Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470626

Historia Kina - Spektakularnie rasistowska wizja z KKK w roli głównej (Narodziny Narodu)


bielik42

1249 wyświetleń

Historia Kina - Spektakularnie rasistowska wizja z KKK w roli głównej (Narodziny Narodu)

usagriffith2.jpg

Narodziny Narodu/Birth of Nation

Rezyser: D. W. Griffith

Nie jest wielką tajemnicą, że społeczeństwu najlepiej sprzedaje się strach i nienawiść. Kto miałby ochotę siedzieć w kinie, by oglądać idylliczną wizję perfekcyjnej utopii, gdy w tym samym czasie mógłby spędzić czas, oglądają film, w którym znienawidzeni przez niego ludzie otrzymują należytą karę? O tak, nienawiść to prawdziwa żyła złota, o czym przekonali się D. W. Griffith i Thomas F. Dixon Jr.

birth-of-a-nation-465.jpg

Zacznijmy może od tego drugiego ? został on milionerem dzięki napisaniu epickiej sagi rodzinnej, osadzonej w XIX w. w USA, obejmując wojnę secesyjną i kilka lat po niej, z morderstwem Lincolna włącznie. Powieść miała spore wzięcie i nawet została szybko przeniesiona na teatralne deski, a to dlatego, że była ona stricte rasistowska i wychwalająca sławetne działania KKK (ku-klux-klan). Co ma do tego Griffith? Był on reżyserem, który od 1908 roku tworzył rokrocznie dziesiątki produkcji krótkometrażowych. Naraz do jego rąk dostała się wyżej wspomniana powieść i w umyśle zdolnego reżysera pojawił się koncept scenariusza, prawdopodobnie największego, jaki miał okazję stworzyć. I tak, w 1915 roku (a więc prawie 100 lat temu) pojawiła się pierwsza tak gigantyczna produkcja, która wprawia amerykańskich historyków w zakłopotanie. Dlaczego warto o tym filmie pamiętać?

Birth-of-a-nation-klan-heroic.jpg

Na pewno nie ze względów fabularnych. Na czarno-białym ekranie prezentowane są losy dwóch amerykańskich rodzin ? Stonemanów (północ) i Cameronów (południe). Są to typowe, bogate rodziny z tamtego okresu, ci z północy ubierają się wytwornie i jeżdżą w odwiedziny, a ci z południa żyją w szczęśliwej społeczności, w większości składającej się z czarnych niewolników, którzy jednak są szczęśliwi, bo mają prace i nikt nie karze ich batem. Warto nadmienić, że obie rodziny posiadają czarnoskórą służbę. Rodziny te znają się dobrze, a potomkowie głów rodów doskonale się znają, tworząc mocne przyjaźni oraz nawet miłostki. Ale nadchodzi wojna secesyjna, więc rodziny stają po wrogich stronach ? ginie większość potomków, a miasteczko Cameronów zostaje złupione przez barbarzyńskie siły północy, składające się z czarnoskórych pułków zboczeńców i złodziei. Wojnę przeżywa najmłodszy syn Cameronów, który w czasie pobytu w szpitalu poznaje miłość swego życia ? córkę Stonemanów. Na jego szczęście uzyskuje on ułaskawienie od dobrotliwego Lincolna i wraca do domu, by poznać ponurą rzeczywistość, w której murzyni chodzą po tych samych chodnikach co on.

Mae-Marsh-in-The-Birth-Of-A-Nation-1915.jpg

Zniesmaczeni? Posłuchajcie, co się dzieje dalej! Okazuje się, że niezwykle paskudna pokojówka Stonemana (posiadającego wysoką posadę w kongresie) uwodzi swego pracodawcę, by ten w znaczący sposób zwiększał prawa świeżo wyzwolonych niewolników. Jedną z jego decyzji jest uczynienie gubernatorem (mogę się mylić) czarnoskórego Gusa, który ma chrapkę na jego córkę, a więc i narzeczoną młodego Camerona. Akcja przenosi się do miasteczka Cameronów ? czarni uzyskują więcej praw, zaczynają tyranizować białych mieszkańców na różne sposoby. Powoli zaczynają się zmieniać role w społeczeństwie, ale na szczęście w mieście jest jeszcze ktoś porządny ? młody Cameron. Pewnego dnia jego droga siostrzyczka wyszła do lasu, by nabrać wody ze strumienia, ale jej tropem podążył przebrzydły, obśliniony murzyn. W głębi lasu składa on jej propozycję wyjścia za mąż, co ta kwituje krzykiem i ucieczką przez las. Wredny zboczeniec podąża za swą białoskórą ofiarą, aż wreszcie oboje znajdują się na szczycie góry. Biedna niewiasta rzuca się ze szczytu, by ocalić czystość świętej, białej rasy przed zbrukaniem. Gdy młody Cameron znajduje ciało swej siostry poprzysięga zemstę czarnemu ludowi.

