Skocz do zawartości

to i owo - mistewowo

  • wpisy
    359
  • komentarzy
    2977
  • wyświetleń
    110247

Jacek Zieliński i Jose Mari - czyli Lech i jego rotacje


mistew

228 wyświetleń

Za niedługo mijają dwa miesiące od czasu kiedy Jose Mari Bakero rozstał się z drużyną Polonii Warszawa. Wszyscy wiedzieli, że to on będzie najlepszym kąskiem transferowym, ale któż mógł wiedzieć jak to się zakończy? Gdy każdy trener był praktycznie na wylocie spekulowano że jego następcą będzie sympatyczny Bask.

W końcu padło na Lecha. Znając życie, pierwsze tą wieść ogłosiły Przegląd Sportowy i Fakt. Lechowi nie szło w lidze, w europejskich pucharach też ostatnio przegrali. Tak więc musiała gruchnąć wieść - "Bakero za Zielińskiego?" (znak zapytania jest zawsze w takich tytułach, ale wszyscy wiemy, że to tylko pytanie retoryczne....). Nie dowierzałem temu. Nie w Lechu. Tam raczej działacze są spokojni i dają długo popracować trenerom. Tam nie podejmuje się takich drastycznych decyzji w pół godziny z jakąś radą czy innym komitetem , to nie prezes Wojciechowski czy prezes Kaczyński.

Nadszedł kolejny tydzień - można rzec tydzień prawdy. Puchar Polski z Cracovią i liga z Wisłą. Cel jest prosty - dwa zwycięstwa, innej opcji nie ma. Można sobie tylko wyobrazić pod jaką presją działał Zieliński. Po cichu nawet kibicowałem trenerowi, żeby został w drużynie. W niedzielę wielki triumf - Wisła rozgromiona!

I nadszedł wtorek, dzień zaduszny. Tego dnia w Lechu miała obradować rada nadzorcza. OK, rada miała pewnie dużo powodów żeby obradować? No nie, raczej niemożliwe żeby zwalniali trenera, który tyle im dał dobrego. Niestety po godzinie 19:00 to jest już pewne. Zieliński zostaje zwolniony z Lecha.

Tu mi się zbiera na jakiś szyderczy śmiech, bo pamiętajcie - nawet Józef Wojciechowski nie zwalnia trenera po wygranym meczu. To nie to, żebym jakoś szczególnie lubił trenera, choć uważam go za jednego z najlepszych polskich szkoleniowców obok Fornalika i Probierza. Hipotetycznie mecze zeszłego tygodnia mogły oznaczać jakieś przełamanie się drużyny. Co by z tego dalej wynikło raczej się nie dowiemy. Szkoda.

Przychodzi Bakero - trener bez super umiejętności. Zobaczymy czy swoją filozofią zarazi graczy - jeśli tak to już właściwie połowa sukcesu. W Polonii kibice go uwielbiali, tu przychodząc wzbudził negatywne reakcje fanów Lecha. W dodatku w Lechu gra się na trzech frontach, do dyspozycji mając wąską kadrę. Zobaczymy jak żonglowanie składem uda się Bakero.

Cieszę się, iż podobno Bakero po przyjściu do Lecha zapytał się o rady trenera Zielińskiego. Za to go szanuję.

Czwartkowy sukces z Manchesterem City to nie jest triumf Bakero. Na ławce trenerskiej może i on zasiadał, ale w rzeczywistości to była cały czas drużyna Zielińskiego. Po jednym treningu nie można właściwie nic zmienić w drużynie. Mecz Ekstraklasy w tym tygodniu też jeszcze będzie drużyną Zielińskiego, nie mam co do tego wątpliwości.

Bakero zaczyna i dajmy mu kredyt zaufania. Oby się jednak nie okazało za jakiś czas, że działacze będą żałować zwolnienia Zielińskiego...

? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Z wypowiedzi Arboledy wynika, że drużyna jest bardzo zadowolona z nowego trenera. Mówił, że bardzo zmobilizował całą drużynę do gry. Zgadzam się jednak, że to było zwycięstwo Zielińskiego.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...