Święta Bożego Zakupienia
Po ulicach spacerują mikołaje, a w radio leci przyjemna muzyczka kojarząca się ze świętami i już na pewno z
Christmas
w tytule. Ze strachem w oczach szybko zerkam na kalendarz w obawie, że ktoś ukradł mi miesiąc mojego życia. Nie, dziś jednak trzeci grudnia. Czyżby w tym roku przełożono datę świąt? Wprawdzie jestem osobą niewierzącą, która świąt nie obchodzi, ale wydaje mi się, że o takim evencie byłoby dość głośno, więc to jednak nie to.
Dobra, koniec żartów.
Ze wszystkich stron bombardowani jesteśmy wielkimi oznakami zbliżających się świąt. Reklamy w telewizji, wystawy sklepowe, ozodby na mieście, przebrani ludzie etc. Oczywiście wszystkim udziela się zakupowa gorączka, no bo prezenty trzeba kupić (choć do świąt jeszcze prawie miesiąc), a media i sprzedawcy skutecznie to nakręcają. Szczytem głupoty jest branie na zakupy kredytu, który potem spłaca się przez cały rok. Nie wiem, może to tylko miłe wspomnienia z dzieciństwa, ale kiedyś święta miały w sobie magię, której teraz (mimo tego, że ich nie obchodzę) kompletnie nie dostrzegam. Może to przez to, że kiedyś człowiek nie był tak nachalnie naciągany na wydawanie pieniędzy, a może mi się tylko tak wydaje...
EDIT:
OMG, zapomniałem o cytacie, lol!!!!!11111oneoneoneelevenone
3 komentarze
Rekomendowane komentarze