Skocz do zawartości

Perły z lamusa

  • wpisy
    31
  • komentarzy
    188
  • wyświetleń
    26142

Perły z lamusa #3: Diablo + Hellfire


Iselor

586 wyświetleń

Seria moich tekstów opisujących gry rzadkie, stare i/lub mało znane.

Diablo

Wojna między Piekłem a Niebem trwa w najlepsze. W dodatku w Piekle dochodzi do buntu. Cztery pomniejsze demony, Duriel, Andariel, Belial i Azmodan wygnały Diablo, Mefista i Baala, dotychczasowych władców, do Sanktuarium, czyli świata ludzi. Gdziekolwiek wygnańcy się pojawili, siali śmierć i zniszczenie. W końcu grupie magów, pod przewodnictwem archanioła Tyraela, udało się uwięzić Piekielną Trójcę w potężnych Kamieniach Dusz. Diablo został uwięziony głęboko w katakumbach pod klasztorem w miasteczku Tristram i tam przez wieki był pilnowany. Niestety, klasztor zaczął popadać w ruinę, a ludzie zapominali o Złu, które było tak blisko nich. W końcu Diablo przejął siłą swej woli umysł arcybiskupa Lazarusa i uczynił go swym sługą. Lazarus przyprowadził do katakumb syna króla Leorica, a Diablo przejął jego ciało i zaczął przygotowywać armię do podboju powierzchni. W tym momencie do akcji wkracza gracz. A dokładniej przybywa do Tristram, aby powstrzymać Diablo. Tak właśnie wygląda fabuła pierwszej części Diablo (w wersji super skróconej), dla tych, co jej nie znają i dla tych, co zapomnieli. Gracz ma do wyboru trzy postacie: Wojownika z ziem Khanduras, Łuczniczkę (lub lepiej: Łotrzycę - w drugim Diablo to takie fajne kobietki z łukami w pierwszym akcie, które mogą nam towarzyszyć) oraz Maga (klan Vizjerei). Postacie są tylko trzy, wybór nie wpływa w żadnym stopniu na fabułę, ale granie każdą z nich wymaga zupełnie innego podejścia.

Biorąc pod uwagę fakt, że w grze nie można biegać, wojownik może mieć duże kłopoty z pokonaniem wrogów atakujących z dystansu, jednak z tymi walczącymi w zwarciu daje sobie radę bez problemu. Oczywiście, najlepiej "robi" mieczami, toporami i innym żelastwem, ale czarów to on sobie nie za bardzo poużywa, a i z łuku strzela przeciętnie. Należy jednak pamiętać, że najlepsze zbroje i bronie są przeznaczone właśnie dla Wojownika. Wojownik potrafi naprawiać zniszczony ekwipunek.

Łuczniczka to moja ulubiona postać. Strzela z łuku szybciej niż Legolas i Robin Hood razem wzięci, w dodatku posiada nieograniczoną ilość strzał, więc można szaleć. Niestety, gdy używa łuku, jest bardziej podatna na ciosy, bo nie ma tarczy. Jednak zawsze gdy dochodziło do walki w zwarciu, szybko zmieniałem broń na miecz/ buławę/ cokolwiek innego do walki wręcz oraz tarczę i tak uzbrojony walczyłem, Łuczniczka bowiem radzi sobie całkiem nieźle używając wszelkiego typu broni jednoręcznych jak miecze, maczugi itp. Specjalną zdolnością Łuczniczki jest wykrywanie pułapek.

Ostatnią z postaci jest Mag. Nie jest to postać dla początkujących. Facet na początku ma wielkie problemy z przeżyciem, z powodu beznadziejnych umiejętności walki i bardzo małej ilości punktów życia. Jednak, gdy już uda się zdobyć mocniejsze zaklęcia, Mag sieje spustoszenie! Naprawdę, nie chciałbym, aby moja biedna Łuczniczka stanęła do walki z równopoziomowym Magiem... Magowie posiadają zdolność regeneracji ładunków w magicznych laskach.

Od strony graficznej gra prezentuje się jak na dzień dzisiejszy średnio, ale jak dla mnie (i nie tylko dla mnie), grafika w pierwszym Diablo jest o wiele bardziej czytelna niż w dwójce. Ładnie wykonana wioska Tristram, postacie i potwory. Mam zastrzeżenie jedynie do niektórych poziomów lochów oraz wyglądu wszelkich rzeczy na postaciach. Niestety, to nie Diablo 2, gdzie każda tarcza czy miecz wygląda na naszej figurce zupełnie inaczej. W tej grze występują tylko trzy rodzaje wyglądu postaci w zależności od rodzaju noszonego pancerza (lekki, średni, ciężki), trzeba jednak przyznać, że każdy z nich (zwłaszcza ostatni) jest miły dla oka.

Na szczególną uwagę zasługuje oprawa dźwiękowo-muzyczna. Dźwięki zostały opracowane naprawdę porządnie, natomiast muzyka to istna perełka, powodująca, że mroczny klimat staje się jeszcze bardziej straszny i aż ciarki na plecach przechodzą. Wiele nowszych produkcji może zazdrościć Diablo klimatu i tzw. "replayability", czyli sprawienia, że gracz po skończeniu gry, będzie chciał grać jeszcze, albo tą samą postacią od początku (zwiększając tym samym jej poziom i zdobywając artefakty) albo sprawdzić w boju inną klasę.

Niestety, największą wadą gry jest właśnie jej długość. Na skończenie gry jedną postacią potrzeba czasu od kilku do kilkunastu godzin. Diablo to znakomita gra na wyluzowanie i odpoczynek od skomplikowanych fabularnie gier typu Planescape: Torment czy Morrowind (choć to oczywiście wybitne tytuły). Diablo to najlepszy przedstawiciel (pomimo upływu lat) action-RPG/ hash'n'slash, klimatem o wiele przewyższa serię Dungeon Siege czy nawet swojego młodszego (aczkolwiek bardzo dobrego) brata.

Plusy:

+ klimat

+ muzyka

+ wciąga jak mało który tytuł

+ duża ilość przedmiotów

Minusy:

- krótka

- mało zadań pobocznych

Moja ocena: 9,5/10

Hellfire

Po wydaniu Diablo, gracze oczekiwali dodatku. Blizzard jednak nie kwapił się z tym zadaniem, koncentrując się na innych projektach. Pracę na dodatkiem do Diablo rozpoczęła więc Sierra, firma odpowiedzialna za takie hity, jak np. Gabriel Knight czy Betrayal at Krondor. W 1997 roku Hellfire ujrzał światło dzienne.

Oczywiście fabuła nie uległa żadnym istotnym zmianom. Naszym głównym wrogiem wciąż jest Diablo, ale zabić musimy też innego Demona: Na - Krula. W tym celu musimy udać się do dwóch nowych lokacji: Gniazda oraz Krypty. I tu niestety pojawił się pierwszy i na szczęście jedyny "zgrzyt". Od razu po wejściu do Gniazda widać, że zupełnie inni ludzie robili ten dodatek. Grafika jest znacznie brzydsza w tych lokacjach. W dodatku samo Gniazdo podzieliło graczy. Wygląda bowiem niczym kolonia obcych z cyklu filmów Alien. A i same potwory je zamieszkujące przypominają kosmitów rodem z filmów science fiction i nie ukrywają swoich zamiarów wobec Ziemian, które bynajmniej przyjazne nie są. Trzeba jednak przyznać, że lokacja pomimo słabej grafiki ma swój klimat, który jednak nie każdemu musi przypaść do gustu. Po przejściu Gniazda mamy dostęp do nowej lokacji: Krypty. Ta jest znacznie bardziej zbliżona klimatem do tego, co oferuje nam oryginalne Diablo, czyli ponury gotycki nastrój. Walki też toczymy z potworami rodem z fantasy, a nie sci-fi. Tutaj też przyjdzie nam się zmierzyć z Na-Krulem, którego celem jest uzbieranie mocy i pokonanie samego Diablo. Trzeba mu w tym przeszkodzić!

Poza dwoma lokacjami dostajemy oczywiście nowe przedmioty, a także nowe zaklęcia (np. Apokalipsa, której używa sam Diablo, atakująca wszystkie potwory wokół, nie zważając na ich odporności, czy Mana Shield, regenerująca manę). Nie są to jednak rzeczy aż tak istotne, by zajmować się nimi dłużej, najważniejsze jest to, że Hellfire daje nam trzy nowe postacie! Pierwszą z nich jest Mnich. Bardzo dziwna postać, niezwykle ciężka w prowadzeniu, wielu graczy jej nie lubi. Mnich bowiem zdecydowanie lepiej radzi sobie w szmacie i walcząc gołymi pięściami, niż z dużym mieczem i w zbroi płytowej. Taka jest jednak jego natura. Myślę że to dosyć dobre skrzyżowanie Wojownika i Maga. Mnisi łatwiej odnajdują ukryte przedmioty - to ich umiejętność specjalna. Druga postać (ukryta przez twórców gry, na końcu recenzji podaję info jak ją odsłonić) to Bard. Wygląda jak Łuczniczka, ale walczy zupełnie inaczej. Jej specjalizacją jest bowiem walka dwiema brońmi! Mimo że jest przez to narażona ciosy, zadaje niesamowite obrażenia dzierżąc dwie bronie. Potrafi także identyfikować magiczne przedmioty. Trzecia postać, również ukryta, to barbarzyńca. Wygląda jak Wojownik, ale jest od niego zdecydowanie silniejszy i wytrzymalszy, w dodatku owe statystyki może podnieść wpadając w szał. Wadą barbarzyńcy jest to, że punkty Energii tej postacii wynoszą 0. ZERO! Można je podnieść tylko za pomocą przedmiotów! Nadrabia to jednak tym, że otrzymuje 1% odporności na poziom.

Warto też dodać, że grać możemy na trzech poziomach trudności: Normal, Nightmare i Hell. I to już od samego początku! Oczywiście różnią się stopniem siły i wytrzymałości potworów, a także jakością przedmiotów, tak jak w drugim Diablo.

Hellfire to świetny dodatek do Diablo, bez którego nie wyobrażam sobie grania w tę grę. Każdy fan Diablo musi mieć go w kolekcji.

Plusy:

+ nowe zaklęcia, potwory i przedmioty

+ trzy nowe klasy postaci

+ dwie nowe lokacje

+ dodatkowe zadania

Minusy:

- grafika w nowych lokacjach

Obiecana porada:

Otwórz w folderze z grą plik command.txt. i wpisz w nim:

cowquest - nowe, ukryte zadanie;

theoquest - jw.;

multitest - można grać w sieci;

barbariantest - można grać barbarzyńcą;

bardtest - można grać bardem.

Linia musi wyglądać tak:

cowquest;theoquest;bardtest;barbariantest

Moja ocena: 8,5/10

diablo11.jpg

diablo111.jpg

diablo111111.jpg

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...