Skocz do zawartości

Blog Muzyczny

  • wpisy
    5
  • komentarzy
    57
  • wyświetleń
    3667

Fan czy nie fan?


jacekw123

677 wyświetleń

Drugi wpis poświęcę tematyce, które nie miała się tu znajdować. Do tego artykułu zachęciła mnie mały spór w komentarzach do tego, co napisałem wczoraj. Mianowicie chodzi o to

Kogo możemy nazwać fanem?

Sprawa nie jest taka prosta na jaką wygląda. Mamy sporo zespołów tzw. "one-hit wonders", czyli takich, które zasłynęły tylko z jednego przeboju. Tutaj trudno o prawdziwego i oddanego fana. Mało kto słucha innych piosenek wykonawcy (chociaż nie mówię, że tacy się nie zdarzają, jednak to tylko marne promile). Z drugiej strony, czy nie znając innych piosenek można być wielbicielem zespołu? Zdania są podzielone, ale ja uważam (to tylko moja subiektywna opinia!!!), że jednak coś takiego nie może mieć miejsca. Żeby określać się mianem fana, potrzebna jest znajomość danego artysty, jego płyt, piosenek itp. Nie mówię tu o życiorysie, zmianach w składzie zespołu i różnych takich, bo ta sprawa nie musi być bezpośrednio związana z muzyką (aczkolwiek może).Gdy wykonawca jest nam już znany i to co tworzy staje się dla nas bardzo bliskie możemy czynić przymiarki do nazwania siebie fanem.

Druga kwestia tyczy się zwykłego słuchania. Tutaj nie ma żadnych wyznaczników. Znasz jedną piosenkę lub więcej i ich słuchasz, to twoja sprawa. Jednak bardzo irytującym zjawiskiem jest fakt, gdy ktoś uważa się za wielkiego wielbiciela, a słucha tylko jednej piosenki i to w dodatku granej ciągle przez radio. Posłużę się przykładem utworu "Get Lucky" zespołu Daft Punk. Spora grupa osób deklarowała, że bardzo lubią ten zespół i jest on jednym z ich ulubionych, a znali tylko ten jeden utwór , w dodatku stworzony głównie w celach komercyjnych i wypromowania albumu. Nie mówią oczywiście, że ten kawałek jest zły, ale hype nim wywołany popsuł trochę wizerunek zespołu.

To tyle moich przemyśleń na dzisiaj. Przypominam o ankiecie z poprzedniego wpisu, bo niedługo chcę rozpocząć recenzowanie lub opisywanie zespołów.

8 komentarzy


Rekomendowane komentarze

ale hype nim wywołany popsuł trochę wizerunek zespołu

Według ciebie wizerunek samego zespołu może zostać popsuty przez działania marketingowców i słuchaczy? This doesn't make any logical sense whatsoever!

Illya 2.gif

Link do komentarza

Cóż, dla tego ja zawsze jestem fanem konkretnych tytułów (gier, filmów, książek, anime), a nie ich autorów. Człowiek nie czuje się przez to zaangażowany bardziej niż potrzeba. :P

  • Upvote 3
Link do komentarza

Według ciebie wizerunek samego zespołu może zostać popsuty przez działania marketingowców i słuchaczy?

Może. Są zespoły, które wraz ze wzrastającą popularnością gubią się najzwyczajniej, zaczynają grać albo kopie najlepiej sprzedającego się albumu, albo z płyty na płytę łagodnieją (by potem "nagle" wrócić do korzeni...). Vide Metallica.

Co do wpisu - rozluźnij poślady :trollface:.

Bo jaki w zasadzie ma sens ten cały wywód? Co mnie obchodzi, czy ktoś się uważa za fana, czy nie? Słucham muzyki TYLKO dla własnej przyjemności. Nie obchodzi mnie, czy dana kapela nagle stała się sławna (pojęcie względne, swoją drogą). Jeśli ich muzyka przestaje mi się podobać (np. Behemoth), przestaję kupować ich płyty. I tyle.

  • Upvote 1
Link do komentarza

@Stillborn - tja, ale w takim przypadku jest to działanie z premedytacją ze strony zespołu. Mi chodziło raczej o sytuacjach, w których fama zespołu jest psuta wyłącznie przez "drugą stronę".

Akurat Daft Punk ma do tego zdrowe podejście. Wciąż się rozwijają, ich kolejne albumy wyraźnie się od siebie różnią, a muzykom wciąż udaje się utrzymać wokół siebie specyficzną aurę. A to, że przez jakiś miesiąc po wydaniu nowego albumu jest hype i nasilenie sezonowców? Pokażcie mi mainstreamowy zespół, który tak nie ma!

Link do komentarza

w takim przypadku jest to działanie z premedytacją ze strony zespołu. Mi chodziło raczej o sytuacjach, w których fama zespołu jest psuta wyłącznie przez "drugą stronę".

Niekoniecznie. Przecież każdy zespół, który ma jakąś tam popularność, posiada też menadżera (no, większość). A to są osoby, które mają ogromny wpływ na działania i promocję. Tym bardziej, kiedy dana kapela jest związana z jakąś wielką wytwórnią (Universal np). Z tego, co czytałem o tym biznesie, kapele z kontraktem z takimi wytwórniami dostają menadżerów właśnie od nich. Narzuconych z góry. A niektórzy "artyści" mają znowu producentów, czyli osoby, które tworzą cały image i twórczość, gdzie muzycy są co najwyżej aktorami. Czyli osoby trzecie tworzą hype.

Btw., chyba tracę wątek. Czas iść spać...

Ju... rano to przeczytam i ew. zedytuję. :]

Link do komentarza

Ten wątek napisałem tylko w reakcji na dziwne komentarze pod poprzednim wpisem. I nie kieruję tego do każdego, bo to prawda, że są osoby (i to nawet dużo), które mają gdzieś, czy są fanami, czy nie albo czy jakiś zespół jest sławny.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...