Skocz do zawartości

Face the consequences!

  • wpisy
    132
  • komentarzy
    1062
  • wyświetleń
    157176

Najwięksi Judasze Premier League


FaceDancer

1004 wyświetleń

Piłkarze i trenerzy muszą się w swojej profesji liczyć z różnymi reakcjami kibiców. Czasem są one pozytywne, a czasem negatywne. Największe emocje mamy wówczas, gdy miłość przeradza się w nienawiść. Postaram się zaprezentować kilka takich przypadków z najlepszej ligi świata.

harryredknapp.jpg

10. Obieżyświat Harry Redknapp. Dzisiaj wielu o tym nie pamięta, ale Redknapp przez lata dość niefortunnie zmieniał miejsce pracy. Już jako junior przeszedł z Tottenhamu do West Hamu, a z Młotami był związany przez większość piłkarskiej kariery, a później także jako trener. Od 2002 do 2004 roku był trenerem Portsmouth, po czym opuścił klub i przeniósł się do zajadłych rywali z Southampton, z którymi spadł do Championship. Rok później wyniósł się z drużyny Świętych i wrócił do zagrożonego spadkiem Portsmouth, czym z kolei musiał rozwścieczyć kibiców Southampton. Drużyna z portowego miasta miała jednak udaną końcówkę i zapewniła sobie utrzymanie w Premierleague. Po tym niesamowitym osiągnięciu do Redknappa przywarł pseudonim "Houdini" na cześć najsławniejszego iluzjonisty wszechczasów Harry'ego Houdiniego. W 2008 święcił największy sukces w historii od 1950, kiedy drużyna wywalczyła ostatnie Mistrzostwo Anglii, zdobył FA Cup. W 2009 po kiepskiej postawie na początku sezonu Tottenhamu, Redknapp za 5 mln funtów opuścił klub i przeniósł się na White Hart Lane. Już na początku swojej przygody z Kogutami dokonał kolejnego "cudu". Po pierwszych 8 kolejkach zespół z Londynu miał zaledwie 2 punkty i był bez zwycięstwa. Redknapp w ciągu następnych 4 meczy, wygrał trzy spotkania, a czwarte z arcyrywalem Arsenalem zremisował 4-4. Warto też dodać, że Portsmouth w kolejnym sezonie spadło z ligi, a Redknapp doprowadził Tottenham do czwartego miejsca i awansował do Ligi Mistrzów.

lescottr0603468x517.jpg

9. Joleon Lescott opuszcza Everton i przechodzi do Manchesteru City za ok. 22 mln funtów w 2009 roku. Znowu umieszczam tutaj zawodnika Evertonu, ale jakoś w ostatnich latach własnie piłkarze opuszczający ten klub robili wokół siebie najwięcej zamieszania. Całe zdarzenie jakie miało miejsce latem 2009 zostało nazwene Joleon Lescott Saga. Manchester City chciał pozyskać czołowego obrońcę klubu z Goodison Park, ale The Toffees się na to nie zgodzili odrzucając dwie oferty. Sprawa szybko by ucichła, gdyby nie pisemna prośba o transfer jaką wystosował do władz klubu sam zawodnik. Zgodzić się na to nie chciał David Moyes, który początkowo umieścił nawet Anglika w rezerwach. Jednak atmosfera w szatni zepsuła się już na tyle, że Everton postanowił pozbyć się uniwersalnego obrońcy. Lescott dołączył do City, gdzie otrzymał znaczącą podwyżkę. Ligi jednak nie zwojował. Po świetnych występach w poprzednim klubie, często był nękany przez kontuzje, albo nie mieścił się do podstawowego składu.

carlostevez4787.jpg

8. Carlos Tevez dołącza do Manchesteru City w 2009 roku. Jeden z njabardziej niezrozumiałych transferów ostatnich lat. Argentyńczyka w klubie z Old Trafford uwielbiali kibice, on odpłacał się dobrą grą i waleczną postawą na boisku. Być może nie cieszył się zaufaniem trenera Alexa Fergusona, który często sadzał zawodnika na ławce. W dodatku Tevez był do United tylko wypożyczony a prawa do niego miała jakaś nieokreślona grupa biznesmenów, którzy wcześniej wypożyczyli go do West Hamu. Manchester United przez długi czas zwlekał z decyzją o wykupieniu, co musiało zirytować samego zawodnika. W końcu okazało się, że Tevez przejdzie za 47 mln funtów do rywala zza miedzy, który wcześniej trafił w posiadanie arabskiego multimiliardera. W mojej opinii Tevez nie zasłużył na to, aby nazywać go zdrajcą, ale zawsze patrzy się w ten sposób na kogoś kto zmienia barwy klubowe z czerwonych na błękitne w Manchesterze. Transfer Teveza spłacił się co do grosza, a piłkarz został najlepszym zawodnikiem i strzelcem zespołu. W 63 ligowych występach dla klubu zdobył 43 gole.

