?Wyścig z czasem w świecie po katastrofie. Stalker Miszka przechodzi na prawy brzeg rzeki ? nigdy wcześniej tak daleko nie zabrnął. Podróż do Serca Zony: Martwe Miasto, Oko Moskwy i czarnobylskie cmentarzysko statków w otoczeniu lasów i bagien. Naprawdę samotny jesteś tylko w ciemności ? wejdź do Zony i poczuj się elementem uniwersum S.T.A.L.K.E.R.a.? - opis jest naprawdę porywający, szkoda jedynie, że mija się on z treścią zawartą w książce. Jeżeli jednak pragniecie dowiedzieć się, co tak naprawdę kryje się na drugim brzegu legendarnej rzeki Prypeć, to zapraszam was do lektury książki Michała Gołkowskiego pt. ?Drugi Brzeg?.
Autor wkradł się na scenę polskiego świata fantasy z naprawdę wielkim impetem, ukazując wszystkim swoją wizję czarnobylskich pustkowi. Po przebojowym wręcz ?Ołowianym świcie? powraca on z kontynuacją opowieści z Zony. Jako ogromny fan uniwersum S.T.A.L.K.E.R.a nie mogłem oprzeć się i sięgnąłem po ten tytuł z sporą dawką nadziei. Nadzieja okazała się niestety tylko złudzeniem, a sam tytuł strasznie mnie rozczarował.
Bohaterem opowieści jest znany nam z pierwszego tomu stalker Miszka. Nie licząc wpływu radiacji na umysł, czy też ciało, jest to dokładnie ten sam człowiek, który przypadnie wielu czytelnikom do gustu. Już sam tytuł podpowiada nam, gdzie tym razem autor pokieruje swojego bohatera, ukazując nam przy okazji mroczne i tajemnicze sekrety zamkniętej strefy. Serce Zony ulokowane na drugim brzegu legendarnej rzeki Prypeć to miejsce, do którego mają odwagę zbliżyć się jedynie najdzielniejsi i doświadczeni stalkerzy. Naszym bohaterem nie kieruje wcale chęć zdobycia cennych artefaktów, brawura czy też głupota. Szuka on odpowiedzi na pytania zawarte w swojej głowie, tajemnicze i niepokojące koszmary powoli odbierające zdolności percepcji i kontroli nad własnym ciałem. Aby jednak odnaleźć zagubione odpowiedzi Miszka będzie musiał stawić czoła wielu niebezpiecznym przygodom oraz mutantom, których nikt do tej pory nie spotkał.
?Drugi brzeg? posiada wiele pozytywnych cech zawartych w swojej poprzedniczce, ale niestety posiada też wiele wad. Dynamiczna akcja, która nie daje odetchnąć, pierwszoosobowa narracja, czy też oddające klimat Zony smaczki sprawiają, że książka jest naprawdę zwarta i treściwa. Niestety w moim przekonaniu to jedyne elementy, które mogą podobać się w tej pozycji. Fabuła zawarta na stronach jest przewidywalna do bólu, nie wspominając nawet o zakończeniu, które jest po prostu najsłabszym punktem książki. Mam tylko skromną nadzieję, że autor nie ma zamiaru przekładać jakości nad ilość, gdyż taka droga jedynie może zniszczyć takie wspaniałe uniwersum. Dodatkowo umieszczenie takiej postaci jak Szahid, a także otoczki ?islamskiego? bojownika w Zonie jest dla mnie niesmacznym żartem. Wiadomo, że w dzisiejszych czasach rozprzestrzenianie się tej kultury jest widoczne na skalę masową, ale czy musiała ona dotrzeć i do strefy zamkniętej?
Dalsza część recenzji dostępna jest na blogu zewnętrznym.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.