Skocz do zawartości

Blog do Kwad_ratu

  • wpisy
    77
  • komentarzy
    412
  • wyświetleń
    60404

Batman złamany


Kwad_rat

1091 wyświetleń

Zachęcony masą pozytywnych reakcji, jakie pojawiły się w ostatnich dniach na Facebooku, w związku z premierą ?The Dark Knight Rises?, wybrałem się do kina. I od razu mówię, nie będę tak hurraoptymistyczny jak większość widzów. Nie jest to film zły, jednak moim zdaniem nie dorasta genialnemu ?The Dark Knight? do pięt, a nie wiem, czy nie wypada nawet słabiej od "Batman Begins".

W takim razie co w tym filmie zawodzi? Zacznijmy może od rzeczy małych. Pamiętacie może, jak irytujący potrafił być Bale, który najwyraźniej podczas kręcenia scen w stroju batmana była akurat chory, bo wyraźnie słychać, że coś drapie go w gardle. Teraz możecie poczuć się zirytowani po dwakroć, ponieważ Tom Hardy najwyraźniej zaraził się jakąś odmianą Batmanowego wirusa. Z tą różnicą, że nowy szczep zrobił z niego szkockiego Dartha Vadera. Ciężko było mi uwierzyć, że słyszę słowa wypowiadane przez postać pojawiającą się na ekranie, tym bardziej, że wyraźnie została ona dodatkowo zdubbingowana. W efekcie, Bane brzmi strasznie nienaturalnie, jego głos jest bardziej wyczyszczony i głośniejszy niż reszta filmu. Od razu to przywodzi na myśl dźwięk w starych polskich filmach, który zawsze wydaje mi się niepokojąco nienaturalny.

Zawiódł mnie także scenariusz. Miałem wrażenie, że historia była prowadzona niewłaściwym tempie. Widowisko miało miało być epickie, wielkie w rozmiarze, a fabuła filmu ma się rozgrywać w ciągu paru miesięcy (sic!). Wydawało mi się jakby wydarzenia przedstawione w tym obrazie rozegrały się w przeciągu paru dni i gdyby nie to, ze ciągle mi przypominano o upływającym czasie, zupełnie bym tego nie odczuł. Chmurny i poważny ton jaki przybrał ?The Dark Knight Rises? kontrastuje w dodatku dość mocno z niektórymi dość głupawymi konceptami powodował, że parę razy parsknąłem śmiechem. Przy niektórych dialogach ciężko było zachować poważną minę. Mroczny Rycerz musi się podnosić w tym filmie aż dwukrotnie. Chyba dla nikogo nie jest zaskoczeniem (a szczególnie nie dla fanów Batmana), że przy pierwszej potyczce, Bane pokonuje głównego bohatera. Z tym, że ta walka nie jest tak dramatyczna jak być powinna, głównie ze względu na to, że Bruce Wayne zdecydowanie, nie jest w tej scenie w najlepszej formie. Powoduje to, że strach jaki mielibyśmy czuć przed łotrem nie jest tak mocny jak być powinien. Nawet przyszło mi na myśl, że scenariuszowi dobrze by zrobiło, gdyby film ten został podzielony na dwie części. Czy nie lepiej by było przedstawić jego wydarzeń w dwóch produkcjach, jednej opisującej upadek, a drugiej ponowne powstanie Batmana. Fabułę ratuje jednak całkiem niezłe zakończenie, kiedy zostają nam przedstawione odpowiedzi na nurtujące nas pytania (choć też nie jest to do końca zaskakujące, bo długo zastanawiałem się kiedy pewna osoba wbije Wayne'owi nóż w plecy). Jednocześnie ostrzegam, że furtka na potencjale kontynuacje została pozostawiona.

Największym problemem dla mnie we wszystkich ?Batmanach Nolana? pozostaje grany przez Christiana Bale'a bohater. Aktor został źle dobrany do tej roli i nie radzi sobie ani w roli playboya milionera, ani w roli skąpanego w mroku mściciela. Jako Bruce Wayne jest sztuczny, a jako Batman śmieszny. Poprzednie filmy ratowały postacie złoczyńców, czy to granego przez Liama Neesona Ra's al Ghul, czy też genialnego Jokera w wykonaniu Heatha Ledgera. Tu tego elementu zdecydowanie brakuje. Bane nie ma tej silnej, hipnotyczej osobowości, która przykuła by mnie na stałe do ekranu.

Oprawa filmu też nie jest jakaś wyjątkowa. Szczególnie nieciekawie prezentują się ujęcia samego Batmana. Znów, nieumiejętnie sfilmowana sylwetka stojącego na szczycie budynku, człowieka w stroju wielkiego nietoperza, wygląda śmiesznie. I wcale nie chodzi o to, że kostium jest zły, ale po prostu czasem zabrakło odpowiedniego konta by ukazać jaki ?super!? jest nasz superbohater. Znów w oczy kuje realizm jakim posługuje się reżyser i który zdecydowanie nie współgra z konceptem człowieka nietoperza. Co ciekawe, poczułem się tak dopiero przy tym filmie i w pozostałych jakoś mi to nie przeszkadzało.