adebayorg2804468x452.jpg

7. Emmanuel Adebayor zmienia Arsenal na Manchester City za 25 mln funtów w 2009 roku. Być może wielu zastanowi się czemu umieściłem tutaj najlepszego piłkarza Afryki z 2007? Głównie za incydent jaki miał miejsce podczas spotkania na City of Manchester Stadium wygranym przez Citizens 4:2. Adebayor po strzeleniu bramki popędził przez całe boisko, aby ostentacyjnie cieszyć się z gola przed sektorem, który zajmowali kibice gości. Został po tym poddany potężnej krytyce praktycznie przez wszystkich i później przeprosił za swoje zachowanie. Kanonierzy wiązali z reprezentantem Togo duże nadzieje, gdyż w sezonie 2006-2007 był jednym z najlepszych strzelców całej ligi, zdobywając 24 bramki. W kolejnym strzelił ich już tylko 10, ale miał problemy z kontuzjami, a jego rola w zespole znacząco wzrosła. Nie tylko umieszczał piłkę w bramce, ale również potrafił dobrze dograć kolegom. Pełnił wiodącą rolę jako najlepszy zawodnik ofensywy, po czym postanowił przenieść się do Manchesteru, aby zarabiać wyższą gażę. Dla samego piłkarza sprawy nie potoczyły się najlepiej. Z gwiazdy Premierleague, szybko przeistoczył się w ławkowicza, którego w klubie nie chce trener Roberto Mancini. Być może uda mu się wrócić do światła reflektorów, gdyż wypożyczenie zawodnika rozważa Tottenham.

alexmcleishastonvilla.jpg

6. Alex McLeish opuszcza zdegradowane Birmingham City, aby objąć posadę w Aston Villi. Można powiedzieć, historia najnowsza. Być może trochę niezasłużenie umieszczam byłego szkockiego menadżera Rangersów, ale zobaczymy jak rozwinie się ta historia. McLeish pracował z Birmingham City przez 4 sezony. W pierwszym spadł z ligi, choć do utrzymania zabrakło ledwie punktu. W następnym spokojnie awansował do Premierleague z drugiego miejsca w tabeli. Trzeci sezon przebiegał dość spokojnie. Birmingham jako beniaminek zajęło wysokie 9 miejsce w lidze. Wydawało się, że drużyna McLeisha będzia szła już tylko w górę i okopie się w najwyższej klasie rozgrywkowej na kolejne sezony. Potwierdzał to triumf w rozgrywkach o Puchar Ligi, który nieoczekiwanie w 2011 wygrali podopieczni Szkota po finale z Arsenalem. Jednak porażka z Tottenhamem w ostatniej kolejce spowodowała relegację klubu do Championship. Wszystko odbyło się w dramatycznych okolicznościach. Birmingham przegrało po golu w doliczonym czasie strzelonym przez Romana Pawluczenkę. Gdy Szkot przechodził do Aston Villi najbardziej protestowali fani... Aston Villi, którzy nie chcieli by został on nowym menadżerem klubu, jako osoba kojarzona z rywalem zza miedzy. Należy wspomnieć, że w Birmingham trwa derbowa rywalizacja pomiędzy Aston Villą a Birmingham City. Derby te są określane mianem "Derbów Drugiego Miasta" dlatego, że po Londynie (prawie 8,3 mln) Birmingham jest drugim największym miastem w całej Anglii. Z 2 mln 239 tys. mieszkańców jest przed Manchesterem (1,7 mln) i Liverpoolem (830 tys.), o czym pewnie nie wszyscy wiedzą. Jestem niezmiernie ciekaw jak na powrót McLeisha zareagują jego dawni przyjaciele z Birmingham City, oczywiście kiedy City wróci do Premierleague, bo obecnie gra w Championship.

nickybarmby.jpg

5. Nick Barmby zmienia Goodison Park na Anfield Road za 6 mln funtów. Nick Barmby nie należał być może do pierwszoplanowych postaci ligi angielskiej, ale na pewno był ważnym piłkarzem Evertonu. Nienawiść fanów zdobył przechodząc do rywala zza miedzy, po udanym sezonie 1999/2000, w którym strzelił 9 goli. Był pierwszym zawodnikiem, który przechodził z Evertonu do Liverpoolu od czasu Dave'a Hicksona w 1959 roku. Pobyt na Anfield nie był dla niego zbyt udany, głównie przez kontuzje, które pozwoliły mu wystąpić jedynie w 32 meczach, w ciągu dwóch sezonów. Strzelił tylko dwie bramki, w tym jedną niestety w derbach Merseyside, które w 2000 roku Liverpool wygrał 3-1. Gdy w 2009 roku Barmby wracał na Goodison Park reprezentując barwy Hull City, przywitały go gwizdy. Kibice pamiętali jego transfer z 2000 roku.

coleashley050731inactio.jpg

4. Ashley Cole zmienia Arsenal na Chelsea w 2006 roku za 5 mln funtów. W ramach rozliczenia do Arsenalu trafia William Gallas. Cole to podobny przypadek, co Sol Campbell, tylko tym razem Kanonierzy musieli doświadczyć tego samego czego wcześniej Koguty. Cole był wychowankiem klubu i przez wiele lat występował w nim z sukcesami, co pozwoliło mu przebić się do kadry narodowej Anglii. W 2005 roku odbyło się pomiędzy nim a trenerem Chelsea Jose Mourinho spotkanie, w tajemnicy przed jego ówczesnym pracodawcą, podczas którego piłkarz miał rozmawiać o zmianie klubu. Posypały się kary, a już rok później nie było go na Emirates. W Arsenalu oferowano mu 55 tys. funtów tygodniowo, natomiast w Chelsea na dzień dobry dostał 90 tys. Właśnie wtedy zaczęto przekręcać imię zawodnika dodając literę "C". Co miało wyglądać jak Cashley, albo wręcz Ca$hley, od słowa "cash" czyli kasa, jakby dla niego liczyły się tylko pieniądze. Ciężko powiedzieć, że Cole chciał zdobywać więcej trofeów, bo wówczas Arsenal nie był jeszcze tak wyposzczony jak dzisiaj. W 2004 zdobył ostatnie Mistrzostwo Anglii, a w 2006 wystąpił w finale Ligi Mistrzów przeciw Barcelonie.

owencoyle1409959c.jpg

3. Trener Burnley Owen Coyle odchodzi do Bolton Wanderers w 2010 roku. Owen Coyle był przez kibiców z Turf Moor uważany za futbolowego Boga. Przyszedł do przeciętnej drużyny Championship, zaplecza Premierleague, z którą w ciągu dwóch lat potrafił awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej. Odnosił także sukcesy w krajowych pucharach - w sezonie 2007/2008 doszedł do 5 rundy Pucharu Anglii, a rok później przebił się półfinału Pucharu Ligi Angielskiej, po drodze eliminując m.in. Fulham, Chelsea i Arsenal, ulegając dopiero po dogrywce Tottenhamowi. W Premier League drużyna Coyle'a należała do jednych z najbardziej walecznych, a stadion Turf Moor stał się trudną do zdobycia twierdzą, o czym przekonali się m.in. zawodnicy Manchesteru United i Evertonu, którzy przegrali tam po 0:1. W styczniu 2010 Coyle postanowił opuścić klub i przenieść się do Boltonu (który znajdował się wówczas na dnie tabeli), co motywowł większą szansą na rozwój w lepszym klubie niż Burnley. Okazało się, że Coyle miał rację, bo Burnley prezentowało się bardzo słabo na wyjazdach, a Bolton skończył sezon 9 punktów nad kreską. Przejście trenera do Boltonu rozwścieczyło kibiców na Turf Moor. Gdy Bolton przyjechał rozegrać swój mecz z drużyną Burnley na trybunach pojawiło się mnóstwo transparentów określających Coyle'a mianem Judasza.

campbellsol20010210nfl.jpg

2. Sol Campbell przechodzi z Tottenhamu do Arsenalu w 2001 roku. Przez lata Campbell należał do grona najlepszych obrońców reprezentacji Anglii i na pewno możemy go zaliczyć do najlepszych w historii Premier League zawodników grających na pozycji środkowego obrońcy. Jego przygoda z piłką zaczęła się w Tottenhamie, w którym młokos bardzo szybko piął się w klubowej hierarchii. Wychowankowie są zawsze darzeni przez kibiców szczególnym uczuciem i nie inaczej było z Campbellem. Anglik został nawet kapitanem Spurs, ale w 2001 roku skończył mu się kontrakt. Szybko zaproponowano mu podwyżkę i najwyższą płacę w historii klubu. Negocjacje ciągnęły się bardzo długo, ale cały czas zawodnik podkreślał, że zostanie na WHL. W końcu zdecydował się odejść za darmo do Arsenalu Londyn, wyjaśniając to koniecznością grania w Lidze Mistrzów i podnoszeniu poziomu piłkarskiego. Być może reakcja kibiców nie byłaby tak ostra, gdyby nie fakt, że Arsenal i Tottenham są swoimi bliskimi sąsiadami w północnym Londynie i zajadle ze sobą rywalizują. Nie trzeba chyba dopowiadać jak wielkiej nienawiści Campbell stał się obiektem.

rooneyeverton006.jpg

1. Wayne Rooney odchodzi z Evertonu do Manchesteru United w 2004 roku za 26 mln funtów. Jeden z najgłośniejszych transferów w ostatniej dekadze w Anglii. Wayne Rooney urodził się w Liverpoolu i od dziecka kibicował miejscowemu Evertonowi. Wychowanek klubu z Goodison Park rozpoczął swoją wielką karierę od pięknego gola, który dał zwycięstwo jego zespołowi nad Arsenalem. Był ulubieńcem kibiców, którzy uważali go za jednego z nich. Po Mistrzostwach Europy w Portugalii, na których zdobył 4 bramki i był wyróżniającym się zawodnikiem angielskiej kadry, na młodego piłkarza oczy zwrócił Alex Ferguson. Rooney przeszedł do Manchesteru United, ale największe kontrowersje wzbudził sposób w jaki do tego transferu doszło. Everton jest jednym z biedniejszych klubów w lidze, więc nie mógł sobie pozwolić na płacenie piłkarzowi wysokiej tygodniówki. David Moyes, menadżer The Toffees nie chciał puścić swojego asa na Old Trafford, a Rooney zarzucił mu, że źle go traktował bo Szkot był zazdrosny o jego popularność u kibiców. Co, oczywiście wydaje się być opowieścią wyssaną z palca. Do dzisiaj, gdy na Goodison przyjeżdża Manchester United, Wayne Rooney jest wygwizdywany przez fanów Niebieskich, a witają go słowa "once a blue, now a red, in our hearts, you are dead". Podczas jednego z meczów wyjazdowych z Evertonem, Anglik ostentacyjnie pocałował herb Manchesteru United, aby zrobić na złość fanom na Goodison Park. Aż się chce zacytować słowa Gerarda DuGalle "He will always be a traitor in my eyes. And you know I cannot abide a traitor".

A kogo według was zabrakło na tej liście? Kto znalazł się tutaj niezasłużenie, a kto za nisko? Kogo uważacie za największego zdrajcę w historii piłki nożnej i czemu będzie to Luis Figo :icon_twisted:

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Kenny Miller - gość grał w Rangersach, później w Celticu, a później znowu w Rangersach, po drodze romansując jeszcze z ligą angielską (Wolves i Derby). Z ligi angielskiej wygooglowałem George'a Grahama, który jako piłkarz i trener spędził w Arsenalu 14 lat, a po dwusezonowej przygodzie z Leeds objął posadę trenera w Tottenhamie.

Moimi faworytami są jednak Figo i Campbell. Warto wspomnieć także transfer Baggio z Fiorentiny do Juventusu.

Link do komentarza

Już poprawiłem, ale się czepiasz Owiec ;p Jakoś przyzwyczaiłem się do nazwy Premierleague i już bezwiednie tak pisze. Wszystko przez ten fpl ;p

Ciężko nazwać Raula zdrajcą, bo zmienił barwy tylko na początku swojej kariery, jeszcze jako młody chłopak. Od kilkunastu lat utożsamiany był z Realem. Co innego gdyby Torres, który rozegrał wiele sezonów na Calderon, przeszedł do znienawidzonego wroga. Wówczas byłaby to pierwszoplanowa gwiazda przechodząca do rywali.

@Dagonet

Myślałem o Torresie, ale Hiszpan swoją postawą w Chelsea raczej śmieszy niż zachwyca. Zrobił Liverpoolowi przysługę odchodząc, bo pozbyli się kontuzjogennego gracza za prawie 60 mln euro, a za te pieniądze pozyskali aż dwóch klasowych i młodszych zawodników, więc kibice LFC nie mają czego załować.

Link do komentarza
Myślałem o Torresie, ale Hiszpan swoją postawą w Chelsea raczej śmieszy niż zachwyca. Zrobił Liverpoolowi przysługę odchodząc, bo pozbyli się kontuzjogennego gracza za prawie 60 mln euro
kanonierzy.com/shownews_id-14669_Kontuzjogenny---zawodnik-czy-sport-.shtml ;p Wiem, czepiam się ;p
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...