może przyciągnąć do gry ( prócz stałych fanów ) kolejne rzesze maniaków, poszukiwania składania i personalizacji. Wydaje mi się więc że Bethesda tego nie zlekceważy.

***

Prócz wszystkich informacji które Bethesda udostępniła nadal są ogromne plamy na temat tego jak wyglądac będzie rozgrywka i eksploracja.

- Wiadomo że będą frakcję i że będzie można kolaborować więcej niż z jedną naraz.

- Towarzysze - Na ten temat także mało wiadomo. Narazie poznaliśmy tylko naszego psiego przyjaciela któremu będzie można wydawać proste komendy. Z tego co zrozumiałem Reksio nie będzie mógł zginąć.

Podsumowanie...??

Wiem. Wiele razy sam padłem ofiarą Hajpu ktory okazywał się tylko nadmuchanym marketingowym balonem. Do tej pory moja dusza liże razy po Rage które miało być czymś wielkim a okazało się słabą podróbką Borderlands. To samo tyczy się Destiny, gry ojców Master Cheifa. Gry która miała być czymś wielkim...miała.

W stosunku do Fallouta 4 zachowuje więc bardzo ostrożny optymizm. Jeżeli gra nie okaże się gorsza niż Fallout 3 to szczerze...już będę zadowolony :]

-louiress

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...