Polska - BiH - czyli po meczu
Wczoraj zgodnie z wszelakimi tradycjami wprowadzonymi przez sympatycznego Holendra (tak, bylem jego zwolennikiem!) Polska rozegrala ostatni sparing w roku 2010. Moim celem nie bedzie teraz podsumowanie minionego roku, zajmiemy sie tym kiedy indziej. Dzis zobaczymy Jak bylo we wczorajszym meczu. Tym Co to powinnismy na chillu wygrac. Przynajmniej wedle wszelkiej Logiki itd. Ja wiem ze teraz jest moda na gnojenie polskiej reprezentacji, ze przegralaby z KS Puznowka (pozdro chlopaki!), Ale nie przesadzajmy.
Skorokopy Graly w Antalyi, wiec mieli male wakacje za friko. Stadion jest dosc imponujacy, Co nie znaczy zeby zaraz pojawil sie tlum kibicow. Bylo raczej dosc spokojnie. Od poczatku do ataku rzucili sie Polacy. Szczegolnie dobrze od poczatku spisywali sie - Co nie powinno Byc zaskoczeniem - Mierzejewski i Brozek. Dwojka zawodnikow ktora w sumie nie wiadomo Co robi jeszcze w polskiej Lidze. Dla Brozka bylo to dodatkowo spotkanie w ktorym mial ostatecznie potwierdzic czy nadaje sie do reprezentacji. Spisal sie celujaco! Juz w 7 minucie Urwal sie z pulapki ofsajdowej i gol! 1:0. Wyrownanie przychodzi szybko. Za szybko. Typowy grzech polskich druzyn - przy prowadzeniu oddac inicjatywe rywalowi. Zemscilo sie to, strzalem z woleja Subasicia. Do Konca pierwszej polowy Jakies nedzne proby polakow. Nic szczegolnego.
Druga polowa zaczela sie od ostrego Pier.... Ekhm... Mocnego akordu. Wpierw akcje zmarnowal Grosicki, lecz Chwile potem Brozek nie raczyl juz zmarnowac Sytuacji. 2:1!
3 Minuty pozniej akcja Bosniakow i faul Wolakiewicza w polu karnym! Do pilki podchodzi Kapitan druzyny i nie marnuje sytuacji. I taki wynik pozostaje juz do Konca. Z pilkarzami zegamy sie do lutego.
A my? Nie popadajmy w skrajnosci. Tak Jak Po poprzednim meczu nie nalezalo byc nazbyt optymista, tak teraz nie robmy od razu Zaloby. Moze przyszly rok bedzie lepszy? Oby.
I to juz Tyle!
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze