Love In The Emulator
Dzisiaj króciutko i spontanicznie, ale mam nadzieję, że nie będziecie zawiedzeni.
Po maratonie oglądania przez parę dni prawie wszystkich odcinków AVGN-a, z ciekawości ściągnąłem emulator NES-a i zacząłem pykać w co popularniejsze gierki. I jak Boga kocham, powiedzenie "kiedyś bawiły nas MB, teraz nudzą nas GB" jak cholera pasuje do tego przypadku. Why?
Z tego, co starsi użytkownicy forum na pewno wiedzą, NES jest arcydziełem, jednym z prekursorów konsol i kamieniem milowym, jeśli chodzi o gry wideo. Dzięki niemu właśnie miałem okazję zagrać w prawdziwie KULTOWE gry, takie jak The Legend Of Zelda (najpierwszą część serii), Super Mario Bros, Punch Out, Contra, Castlevania, pierwsze części Megamana. I mimo tego, że w paru owych grach nie mogę przejść nawet przerwszego levelu, to, o dziwo, nie frustruje mnie to, a sam level choćby w połowie daje radochę (fenomenalna rzecz). Ale zaparłem się. W Punch Oucie jestem już w połowie gry, a w Megamanie 2 mam już Zamek Dr Wily'ego (BTW. Uważam, że ta gra ma najlepszą muzykę z gier EVAR). I mówię wam teraz: przejście choćby jednego poziomu czy pokonanie jednego przeciwnika w kultowej grze na NES-a, daję większą satysfakcję niż przejście całej, przeciętnej gry z dzisiejszych czasów (wyjątkiem seria Ninja Gaiden, przejdziesz jakąkolwiek część, jesteś gość).
Wreszcie miałem okazję zagrać w początki serii najpopularniejszych gier Nintendo, a moja przygoda z emulatorami na pewno jeszcze się nie skończy. Także takie podsumowanie na koniec: jeśli nudzisz się w domu, pies nie chcę iść na spacer, a gitara jest roztrojona? Ściągnij emulator. Zobacz, na czym kiedyś (prawdopodobnie) grali twoi starsi kuzyni, bracia etc. Jeśli grafika nie jest dla ciebie rzeczą najważniejszą w grach, i dasz sobie radę, by przechodzić NES-owe klasyki, będziesz wniebowzięty.
PS. Jestem fanem emulacji, aczkolwiek nie emuluję nowoczesnych konsol, gdyż to już haczy o piractwo.
4 komentarze
Rekomendowane komentarze