Filmy moje ulubione...
Pierwszym z moich ulubionych filmów (większość, jeśli nie wszystkie, z nich to horrory) jest trzecia część serii HELLRAISER, zatytułowana PIEKŁO NA ZIEMI. Był to pierwszy mój obejrzany horror, a Pinhead w kościele jeszcze przez kilka lat śnił mi się po nocach. A jednak największe (i najlepsze) wrażenie zrobili na mnie DJ, barman i pewien kamerzysta po przemianie w Cenobitów. Zwłaszcza kamerzysta.
Jeśli chodzi o "masakry", to jedyna w tej części ma miejsce w klubie nocnym "Boilerroom" (albo może "Boiler Room"?). Ciała ludzi oplątanych łańcuchami i z hakami wbitymi w różne części ciała naprawdę robią wrażenie (szczególnie zapamiętałem z nich gościa, powieszonego za język). Film wart polecenia "hardkorom" lub tylko fanom horrorów i tejże serii (części szósta i dalsze są do... hmm, jakby to delikatnie ująć... zapomnienia? unicestwienia na wieki? śmieci? Co wolicie...)
HELLRAISER: WYSŁANNIK PIEKIEŁ. Część pierwsza najlepszej serii horrorów, jakie widziałem. (Przynajmniej do H: DROGA DO PIEKŁA, ale H: SEKTA czy H: HELLWORLD.COM są zdecydowanie gorsze od samej części szóstej.)
Film opowiada o niejakiej Kirsty Cotton, która w wyniku splotu różnych zdarzeń, wymyślonych przez autora opowiadania, na podstawie którego powstał film, a który to autor był także reżyserem - i chyba scenarzystą - filmu, otwiera Kostkę - Bramy Piekieł, przez które wydostaje się "uncle Frank" - facet, mający wcześniej romans z żoną ojca Kirsty. Nie chce mi się teraz opisywać wszystkich zawiłości fabuły - chcecie, to możecie obejrzeć film - ale możecie mi wierzyć, HELLRAISER jest zajef...rewlacyjny (jak na swoje lata; po 1988 nie spodziewajcie się animacji komputerowych). Najlepiej zrealizowanym momentem (dla mnie, po pierwsze, po drugie - w którym nie ma Cenobitów) jest odradzanie się Franka... i muzyka.
Ciąg Dalszy Następnym Razem.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.