Skocz do zawartości

Reckowaty blog

  • wpisy
    22
  • komentarzy
    98
  • wyświetleń
    14030

Dead Island [ZAPOWIEDŹ]


0wuw0

828 wyświetleń

16743.2.jpg

Przedstawiam Wam...

Nieco nie po kolei postanowiłem przybliżyć najpierw kwestię bohaterów Dead Island. Jest to Xian Mei, najbardziej delikatna, a zarazem dynamiczna. Włada ona biorą białą. Po odblokowaniu specjalnej opcji może wpaść w Furię (jak każdy z czwórki "wspaniałych"), co skutkuje bardzo szybkimi ciosami. Sam B to odpowiednik tutejszego tanka, przyjmuje ciosy "na klatę", jest także niezwykle silny. Najlepszy wybór broni dla niego to bronie obuchowe. Dlaczego? Otóż zombiaki prócz paska życia posiadają pasek wytrzymałości, który owa broń szybko redukuje. Po jego spadnięciu do zera oponent pada na ziemię, zaś wtedy wystarczy najechać kursorem nad jego głowę, by pojawiła się możliwość nadepnięcia, efektownie kończąca życie wroga. Są także Logan i Purna. ten pierwszy to nic innego jak hybryda pierwszych dwóch, rzucającego nożami. Jedną z jego zalet jest... picie. Oczywiście wszyscy mogą pić, lecz to Logan zadaje największe obrażenia "po kolejce". Purna jako jedyna zna się na broni palnej i nią zdecydowanie nie warto się upijać. Po użyciu Furii strzela przez jakiś okres nieskończoną liczbą amunicji. I bardzo dobrze, bo tej na wyspie nie znajdziemy zbyt wiele.

Dwóch bliźniaków

Twórcy, chcąc podkreślić, jak bardzo zróżnicowane są umiejętności jednej i tej samej osoby, dają możliwość zagrania przez sieć nawet czterema takimi samymi postaciami! Oczywiście, nie musi to oznaczać, że niczym się nie różnią; skilli jest tyle, że ciężko będzie znaleźć swojego sobowtóra. Zwłaszcza, iż podczas podczas jednego przejścia produkcji nie można odblokować ich wszystkich (poziomów jest pięćdziesiąt). To zachęca do rozpoczęcia przygody nawet tym samym ostańcem.

1313272499.jpg

Praca w wakacje

Nasi bohaterowie raczej nie zaliczą tych wakacji do udanych. Chyba że są łowcami zombie, okrutnymi mordercami czy fanami ekstremalnie niebezpiecznych wypraw. A tak nie jest. O fabule nie będę się rozpisywał, wszyscy znamy ją aż za dobrze. Warto wspomnieć o mechanice wymierzania ciosów. Odrąbywanie, czy łamanie kończyn są tutaj częstym zjawiskiem, ale gra sama wylicza możliwość ich wystąpienia. Oczywiście - nie da się odciąć ręki celując w pierś, lub odwrotnie, czy trafić nożem rzucając go w kamień obok wroga. Ale już rzucić wielkim młotem bojowym i trafić, to ogromna frajda.

Kościół ostoją wiary

Na razie wiemy o jednej "bazie wypadowej" ocalałych - jest nią Kościół. Stoi on na wzgórzu i siedząc w nim nie trzeba liczyć się z nagłym atakiem. Rzecz jasna, pierwej musimy go odbić z rąk truposzów. To w nim naprawiamy bronie (a ma być ich aż sto pięćdziesiąt), zuprgade'ujemy je (do trzech razy), a nawet dodamy różne modyfikacje (maczeta rażąca prądem, przydatna chociażby w kanałach). Do zrobienia są wybuchające noże (ładunek wybuchowy przyklejamy taśmą klejącą), czy też deskę nabijaną gwoździami (absolutne minimum dostępnych opcji). Razem tych "smaczków" ma być czterdzieści - odrobinę za mało, jak dla mnie, chociaż i tak żeby zobaczyć je wszystkie, trzeba będzie zaglądać pod każdy kamień. Niektóre z planów do ich zrobienia dostaniemy od NPC' ów w zamian za zadania poboczne lub fabularne, inne będą, tak jak mówiłem, leżeć w jakichś ciemnych katach. W co-opie, co warto zaznaczyć, nie będzie można wymieniać się planami, a jedynie broniami (każda broń jest dostępna tylko od przypisanego do niej poziomu, a więc nie będzie sytuacji, gdzie zaczynający przygodę gracz będzie szalał z przedmiotem z końca rozgrywki).

