Skocz do zawartości

Na marginesie

  • wpisy
    11
  • komentarzy
    37
  • wyświetleń
    6738

Kocham Pro Evolution Soccer, ale...


Strusiek

525 wyświetleń

... po trzech latach przerwy kolega namówił mnie na zagranie z nim kilku sparingów w PESa. Jako, że ja obecnie gram w domu w edycję 2015, a jego komp nie "udźwignie" niczego powyżej wersji 2012, postanowiliśmy zagrać właśnie w tę część (choć ja głosowałem za lepsza 2010, no ale cóż - jego dom, jego komp, jego zasady...)i się zaczęło...

Po pierwszym meczu przypomniałem sobie, dlaczego przez 3 lata zdradzilem markę KONAMI na rzecz odwiecznego rywala. Po drugim meczu miałem ochotę rozwalić płytę z grą na głowie kolegi...

I tu się pojawił problem, ponieważ on miał wersję steamową, bez płyty. Powiedziałem, że się poświęcę, kupię płytę, wypalę na nie grę pobraną ze steam i rozwalę na głowie...

Po trzeci meczu okazało się, że znam cały wachlarz przekleństw nie tylko w rodzimym języku..

Co mnie doprowadzało do takiej furii? Po kolei.

Gdyby zapytać kogokolwiek, jaki jest znak rozpoznawczy PESów, bez wahania wskazałby (nie, nie brak licencji) atomowe strzały zza pola karnego. A w edycji 2012? Powolne, ślamazarne, bez poczucia siły i mocy. Gracz ma wrażenie, jakby wypuszczał w kierunku bramki przeciwnika nadmuchany balonik, bańkę mydlaną, a nie petardę, która ma zabić bramkarza, rozerwać siatkę, przebić się przez trybuny, okrążyć Ziemię i wrócić drugą stroną.

Skoro już jesteśmy przy bramkarzach - gracz osobiście ma ochotę zabić ich za interwencje. Nawet na najwyższym poziomie wpuszczają tak kuriozalne bramki, przepuszczają takie "szmaty", że nawet jednoręki i siedzący na wózku dzieciak nie miały problemu z obroną. I na pewno nie jest to wina atomowych uderzeń, których tutaj brakuje... Przez nieporadność golkiperów mecze przemieniły się w loterię, bo nigdy nie wiadomo, czy prowadząc lub remisując nie przegramy spotkania, bo nasz bramkarz potknie się o źdźbło trawy i wpuści turlaka, ledwo toczącego się do bramki.

Kolejnym problemem jest tempo rozrywki. Przy standardowym ustawieniu na "0" gra jest ślamazarna, zawodnicy poruszają się jakby zanurzeni byli w kiślu. Natomiast kiedy zwiększym tempo na +1, + 2 - włącza się totalny chaos. Zero strategii, nie można nic zaplanować, bo gracze sterowani przez AI biegną przed siebie jak stado baranów...

To tylko kilka wad, nie miałem ochoty zaglębiać się w rozgrywkę bardziej, bo bałem się co jeszcze może mnie spotkać.

Owszem, słyszałem, że są zwolennicy Pro Evolution Soccer 2012. Podziwiam ich. Za zaparcie, odwagę, upór. Ja wolę się zrelaksować i pograć w edycję 2015, tam przynajmniej wiem, że jak przegrywam to przez własne błędy, a nie niedoróbki developera.

Choć z ręką na sercu muszę przyznać, że PES 2015 również nie jest pozbawiony wad... Ale o tym kiedy indziej;)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...