Święta, święta i po... - czyli kolejny już, tym razem poświąteczny wpis
Ahh... 27. grudnia.... Jak nic, koniec ze świętami na dobre... 10. miesięcy? Niestety czas, kiedy zaczyna człek myśleć już o Bożym Narodzeniu, a co za tym idzie i gwiazdce i kupnie prezentów ulega gwałtownemu przyspieszeniu. Teraz jest to już początek listopada, a gdyby nie tradycja związana z Wszystkimi Świętymi, reklamy gwiazdkowe byłyby jeszcze wcześniej. I pewnie za parę lat będą, o to się nie martwcie, kotki.
***
Jak mi minęły święta w tym roku? Zwyczajnie. Równie dobrze to mógłby być 24. lipca czy lutego. Dlaczego? Po prostu odczułem to jako parę dni grubszego luzu, bez żadnych zobowiązań względem nikogo. Radio przygrywało oczywiście od jakiegoś czasu hamerykańską tandetę w postaci "Last Christmas" czy innego "All i want for christmas...", dla niektórych dzieł "legendarnych" czy "kultowych" dla mnie raczej wkurzających. A przecież są ciekawsze piosenki...
http://www.polskieradio.pl/6/242/Artykul/2...-Last-Christmas
***
Atmosfera świąt? hehe, dobre sobie. U mnie to równie prawdopodobne co zobaczenie... no nie, nie mam odpowiedniego porównania. No, ale wiecie. Niby człowiek obje się jak prosie kapustą czy pierogami, a jednak ta cała "magia świąt" to bardziej powtarzany slogan w tv niż coś prawdziwego.
***
Nie, nie oglądałem żadnego Kevina ani nie miałem Coca-Coli na świątecznym stole. Bo i po co? Do życia nie jest to potrzebne.
***
Byłem w kinie na "Tron: Dziedzictwo", myślę, że w najbliższych dniach możecie się spodziewać jakiejś recenzji, choć wiecie jak to bywa z moimi obietnicami...
***
Obejrzałem też teatr telewizji Kobra, dokładniej ciekawy spektakl zatytułowany "Samolot do Londynu". Jak ktoś lubi tego typu filmy to z całym przekonaniem polecam.
***
Dziś zaś byłem na małych zakupach, i centra handlowe przeżywają naprawdę oblężenie...
A teraz idę już czytać Jakuba Wędrowycza, a potem grać w F1 2010... życie jest piękne, kiedy można się trochę poobijać!
? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze