Punkt 6: Co się dzieje z naszą branżą?
Ostatkiem czasy na stronie CDA pojawia się sporo newsów dość kontrowersyjnych, wzbudzających w graczach niesmak i odrazę. Pierwszym przykładem jest wieść o tym że Bethesda znów chce się sądzić z ojcami serii Fallout.
Bethesda w tym przypadku przeszła samą siebie. Jestem w stanie zrozumieć jakieś tam czepianie się o terminy, umowa to umowa (odnośnie nie utrzymywania terminów przy Fallout MMO). Ale przygrzanie się do tego że pakiet gier Falloutów (od F1 to Tacticsa) nazywać się ma Fallout Trylogy i jest to podobne do Fallout 3 (PLAGIAT! PLAGIAT!) to już ewidentny skok na kasę. Moja opinia o tej firmie po prostu się rozpadła. Robili gry jak robili, ich sprawa.... Jednakże dochrzanianie się tego typu zostawiło granice dobrego smaku daleko w tyle.
Drugim kandydatem do "Oby palił się w piekle" jest Bobby Kothick. Ten uroczy pan już raz nas zaskoczył swoimi pomysłami. Myślę że sporo osób pamięta tekst z przed paru miesięcy na temat cen gier jego firmy. Dla tych co przegapili przypomnę w skrócie. Facet powiedział że nie uważa że te gry są drogie. W zasadzie... powiedział że dla niego mogłyby być jeszcze droższe! Jak się ma 15 milionów na koncie to rzeczywiście cena zapewne nie gra roli...
Ta wypowiedź jeszcze bardziej odsunęła mnie od perspektywy kupowania MW bądź MW 2. I coraz mniej żałuję swej decyzji.... a nawet czuję pewnego typu satysfakcję.
O, jeszcze wisienka na torcie. BK wspomniał ostatnio że pracownicy jego firmy mają pracować tak aby nie czuli żadnej zabawy z produkowanej gry. Mnie ta wypowiedź, szczerze mówiąc, ugodziła w serce. Przed oczami ujrzałem wizję gier tworzonych jak w manufakturze, kolejnych "bestsellerów" nastawionych czysto na zysk. Zaśmierdziało mi EA i ich sposobem wykorzystywania znanych marek.
Jeszcze odnośnie nazwania tego pana Darthem Vaderem. Dla mnie to on jest raczej Stalinem branży gier komputerowych. 300% normy!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.