Wprowadzenie, zachęcenie do gry, poradnik,

krótkie wrażenia, relacja - nazywajcie to jak chcecie.

Zespawniłem się na jakiejś pustyni, jednak po długiej wędrówce w lewą stronę znalazłem dość przytulne miejsce, w którym ściąłem kilka drzew i zbudowałem prowizoryczny domek.

Po drodze zabiłem kilka slimów, więc miałem gluty na budowę pochodni. Na dole zobaczyłem jakiś nieznany... surowiec?

Powiększyłem dom, żeby zmieścić wszystko co w przyszłości tam postawię.

Nieznane złoże okazało się zwykłym kamieniem. Ups. Fail.

Szybko stworzyłem Pułapkę Na Moby (by Cyrec, wszystkie prawa zastrzeżone). Moby próbujące wejść do domu wpadną w dół, będę mógł je swobodnie bić. Za to ja mogę wskoczyć na dach i dalej z tej... górki?

Minecraft pomaga :3

Czas zobaczyć co jest dalej! Okazuje się, że całkiem miły las czekał na wyciągnięcie ręki. Cóż, narzędzia się nie niszczą, więc los tych drzew będzie raczej marny. Zostaną meblami. Hahaha! Hahahaha! Hahahahahaha!

Grzyby! Nie dość że mogę się nimi leczyć, to do tego mogę stworzyć z nich mikstury życia!

Genialnie!

Informacja - nie możemy jeść cały czas, jedynie co "zniknięcie iksa z jedzenia"

Zbliża się wieczór, więc wracam do domu. Cały czas toczę zażartę bitwy ze slimami.

Wróciłem z "odbioru tabletu". Stary, ale za darmo : )

Tymczasem okazuję się że moja pułapka DZIAŁA

Zbudowałem sobie piękny piecyk.

Szybko zebrałem piach, zrobiłem szkło i butelki, po czym postawiłem butelkę na stół - powstał STÓŁ ALCHEMICZNY,

Taaak, 10 potów leczących całe życie, to jest to!

A na "koniec pierwszego dnia gry" pokaże dom (krzesło fail)

Czemu tak krótko? Bo codziennie będę edytował przez jakiś czas o kolejne przygody z Terrarią.

Pozdrawiam i zapraszam na kolejne "dni". Mam nadzieję że z czasem powstanie tutaj wpis wielkości zwykłej strony innego bloga. A mi tam Terraria się nie podoba. Hm. Całe szczęście, dla wielu innych ta gra jest świetna. Ale niestety, nie dla mnie. //Demol

Bo cię nie stać...

Bo jest kolejnym klonem MC. //Mof

ONA NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z MC A TERAZ PRZEPRASZAJ