Autobiografia, czyli o piractwie, o Polsce i o 3desce...
1:24, drugą noc już nie mogę zasnąć, więc postanowiłem napisać coś, w modzie popularnych ostatnio na cd-a wpisów typu "jem zupę"na swoim blogu. Czyli trochę o mnie i grach;)
Jestem ze wsi. Kiedyś bym się wstydził o tym komukolwiek powiedzieć, dzisiaj dumnie wpisuję swoją wiochę w miejsce zamieszkania. Niby nic niezwykłego, większość podlasia to wioski, ale chodzi o kontakt z grami i komputerem. W pobliskiej mieścinie mamy kafejkę internetową, prosperuje kawał czasu i to właśnie tam zaczęła się moja historia z grami. Z okazji komunii ciocia kupiła mi tam składaka. Po kilku dniach od zamówienia, najradośniejsza chwila w moim życiu, wracam ze szkoły, a tam brat gra w Tarzana na moim komputerze. Zaczęło się katowanie zainstalowanych, przez gościa z kafejki gierek. Potem zaczął się Click, kupowałem go od 2002 do transformacji w pismo dla konsolowców. Pierwsze gry, recenzje itp. Pamiętam, jak zobaczyłem w pewnym numerze reklamę Warcraft 3. Cena 80 złotych. Poprosiłem mamę, a ona powiedziała, że jak będę miał czwórkę na koniec roku, to mi kupi. Jedyne moje świadectwo z czerwonym paskiem, pochodzi właśnie z tamtego rocznika. Radośni poszliśmy do kafejki internetowej w pobliskiej mieścinie i proszę o Warcraft 3. Dostałem za 10 złotym. Mama z radości powiedziała, że za tyle, to może mi kupić jeszcze jedną grę Gra była na białej płycie, ale wtedy myślałem, że to tak ma być, więc nie wińcie mnie jeszcze;) Nie chciało się zainstalować. Kolega siedział w tym dłużej, więc wpadł do mnie pomóc. Dowiedziałem się, co to "Crack". Pykałem w Warcraft na kodach, od czasu do czasu kupując w kafejce nową grę na białym CD, albo w coś z Clicka. Poszedłem do gimnazjum. Zaczęło się wymienianie grami, zaczynałem pojmować co to piractwo, kolega polecił mi CD-Action, które wiernie kupowałem do niedawna. Idziemy dalej, ciotka, co kupiła mi komputer, jest z Niemiec, a nawet ze stolicy, wyszła za fajnego faceta, gracza. Zawsze jak przyjeżdżała przywoziła mi nowe gry, czasem wujek oddawał mi coś ze swoich gier (raz dostałem od niego pack 24 Classic Games, długo w to nie grałem, bo starocie, a w packu były takie perełki, jak Rayman, Fallout 1 & 2 i Larry 7, którego nigdy nie udało mi się zainstalować). Pamiętam, jak miałem fazę na Gwiezdne Wojny, dostałem od ciotki kolekcję tych starych Jedi Knight'ów, Battlefronta, a w Polsce kupiła mi Kotora (best RPG 'fever). W liceum dostałem internet i zaczęło się ściąganie gier, mieszane z zakupem, co tańszych i grami z CD-Action oczywiście;) Niestety gry zaczęły robić się coraz większe, więc ściągałem coraz mniej... Potem brat kupił PSP. Przerobione. Zamienił je na xboxa360 (wiem, interes życia) miałem przypływ gotówki, bo osiemnasta i trochę w niego zainwestowałem. Kupiłem dysk, drugiego pada, i kilka gier. Mama była oczywiście zła, bo miałem za te pieniądze zrobić prawo jazdy, ale taka już dziurawa moja kieszeń Dokupiłem, potem jeszcze parę gier. W końcu sprzedałem je wszystkie i przerobiliśmy klocka. Jechałem na kopiach zapasowych, aż w końcu brat sprzedał konsolę. Dochodzimy do końca. Niedawno kupiłem sobie 3DSa. Ograłem większość klasyków ze zwykłego DSa. I zaczął się kurzyć. Więc kupiłem SSF4. Genialna bijatyka, a 3d w niej miażdży. Ostatnio Nintendo za aktywację 3DSa XL dawało klucz na jedną z kilku gier z eshopu. Wychaczyłem Super Mario 3D Land za 60 złotych. Teraz odkładam na słuchawki, ale potem zaoszczędzę parę złotych i kupię Ghost Recon 3D i pewnie do niego Sonic & Mario by mieć na darmową wysyłkę na amazonie (jak tylko spadnie funt warto tam zajrzeć). I wiecie co? Podoba mi się! Przyznaję, niedawno ściągnełem sobie DeathSpanka, ciężko, ale przeszedłem i ściągnełem Thongs of Virtue. Próbowałem, ale wolę grać na 3DSie w oryginały. Kiedyś może kupię sobie PS3, ale w kopie zapasowe grać na nim nie zamierzam! Po pierwsze za dużo ważą, po drugie, przez te durne smartphony z nośnikami fizycznymi jest coraz gorzej! Tak, jestem piratem! Tak, jestem fanbojem Nintendo! I wszyscy jesteście mi świadkami! Nie złoże preordera, ale w miesiąc po premierze, gdy spadnie cena, kupię nowe Pokemony, bo wiem, że wchłoną mnie na kilkadziesiąt godzin, a jeśli dystrybutor nie ma zamiaru mnie okradać, ja nie mam zamiaru okradać jego! Więc podsumowując mój przykład. Piractwo to nie rak. Piractwo to mutacja z której się wyrasta. jak spotkacie pirata, nie wyzywajcie go. Wyślijcie mu link do okazyjnej aukcji, do amazona,wyprzedaży, albo promocji. Niech zobaczy, że warto poczekać, bo cena spada szybko, na naszym rynku i nie musi kupować premierowych wydań, jak go nie stać.
PS Na pewnym forum spotkałem się z sytuacją. użytkownik znalazł u siostry pirackie poki. Usunął jej grę i zapisy. Co na to inni użytkownicy, tępiący na wspomnianym forum piractwo? Zaproponowali rozmowę. Edukujmy społeczeństwo.
PS2 Już jest preorder nowych poków w USA! Cena? 40 dolarów ( Damn u! Blokada regionalna!), u nas pewnie będzie z 200 złotych, dlatego poczekam miesiąc i kupię na amazonie za 30 funtów.
PS3 W słuchawkach: Bloodhound Gang - Uhn Tiss Uhn Tiss Uhn Tiss. Całą noc tego słucham i nie może mi się znudzić
4 komentarze
Rekomendowane komentarze