LincolnBirth.jpg

Myślicie, że to dość? Moi drodzy, ten film ma trzy godziny! W głowie Camerona rodzi się pomysł, by przy pomocy białych szat straszyć ociemniałych nieludzi i w ten sposób wprowadza swój plan w życie ? zbiera dobrych znajomych i zakładają wspólnie drogie KKK, którego pierwszym zadaniem jest znalezienie i zabicie dla przykładu (oczywiście po świętym sądzie) mordercę młodej Cameronówny. Rozpoczyna się polowanie, a w jego trakcie obserwujemy m. in. bohaterską potyczkę doskonale zbudowanego kowala z sześcioma podłymi murzynami. Bohater rzuca nimi na prawo i lewo, lecz podstępne czarne plemię strzela mu w plecy z pistoletu. Idiotyzmy zaczynają się mnożyć ? młoda Stonemanowa odrzuca oświadczyny Camerona, po tym, gdy jej wspierający czarne prawa tata odkrywa, że przyszły zięć jest związany z KKK. Pojawia się rozkaz zabicia seniora Camerona, ale od złego losu ratuje go wierna czarna służba ? starszy Cameron wraz z córką i służącymi trafia do małej chatki w środku pola, gdzie chowają się dawni żołnierze południa, niedługo potem zaczyna się szturm czarnych żołnierzy na chatkę. W międzyczasie Gus porywa byłą narzeczoną Camerona i oświadcza jej, że chce z niej uczynić królową nowego imperium murzynów, zbudowanego na prochach białych ludzi. Emocje sięgają zenitu ? czy brawurowa jazda ludzi w białych kapturach zdoła powstrzymać złowrogiego imperatora i odeprzeć szturm na chatkę? Czy Cameron odzyska ukochaną? Cóż, po trzygodzinnym seansie tego się dowiecie. Lecz czy warto?

the-birth-of-a-nation-1915.jpg

I tak, i nie. Film ten jest ogromnym osiągnięciem, ale z technicznego punktu widzenia. Griffith był prawdziwym wirtuozem kamery, stosował wiele trików, dynamicznie zmieniał kolory, zarządzał gigantyczne starcia (wojna secesyjna wciąż robi wrażenie) i wypełniał je wybuchami, walką i krwią. Gdy zaś wszystko się uspokaja otrzymujemy karykaturalną fabułę z przejaskrawionymi postaciami i płytką nienawiścią do czarnoskórych ludzi. Warto tu nadmienić, że w produkcji nie wziął udziału ani jeden czarnoskóry ? wszyscy byli białymi, pomalowanymi na czarno. W sumie nieźle im wyszła ta charakteryzacja. Sama gra aktorska jest? w porządku? Jak na tamte czasy, to mogła być uznawana za doskonałą, dziś zaś w oczy kłuje teatralna maniera aktorów, brak naturalności, wyolbrzymione cechy i dziwaczna mowa ciała. Muzyka ładnie to wszystko podkreśla, ale brak jej jakiejś wybitnej jakości.

d-w-griffiths-birth-of-a-nation-300x231.jpg

Chciałbym się jeszcze uczepić fabuły, ale mam z tym niejaki problem ? nie znam realiów. Fakt faktem po wojnie secesyjnej rzeczywiście mogli się znaleźć ludzie, czerpiący korzyści z wyzwolenia, ale tutaj te korzyści zostały wybitnie przegięte. Czarne Imperium? Na serio? Polecałbym seans tego filmu, ale tylko ze względów czysto technicznych, by lepiej poznać sposób, w jaki niegdyś filmy kręcono. Ten jest nakręcony na bardzo wysokim poziomie, choć zawiera w sobie treść przeżartą przez nienawiść i uprzedzenia. Osobiście wynudziłem się jak mops, miejscami tylko nieco się chichocząc z zawartych w filmie stereotypów. Ciekawi mnie, czy w amerykańskich szkołach uczą o tym filmie i w jakim kontekście ta nauka by przebiegała. Samego reżysera spotkało wiele nieprzyjemności ze strony różnorakich organizacji, ale o tym w którymś z kolejnych odcinków.

Zwiastun

Cały film

http://www.youtube.com/watch?v=iEznh2JZvrI

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

No to widzę, że lecisz po kolei. Ja mam polskie wydanie, z Black Swann na okładce. Nie wiem czy najnowsze, czy nie, ale miło wiedzieć, że ktoś na poważnie się tutaj kinem interesuje. Repek i 5 gwiazdek.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...