Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470626

F.E.A.R 2: Project Origin - recenzja


bielik42

1451 wyświetleń

7437.2.jpg

Łatwo jest zarabiać trzaskając kolejne części gry, która została pozytywnie przyjęta wśród graczy. Taka gra (o ile się uda) tworzy solidną markę, na której autorzy mogą sporo zarobić, jednak z pewnością trudno jest stworzyć kontynuację godną (a nawet lepszą od) poprzednika. Jak się udało tym razem?

Almaart1.jpg

Przypomnijmy sobie pierwszą część - wydane w 2005r. połączenie soczystego FPS'a z typowo azjatyckim horrorem zostało przyjęte bardzo ciepło zarówno przez graczy jaki przez recenzentów. Świetna grafika i dynamiczne wymiany ognia rekompensowały całkowitą liniowość poziomów i mało ambitna fabułę. Sama gra przypominała połączenie "Matrixa" z "Ringiem". Z tego pierwszego wzięto spowolnienie czasu, satysfakcjonujące strzelaniny oraz demolkę otoczenia (iskry, odpadający tynk, rozwalanie szyb). Z "Ringu" zaś przeniesiono małą, czarnowłosą dziewczynkę o nadprzyrodzonych umiejętnościach i morderczych zachowaniach. Klimat był powalający. Krwawa, szybka akcja przeplatała się z przerażającymi wizjami i majakami z udziałem Almy (wspomnianej dziewczynki). Krew, ciemność i duchota świetnie potęgowała wrażenia z tej gry. A latarka zbyt wiele światła nie dawała....

Tyle o jedynce - została ona uznana jedną z lepszych strzelanin jakie powstały (głównie dzięki swojej odmienności i świetnym bullet-time). Przejdźmy do sedna - część druga.

Po niezbyt szczęśliwym zakończeniu pierwszej części dostajemy w w swoje ręce kolejnego żołnierza - Michaela Becketa. Razem z oddziałem zostaje on wysłany w celu pojmania pewnej tajemniczej osoby, przez którą w mieście źle się dzieje. Kilka chwil treningu itd. i zaczynamy akcję! Jak to zwykle bywa zostajesz oddzielony od oddziału (jak można się bać mając przy sobie kompana?) i podróżujesz po korytarzach tajemniczego szpitala. Tu i tam walają się ciała, czasem znajdziemy trochę krwi na ścianie, kilka dziwnych miejsc ze zwłokami - ot typowa scenografia horroru. Jeśli już horror - to wizje! A tych mamy z początku aż nadmiar. Ekran zaczyna się trząść, migać, a my widzimy wysoką bladą postać - tak, to ta sama Alma, tylko już starsza. Pierwsza ważna zmiana w stosunku do jedyneczki - jest bardziej kolorowo. Tym razem nie musimy ciągle błądzić po szarawych pomieszczeniach, w pokojach znajdziemy różne kolorowe przedmioty (książki, obrazy na ścianach), czasem zobaczymy jakąś roślinkę. Grafikę należy zapisać na plus, gdyż jest szczegółowa i ładnie wykonana. Poza wspomnianym szpitalem odwiedzimy jeszcze zrujnowane miasto, opuszczone przedszkole, stacje i tunele metra, tajemne laboratoria, powalczymy też na pędzącym podziemnym pociągu. Efekty świetlne powalają, wizje są soczyste a cienie klimatyczne. Przeciwnicy mają porządne modele, ale kiepski ragdoll - kilka razy zdarzyło mi się zabić przeciwnika, a on sobie siadał na ziemi z wyprostowanymi plecami. Grafika więc jest zaletą, co z resztą?

FEAR2_2.jpg

Zacznijmy może od elementów horroru - tu jest trochę gorszy niż w poprzedniczce. Dlaczego?

Przede wszystkim tylko kilka razy jesteśmy "zmuszeni" do oglądania potworności, cała reszta wizji po prostu się "dzieje". Powiedzmy że nagle zaczyna sie trząść ekran - już myślimy "Idzie Alma", z ciekawością rozglądamy się dookoła i zauważamy amunicję w kącie. Amunicji nigdy nie za wiele, więc udajemy się w tamtym kierunku, a w tym czasie za naszymi plecami rozgrywają się "szatańskie sceny". W ten sposób wiele razy utraciłem możliwość rozkoszowania się strachem - po prostu wizje sobie leciały, a ja patrzyłem gdzie indziej! Nie tak powinno być, już lepiej by było gdyby na czas tych momentów nas unieruchamiano, byłoby znacznie straszniej. Już więcej przerażenia wywołują w nas zmutowani ludzie - strasznie szybcy przeciwnicy i często czający się na nas na suficie i w kątach. Straszenie wychodzi więc kiepsko.

