Skocz do zawartości

to i owo - mistewowo

  • wpisy
    359
  • komentarzy
    2977
  • wyświetleń
    110247

Wszystkich Świętych - czyli o różnym różnie


mistew

259 wyświetleń

Wielkimi krokami zbliża się Dzień Wszystkich Świętych - dla niektórych "Święto zmarłych". Jeśli jesteś katolikiem to raczej ta druga forma jest błędna. Kramiki ze zniczami, kwiatami i grochówką przy cmentarzu jak zwykle nastawione są na oszałamiające zyski, ten jeden dzień w roku. Ten jeden dzień kiedy na ogół zabiegani, zamęczeni wreszcie stajemy przed płytą nagrobną rodziny czy przyjaciela, porządkujemy wszystko, dajemy piękny znicz i wracamy do chaty. I tak co roku.

Ale wiecie - ważna jest też pamięć o zmarłych. W sumie nieważny jest super nagrobek, piękny znicz, kolorowe kwiatki. Jeśli nie ma pamięci to to wszystko jest w zasadzie na nic. Jeżeli sprowadzimy wizytę na cmentarzu do nudnej rutyny, rok rocznego zmuszenia do pojawienia się na cmentarzu, bo "tak godnie", odklepać modlitwę/uprzątnąć nagrobek i wrócić znów do normy to jednak coś tu jest nie tak. Ten dzień (a jeśli mamy wolne w Zaduszki, to właśnie wtedy) powinniśmy poświęcić na refleksję co do kruchości ludzkiego życia. Że w każdej chwili i my możemy znaleźć się na cmentarzu, pod jedną z tych wolnych kwater.

Swoją drogą skoro już jesteśmy przy Wszystkich Świętych i okolicach to powiem, że w sumie szkoda że Wszystkich Świętych i Zaduszki są w zasadzie obchodzone jednakowo. Ja rozumiem, że tylko 1 listopada jest dniem ustawowo wolnym od pracy, ale skoro według idei katolickich święci są szczęśliwi w Niebie to dlaczego w Kościele ten dzień jest tak martyrologiczny? Jak dla mnie powinniśmy się cieszyć, że oto taki i taki dostąpił zaszczytu chwały nieba i to w dodatku jako jeden ze świętych. Czemu takie wesołe są obchody np. święta świętej Faustyny, a już ogółu świętych takie smutne? Powtarzam, chodzi mi o Kościół, nie o ludzi którzy po prostu 1 mają wolne i właśnie wtedy mogą się udać na cmentarz.

Smutniejsze w wymowie powinny być Zaduszki, to właśnie wtedy wspominamy wszystkich tych, którzy jeszcze męczą się w czyśćcu za grzechy popełnione w ziemskim życiu. A tak to nam się mieszają się te dwa święta.

Podoba mi się Meksykańskie Dia de los muertos. Tam właśnie w radosny sposób wspominają zmarłych, jednocześnie się bawiąc. W tym roku coś podobnego chcą zrobić w Warszawie bawiąc się i przebierając za świętych. Szlachetna inicjatywa. Bo 1 listopada to dzień kiedy "Wszyscy Święci balują w niebie" jak to w podstawówce uczyła mnie siostra zakonna przywołując znaną i lubianą piosenkę Budki Suflera. Bo i racja, święta racja...

Dobra, kończę już. Są to tylko moje wywody, przepraszam jeśli dla niektórych zbyt szczeniackie. Ale piszę od serca, tak jak naprawdę myślę. Bez żadnego utajania czy czegoś.

? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

W pełni się z Toba zgadzam. Byle tylko kupil wielki wieniec,duzo zniczy i wszyscy myślą ze jest ok jak zrobią takie coś raz w roku... A zmarły bardziej się "ucieszy" z regularnych odwiedzin,modlitwy i pamięci niz ze znicza czy wieńca...

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...