Skocz do zawartości

to i owo - mistewowo

  • wpisy
    359
  • komentarzy
    2977
  • wyświetleń
    109973

Top 5 meczy - czyli garść wspominek z 2010 roku


mistew

229 wyświetleń

Rok 2010 pomijając jego wszystkie wady i zalety, był też okazją do odwiedzenia kilku bardziej lub mniej zacnych widowisk sportowych. Dziś sobie je po troszeńku podsumuję. Oczywiście nie będę tu pisał o wszystkich. Tylko o tych, które najbardziej mi zapadły w pamięć.

http://img833.imageshack.us/img833/8497/img3945tw.jpg

1. Polonia - Legia 1:0

Niesamowite przeżycie... Ciepły majowy wieczór, 29. kolejka Ekstraklasy. Polonia miała to przegrać, a Legia spokojnie zakwalifikować się do Europejskich Pucharów. Jeśli miałbym przejść na super-patetyczny ton to rzekłbym - Bóg był tego dnia Polonistą (i Lechitą, pozdrowienia dla głowy Jopa). Wysmarowałem zresztą swoją drogą z tego meczu zacną relacyjkę, do wglądu tutej: KLIK!. Deczko chaotyczna, ale dobrze oddaje nastrój meczu. Tamtego dnia nawet "Za te 40. lat" śpiewało się inaczej...

2. AS Roma - Udinese 2:0

W Warszawie zimno, zimno, mróz, a ja na Stadio Olimpico w Rzymie! Straszna pogoń za biletami zakończona sukcesem. W sumie wrażenie jest spowodowane głównie hymnem AS Romy odśpiewanym przez kibiców. Po prostu ciary mi przeszły po plecach... Sam mecz też był niczego sobie, choć raczej nic mi się jakoś super nie utkwiło w pamięci

3. Polska - Bułgaria 2:0

Mecz był super, ale... zawaliliśmy to panowie. Czy nawet spieprzyliśmy. My, Warszawiacy. Nieważne, kto zaczął, ważne że przyśpiewki "Polonia K, Polonia S..." czy "LTSK", nie powinny mieć miejsca na meczach reprezentacji. Tam powinniśmy być wszyscy "jedną rodziną"... Pomimo tego absmaku, sam mecz był bardzo fajny, i do dziś go z przyjemnością wspominam.

4. Millwall - Hull City 4:0

Sympatyczne sierpniowe popołudnie, 14. sierpnia. Millwall, które dopiero co awansowało podejmuje spadkowicza - Hull City. Już przed meczem jakiś reporter z radia chciał mnie prosić o parę słów... Kurna, żałuję że się nie zgodziłem, cała Brytania by poznała mój pokaleczony angielski... Sam mecz był jak to się mówi "pure British". Typowa angielska walka o każdy centymetr boiska, ostre wycinanie równo z trawą i prawie że zero dryblingu. Aż dziw, że Millwall wygrało aż czterema bramkami. Ach, ciekawostką jest fakt, że dowiedziałem się dopiero po powrocie do Warszawy, iż Millwall to ponoć najwięksi tamtejsi "hool's". Na samym meczu nie było tego widać

5. Polonia - KGHM Zagłębie 2:1

Przez ten mecz skróciłem swój pobyt w Londynie, ale... nie żałuję! To była w zasadzie dla mnie jedyna okazja, żeby spojrzeć na kunszt trenera Bakero i znakomitą grę Polonistów. Potem wszystko zaczęło się paprać... Relacja z meczu u kolegi MattiegoR HYC!.

Polonia - Zastal Zielona Góra 86:66

Może trochę pozakonkursowo, ale nie mógłbym nie napisać o żadnym meczu kosza, który to stał się moją ostatnią pasją. Zazwyczaj mecze Polonii są pełne wyrywania sobie punktów do ostatniej minuty, a tu przyjechał wicelider i od pierwszych minut Polonia przeważała! Naprawdę pokrzepiający mecz, chyba najlepszy w tym sezonie.

I to już tyle! Rok 2010 pod względem meczów nie był taki zły. Ciekawe jaki będzie ten rok...

? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2011

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...