Ok, czyli tak jak obiecywałem ostatnia część poświęcona Fordom. Każdemu może się zdarzyć i mnie to dopadło, ale zapomniałem o czterech ważnych dla mnie modelach. Nie obijając w bawełnę, bo już się trochę napisałem na temat Fordów, zapraszam do zapoznawania się z tymi czterema samochodami.

Country Sedan ? nazwa jak i wygląd tego modelu mogą zmylić. Po pierwsze, nie jest to sedan, a kombi. Po drugie, jest to po prostu jeden z popularnych modeli Forda w tymże nadwoziu. Przedstawię Wam ostatnią wersję Country Sedan?a ponieważ najbardziej mi się podoba. Co szczerze mówiąc, jedynie mi się podoba wśród generacji tego modelu. Pierwszą rzeczą jak rzuca się w oczy to panele drewniane bądź drewno podobne wzdłuż całego nadwozia. Nie raz już widzieliście tego rodzaju samochód na moim blogu i znacie moje zdanie. Jeśli o mnie chodzi to wygląda to rewelacyjnie. Ale owe panele nie mogły się znaleźć na byle jakim nadwoziu. Klasyczne linie i proporcje znalazły miejsce w tym Fordzie. Przód jest już bardziej współczesny ale nie odbiega od amerykańskich trendów tamtych lat. Podsumowując jest to piękne kombi w wydaniu Forda.

Landau ? klasyczne coupe w wydaniu australijskim z lat siedemdziesiątych. Pierwszą rzeczą jaka rzuca się w oczy i może być dla wielu kontrowersyjna to przedni pas tego modelu. Jest to typ samochodu który może się podobać ale nie musi i dokładnie zdaję sobie z tego sprawę. Ale mnie to nie dotyczy. Mnie jak najbardziej się podoba. Zresztą nie znalazł się tu przypadkiem. To właśnie za sprawą tego nietypowego przodu z patentem chowanych świateł ten model zagościł na moim blogu. Dalej to już mamy piękną sylwetkę jak przystało na prawdziwe amerykańskie coupe. Ciekawym smaczkiem stylistycznym jest również cały tylny pas świateł. Składa się z wielu małych prostokącików co dodaje uroku temu modelowi. Mocne i charakterystyczne linie dopełniają całość. Piękny, nietypowy samochód.

Probe ? jak mogłem zapomnieć o tym modelu? Przecież nie raz wzdychałem na jego wygląd i wiele razy przeglądałem prasę motoryzacyjną by znaleźć coś na jego temat. Ale zdarza się i chcę to nadrobić. Chcę Wam pokazać przepiękne coupe Forda z rynku europejskiego. Pewnie nie raz widzieliście takiego na ulicy. Ale muszę się sprecyzować. Miłośnicy modelu jak i nie tylko wiedzą że Probe był produkowany w dwóch generacjach. Od razu powiem że obydwie uwielbiam i podobają mi się. Ale jednak z lekkim ukłonem na stronę drugiej generacji. Już bardziej współczesna i zaokrąglona. Te piękne kształty i otwierane przednie światłą nadają dynamizmu temu samochodowi. Z tyłu wielki, zaokrąglony pas świateł który przypomina amerykańskie modele. Generalnie piękna linia nadwozia skłoniła mnie do napisania o tym samochodzie i przedstawienia go Wam jako mojego jednego z wielu marzeń motoryzacyjnych. I tak pozostanie chyba już na zawszę bo Ford już nie powróciło raczej do tego typu samochodów.

RS200 ? na koniec wisienka na torcie Fordów. Model o którym z bólem serca myślę, że mogłem o nim zapomnieć. Legenda rajdów przyćmiona trochę swoim spóźnieniem wobec konkurencji. By sprostać wymogom homologacyjnym powstało 200 sztuk dopuszczonych do ruchu drogowego. I te skromne 200 sztuk tworzy piękną legendę na drogach. To tym modelem Ford chciał wygrać legendarną, rajdową Grupę B. Gdyby nie fakt że się spóźnił. Ale to nie zmienia faktu jak genialnie ten samochód wygląda i zapewne jeździ. Jest jedyny w swoim rodzaju. Nie można go porównać do żadnego innego modelu Forda. I za to go uwielbia. Za swoją indywidualność. Małe rozmiary, bardzo ciekawy przód z nieco wgłębionymi reflektorami no i ten tył. Ten tył za który nie można go ni uwielbiać. Mocno podniesiona linia, szyba skrywająca silnik i te proste światła które były częstym widokiem na odcinkach specjalnych. Ciekawą rzeczą jest również wlot powietrza umieszczony tuż nad końcową linią dachu. Ma zadanie oczywiste i dodatkowo spełnia wyjątkowe walory estetyczne. Genialny model którym chciałbym zamknąć rozdział z Fordami na moim blogu. Już raczej nic mi się nie przypomni i jak zwykle czekam na Wasze typy i zachęcam do dyskusji.