Bad company

Powróćmy do wspomnianej kooperacji; system wyszukuje osoby grające jak najbliżej Ciebie, aby nie było lagów, lecz to sprawa czysto techniczna. Friendly fire jest wyłączony, żeby jakiś "noob" nie psuł zabawy innym. Jeżeli już się uprze, to może oczywiście uciec od reszty drużyny, osamatniając ją i skazując na porażkę. Na szczęście, host ma możliwość, a wręcz obowiązek wyrzucenia gracza, jeżeli ten sprawia problemy. Muszę tutaj także napomnieć o zadaniach pobocznych online. Każdy może je przyjąć, ale reszta teamu także ma szansę się do niego przyłączyć; dzięki temu unikniemy wspomnianego przeze mnie rozłamu bohaterów

dead-island-nowy-teaser_1743h.jpg

Toż to, Panie, Polska?

Twórcy zapewniają iż w ich dziele nie zabraknie akcentów czysto polskich - w kościele, wspomnianej bazie, jedna z kobieta zmawiała modlitwę "Zdrowaś Maryjo" w naszym języku! Miłe, prawda? Ktos inny (to już nie jest związane z Polakami) nłagał o... rozwieszenie plakatów w mieście z informacją o zaginięciu jakiejś osoby. Rzecz jasna, samo miasto też opustoszało...

Szybcy i wściekli

Tomasz Garlikowski mówi:

CYTAT

Oczywiście w grze znajduje się system szybkiego podróżowania pomiędzy lokacjami, oraz [...], samochody. [...] duża część obszarów jest niedostępna w inny sposób <niż nasze własne nogi>. Poza tym samochodami można rozjeżdżać wrogów a także ostrzeliwać ich z dachu naszego wozu.

Grafika nie jest najważniejsza...

... co i tak nie znaczy, że nie jest ładna. Wyspa ma nam do zaoferowania dużo miodu w postaci realistycznej scenerii, jak na grę z tą historią fabularną. Miasto i kurort są ładne i szczegółowe, świat otwarty dla ciekawy i nie stawia żadnych przeszkód, typu niewidzialne ściany, dla gracza. Jak mówi Garlikowski;

CYTAT

Żywność, woda i paliwo - o takie rzeczy przyjdzie nam walczyć. Osobiście bardzo podoba mi się to, że questy zmieniają otaczający nas świat. Możemy oczyścić jakieś miejsce z zombie, dzięki czemu osoby, które przetrwały, mogą znaleźć tam schronienie, a w przyszłości możemy z nimi handlować. - warto zaznaczyć, że nigdy nie zabraknie nam truposzy/mięsa armatniego, które będziemy mogli eksterminować; owszem, nie respawnują się one co chwila, ani nawet co godzinę, ale po jakimś czasie znowu zaatakują miejsce wcześniej z nich oczyszczone. Oczywiście prócz bezpiecznych baz wypadowych naszej drużyny, takiej jak np. pokazany kościół.

dead_island_samb_2.jpg

Wojsko? Gdzie tam!

W fabule pojawią się także niewyjaśnione dotąd wątki w postaci chociażby zaginionego wojska wyspy. Gdzie też ono mogło się podziać? Jedynymi ludźmi, z którymi przyjdzie nam walczyć (a raczej można; jest to opcjonalne), są gangi. Posiadają one broń palną i są inteligentniejsze od zombie. Wejście na terytorium któregoś z nich może zapoczątkować walkę.

Rzeczywiście jest zaje*iście!

Po świetnym, wg. mnie najlepszym tego roku zwiastunie DI, przyszedł czas na grę i widzę, iż się nie zawiedziemy. Chyba że Techland chce nam zrobić na złość, a to jest niemożliwe.

Ach, byłbym zapomniał; gdyby ktoś postanowił zakupić tytuł przed premierą, dostanie DLC "Krwawa Łaźnia", oferujący tryb survival dla czterech graczy. Walczymy w nim na arenach z nacierającymi hordami zombiaków, zaś zdobyte w ten sposób "ikspeki" ląduję na naszym koncie w trybie fabularnym. Tak samo przedmioty. Dodatkowo, dodatek oferuje przepisy/plany na bombę emitującą impuls rozsadzający głowy oponentów, oraz na broń będącą połączeniem piły tarczowej z... kijem bejsbolowym. Sam nienawidzę DLC, ale rozważę zakup pre - order, żeby mieć później większą frajdę z rozgrywki. Albo żeby zamienić się broniami z tymi, którzy ich nie mają.

Oczekujcie za kilkanaście dni recenzji nowego Deus Ex'a!

I komentujcie, ludziska!

Na dokładkę, świetny trailer DI.

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...