Złego słowa natomiast nie mogę powiedzieć o efektach specjalnych. ?The Dark Knight Rises? nie epatuje efektami komputerowymi. Wiele elementów zostało wykonanych przy pomocy efektów praktycznych i to się zdecydowanie chwali.

Trochę gorzej było natomiast z muzyką. Ciągle bijące po uszach basy, w każdej nowej produkcji filmowej, stają się już nudne. Z utęsknieniem wspominam ścieżkę dźwiękową jaką napisał Danny Elfman do obrazu z 1989 roku. Tu o tym jaka muzyka grała podczas filmu zapomnisz zaraz po wyjściu z kina.

Podobała mi się także Anne Hathaway jako Selina Kyle, która może nie pobiła w tej roli Michelle Pfeiffer, jednak zdecydowanie sobie poradziła. Szczególnie zrobiła na mnie wrażenie podczas pierwszej konfrontacji z Brunem Waynem, gdzie pokazała, że rzeczywiście posiada umiejętności aktorskie.

Mimo mojego narzekania nie uważam, by był to film zły, po prostu nie jest równie dobry, co jego poprzednik. Jest to solidna ekranizacja komiksów i widać, że reżyser włożył w nią sporo serca, choć akurat w tym przypadku to trochę za mało. Nie wiem nawet, czy film nie padł ofiarą faktu, że Christopher Nolan trochę się za bardzo przy nim starał. Warto go zobaczyć choćby po to by dowiedzieć się jak kończy się ta trylogia.

Jestem teraz gotów zobaczyć jakie podejście do Batmana będzie miał inny reżyser. Gdyby było bliższe do tego jakie zaprezentowano w serii animowanej z lat 90-tych na pewno bym się nie obraził. Do dziś uważam, że ta forma Mrocznego Rycerza była prawie, że doskonała. Nie wiem tylko, czy będzie mi to w najbliższym czasie dane. Mimo zapowiedzi Christophera Nolana, że jest to ostatnia część trylogii, wciąż odnoszę wrażenie, że czwarty film czai się gdzieś na horyzoncie. Biorąc pod uwagę zakończenie jakim uraczył nas ?The Dark Knight Rises?, nie zdziwiłbym się jakbyśmy otrzymali nową wersję ?Batman i Robin?.

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

I wcale nie chodzi o to, że kostium jest zły,

Kostium był zły i tory były złe.

Cieszę się, że zwrócona uwaga została na to jak muzyka brzmi. Ja miałem z nią sztyczność wcześniej (twórcy udostępnili całą ścieżkę przed premierą), a seans czeka mnie dopiero jutro, ale już śmiało mogę powiedzieć, że forma Hansa Zimmera jest po prostu żałosna. Już nawet jego słabiutka Aurora* prezentuje się lepiej.

*utwór stworzony w hołdzie dla zamordowanych w mieście Aurora podczas emisji filmu.

Edit:

Z utęsknieniem wspominam ścieżkę dźwiękową jaką napisął Danny Elfman do obrazu z 1989 roku.

Za to masz ode mnie plus (mimo błędu ortograficznego).

Link do komentarza

Za to masz ode mnie plus (mimo błędu ortograficznego).

Dzięki za uwagę odnośnie błędu (co to za słowo "napisął"?). Całość napisałem na świeżo, od razu po powrocie z seansu, a że mam spore problemy z ortografią, to zawsze coś przeoczę (np. wcześniej był jeszcze "nuż").

Co do muzyki, to ja ostatnio mam dość tego jak brzmią nowoczesne filmy, Tylko słychać bas. Brak jest często linii melodycznej, a kompozytorzy stawiają jedynie na ambientowe dźwięki, popadając ze skrajności w skrajność. Przeklęte Transformersy!

Link do komentarza

Kwad_rat, , powiedział:

Przeklęte Transformetsy!

Raczej Remote Control Productions.

I Transformers, jeśli już tongue_prosty.gif

*!! Podkreśla, bo nie ma słowa w słowniku i nie wiem, czy zrobiłem błąd. Ech, przepraszam z góry za wszelkie błędy jakie się jeszcze pojawią.

Link do komentarza

Nie mógłbym się bardziej nie zgodzić z tą recenzją, ale cóż: gusta i guściki.

I Nolan się już nie tyka Batmana, więc jesteśmy raczej bezpieczni z ewentualnymi sequelami. Jeśli będą, to czyjeś inne i raczej nie warto będzie ich porównywać z tym, co stworzył Nolan. A stworzył fantastyczną serię.

Link do komentarza

Nolan jest producentem następnego Batmana. Może jeszcze się pojawić kontynuacja, jednak nie usiądzie on za w reżyserskim krzesełku. Kontynuacja jest tym bardziej prawdopodobna, że Hollywood zawsze broni się przed zmianami i będzie unikać rebootawania serii o ile to możliwe.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...