Nie pamiętam dokładnie powodu, dla którego się zabrałem za tą serię. Nie żałuję jednak, bo jest to zrealizowane świetnie.

Takumi, tak samo jak jego przyjaciółka Fumino, jest sierotą. Adoptowała go Tsuzuki Otome i od tego czasu oboje pomagają jej w prowadzeniu cukierni "Stray Cats". Warto tu zauważyć, że Otome ma tendencję do zabierania do domu każdego żywego stworzenia, które przypomina bądź po prostu jest bezdomnym kotem. Z tego też powodu do wspomnianej cukierni, w której przy okazji mieszkają, trafia Kirya Nozomi, dość osobliwa dziewczyna o włosach ułożonych na kształt kocich uszu, używająca jednocześnie nyaa. Nie można też wspomnieć o wnuczce dyrektora szkoły Fumino i Takumiego, Umenomori Chise, której niezmierzony majątek pozwala na realizację najdziwniejszych pomysłów grupy złożonej ze wspomnianych osób, a także Kikuchiego Ieyasu (otamegane bez zainteresowania w trójwymiarowych dziewczynach) oraz Kouyi Daigorou (ubóstwiającego pomocność Otome); pomysłów, trzeba dodać, nietęgich.

Co można powiedzieć na temat tej serii? Na początek, że jest ostro pokręcona, biorąc pod uwagę już sam dość niezwykły dobór postaci, to, że Takumi umie 'odczytać' intencje Fumino (która, a jakże, jest typową tsundere), a także cały odcinek czwarty, który był co najmniej

. Jeśli chodzi o wygląd, nie mam żadnych zastrzeżeń, nie czuć wiele CG, a postaci wyglądają całkiem fajnie (choć mogą się pojawić pytania Gdzie są źrenice?!). Do głosów jak zwykle pretensji żadnych, w końcu zajmują się tym profesjonaliści. Fabuła jest, jest całkiem fajna, zaś niewiele się na nią zwraca w końcu uwagi - tempo jest zbyt szybkie (o co też nie mam żalu, bo podkręca to jeszcze 'szaleńczość' całości). Za naprawdę nieludzką dawkę niepośledniej komedii Mayoi Neko Overrun! zasłużyło u mnie na 10 oczek w 10-stopniowej skali. Jak opracuję jakiś prywatny 'znaczek jakości', wrzucę m.in. tutaj.