"Poczciwy Charlie Brown !" - czyli o "Fistaszkach zebranych '50 - '52" trochę
Któż z nas nie zna Charliego Browna? Niestety sporo osób, bowiem przez wiele lat "Fistaszki" były zapewne zbyt burżuazyjne.
Tomik o którym piszę przedstawia nam pierwsze lata twórczości Charlesa M. Schulza. Dla większości były to gorsze lata twórczości, prostsze. Nie wiem ja się nie znam bo bardziej jestem fanem pewnego leniwego i cynicznego kota niźli "Fistaszek". Ale mi podoba się bardziej właśnie ta zwykła historia dzieci, niż późniejszy wielki abstrakcjonizm. (Owszem i tu jest troszku abstrakcji, ale nie aż tyle co potem.) Zresztą Snoopy na tych paskach to zwykły beagle jakich wiele, nie zaś to co stało się z nim później...
Przede wszystkim trzeba pochwalić Schulza za to jak łatwo da się utożsamić z jego bohaterem. Charlie Brown jest zasadniczo odbiciem każdego z nas. Za to jak Charlie Brown próbuje mężnie stanąć ze świadomością nieuchronnej śmierci za szczerość, prostotę oraz tekst " Wystarczająco trudno jest mi być Charliem Brownem!
Ja jeszcze dodam tekst "Po prostu ni stąd, ni zowąd takie rzeczy po prostu przychodzą mi do głowy" Ja niemal identycznie mówię gdy jakiś tekst przychodzi mi do głowy
Po drugie: ten komiks jest właściwie dla wszystkich dzięki swej uniwersalności. Dzieciakom spodobają się bohaterzy, zaś starsi wyłapywać będą aluzje. Zresztą sam Schulz nie ukrywał, że jego komiks głównie adresowany jest do dorosłych odbiorców.
Warto jeszcze dodać, że w książeczce jest wstęp Kamila M. Śmiałkowskiego, biografia Schulza oraz wywiad z nim.
Cóż zapewne nieraz przyjdzie pisać mi o komiksach tak więc na dzisiaj to tyle.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.