Najgorsze suchary...- czyli coś na rozluźnienie
Uwaga! Zebrałem tu nieciekawe kawały jakie przyszło mi ostatnio słyszeć. Może jednak komuś się spodobają... jak nie to sorry, byliście ostrzegani. Tak więc czas na suchary, wpierw jednak oprawa muzyczna!
No a teraz do dzieła...
Jak się nazywa mały Niemiec?- mikroszkop
Jak się nazywa mały Rosjanin?- Mikrusek.
Jak się nazywa mały Turek?- miniaturek
Jak się po polsku nazywa Compact Disk?- płaskokrążek lustronumeryczny
Jak się nazywa babcia klozetowa? - Pisuardessa. A jak dziadek klozetowy? - Kałboj.
Jak jest po japońsku "sedes"? - Nasikujtu.
Jak Królewna Śnieżka budzi krasnoludki? - Seven Up!
Dlaczego Robin Hood? - Bo mało jadł.
Ilu potrzeba programistów do wkręcenia żarówki?- Ani jednego, bo to sprawa hardware'u...
Ilu prawdziwych mężczyzn potrzeba do wkręcenia żarówki.- Ani jednego, prawdziwy mężczyzna nie boi się ciemności.
Te wspaniałe dowcipy dedykuję moim nauczycielom, czy to z podstawówki czy to z gimnazjum, dzięki którym mogłem usłyszeć te wspaniałości. Dzięki wielkie Wam wszystkim!
Znam jeszcze tego trochę, ale chcecie się z tym męczyć?
Tym wpisem żegnam się z Wami na parę dni, wyjeżdżam bowiem do Krakowa, gdzie pobędę aż do soboty.
Tak więc chwilowo Do zobaczenia!
? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
3 komentarze
Rekomendowane komentarze