fear_2_project_origin_20090210032049314_640w.jpg

Przejdźmy do tego co gracze lubią najbardziej - strzelanie. Samo w sobie zostało zrealizowane sprawnie i bez kłopotu (choć początkowe ułożenie klawiszy na klawiaturce jest dość zaskakujące (celowanie pod ctrl'em?) na szczęście można je zmienić). Bullet-time powraca i ładuje się szybko, a przydaje się aż za często! Wrogów jest cała masa - ochroniarze, różnego rodzaju żołnierze republiki (czy repliki, nie pamiętam ^^), zmutowane skoczne stwory, duchy ginące od jednego strzału, kamuflujący się i łażący po ścianach zabójcy, mechy, pancerze wspomagane no i Alma we własnej osobie (tu walka sprowadza się do wciskania klawisza Shift). Zabawni są wrogowie w takim niebieskim pancerzu - bo śmierci wybuchają i pozostaje z nich krwawa papka. A właśnie - gra jest bardzo krwawa, strzał z bliska shotgunem sprawa że wróg zamienia się w czerwony deszczyk. Broni jest sporo, a naraz nosimy tylko trzy rodzaje - karabin, strzelba i broń ciężka to najlepszy wybór. Karabinów i strzelb mamy po dwa rodzaje, broń ciężka to np. snajperka czy wyrzutnia rakiet (zdarzają się bronie hybrydowe jak nitownica itd.). Amunicja często się kończy, ale wrogowie zawsze coś po sobie zostawiają. Możemy też bić kolbą oraz wślizgiwać się pod przeciwnika, takie "podcięcie" zabija wroga od razu ( może ci żołnierze mają bardzo słabe kostki?). Czasem postrzelamy z działa umieszczonego na transporterze, a dwa razy w ciągu gry będziemy mogli połazić ogromnym Mechem. Mamy wtedy do wyboru rakiety, miniguny, widzenie w podczerwieni i zbliżenie. Niestety ten robot jest trochę zbyt ociężały.

fear2_scr1.jpg

W grze znajdziemy jeszcze multiplayer, ale ja go nie sprawdzałem tongue_prosty.gif.

Podsumowując - oczekiwałem gry w której znajdę tak straszne momenty że będę się bał grać w nią w nocy. Otrzymałem produkt solidny, mało straszący i dosyć przygłupi( wszechpotężna alma jest najłatwiejszym przeciwnikiem). Zdarzają się momenty ciekawe (wędrówka po opuszczonym przedszkolu wiedzie prym w straszeniu) ale jest ich zdecydowanie zbyt mało. Zakończenie zaś sprawiło że odszedłem od gry raczej z uśmiechem politowania niż z opadniętą szczęką. Podczas gry możemy zbierać różnorakie notatki, nagrania i dokumenty, ale ja nie czułem potrzeby myszkowania po pokojach. Singiel raczej na raz, co do multi to nie jestem niczego pewien.

Ostatecznie - za singiel dam ok.gifok.gifok.gifok.gif na sześć

Plusy: ładna grafika, dobrze zrealizowane lokacje, czuć siłę broni, bullet-time, niektóre "wizje"

Minusy: słabo straszy, na dłuższą metę monotonna, fabuła mogłaby być lepsza

[media=]

A w następnym wpisie pogadamy o kolekcjonowaniu gier uczen.gif

10 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Jeśli wpis tytułujesz "recenzją", to do multi wypadałoby zajrzeć.

F.E.A.R. to mój ukochany tytuł, a Project Origin uznaję za jego profanację. Owszem, strzela się fajnie, ale jest za kolorowo i przede wszystkim - zbyt mało strasznie. Z obiema częściami jest tak, jak z tym samym horrorem w wersjach japońskiej i amerykańskiej (Ring, Klątwa) - pierwszy będzie straszył w subtelny sposób, drugi pójdzie w efekty i zwyczajnie straci klimat. Jedynce zarzucano głównie puste lokacje, ale przynajmniej wszystko miało odpowiednią atmosferę i jak dla mnie jej stylistyka mogła z powodzeniem zostać skopiowana w kolejnych częściach.

Co do strony merytorycznej - wypadałoby wspomnieć przy okazji jedynki o dodatkach, bowiem historia Point Mana kontynuowana jest w rozszerzeniu Extraction Point. A klony po drugiej strony to żołnierze sił Repliki. Zaś amunicji mnie nie brakowało. :P Zapomniałeś także wspomnieć o udźwiękowieniu, bo ono też ma budować atmosferę (z różnym skutkiem), mógłbyś też nieco więcej napisać o fabule całej serii, bo nie da się ukryć, że wszystkie części wzajemnie się przenikają.

Zobaczymy, co wysmarujesz w zapowiedzianym wpisie. :)

Link do komentarza

Okej, wiem ze ty jesteś w każdym przeglądzie blogów, więc masz rację^^

Dzięki za rady, lecz ja dopiero się uczę pisać profesjonalnie, no i rzeczywiście zupełnie zapomniałem o dźwiękach, nadrobię to

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...