Gry w cieniu. Red Alert.
Na początku, powiem wam, że fajnie się pisze o takich starociach jak na początku o Re - Volcie, Deep Sea Tycoon czy też Alien Nations. A że mam komputer 11 lat, i pełno takich staroci, to chyba będzie najdłuższa seria. Btw. Nie obiecuje na 100%, że opiszę każdą grę jak np. Evil Islands, bo nie jestem czasem w posiadaniu części gier.
Jeden z moich pierwszych RTS'ów, których nigdy nie ukończyłem ! O czym by tu wspomnieć ? No może warto powiedzieć, że kampania jest dosyć solidna ale jest jeden szkopuł. Mimo iż gra nie ma dzisiejszej grafiki czy też pod innymi względami technicznymi kuleje, gra dostarcza całkiem sporej frajdy. Są w kampanii misje, które mogą nam napsuć krwi, inna sprawa że niektóre motywy są zbyt przesadzone np. Wyprodukowanie kilka krążowników podczas kampanii, mogło przeważyć szalę zwycięstwa. Oczywiście obie frakcje czyli Allianci i Sovieci, mają oddzielne technologie, które mogą pozyskać zdobywając MCV wroga. Jest mi przykro, że nie miałem okazji zagrać w tą grę w multi, ale jeśli dobrze się orientuje. Ta gra w sieci jest martwa. Ale całkiem solidna robota od Westwoodu, choć ubolewam nad tym, że ostatni Red Alert nie okazał się w moich oczach, tak dobry jak poprzednie, a to głównie względem fabularnym. Co jak co, ale polecam zagrać.
3 komentarze
Rekomendowane komentarze