Nieciekawa kontuzja - czyli aktualnie
"Nieciekawa" to chyba nawet trochę zbyt delikatne określenie. Tym razem w naszej I lidze przypomniano nam jakim niebezpiecznym sportem jest profesjonalna piłka nożna. Jedna błędna interwencja, jedno złe ustawienie nogi i już załatwiłeś się na parę miesięcy. Normalny człowiek przez następne 10 lat by rozpamiętywał kontuzję. Piłkarze zaś często po kontuzjach wracają wzmocnieni. Nie liczę tu przypadku Citki, ale tu też trzeba mieć szczęście.
No ale do rzeczy...
A fe... Już z perspektywy ekranu kontuzja robi nieciekawe wrażenie, a co dopiero z perspektywy boiska? Mną by pewnie zaczęły targać jakieś torsje, bo to nie może być miły widok.
Kto to jest? Niejaki Sławomir Janicki z GKP Gorzów (dobrze, że nie GKP Targówek). Ja osobiście kojarzę go z czasów kiedy bronił w Turze Turek w II lidze (dzisiejszej I). Jak to się stało? Zawodnik Piasta, Maycon nacierał na bramkę, Janicki pewnie dobiegł do piłki i ją wybił. Niestety przy upadaniu tak nieszczęśliwie stanął na lewej nodze, ciężar ciała też zrobił swoje i trach! otwarte złamanie nogi, wykręcenie stawu skokowego. Kontuzja prawie jak Eduardo z Arsenalu...
Nie wiadomo na razie ile zajmie bramkarzowi powrót do piłki, ale raczej ten sezon ma już z głowy.
Z kronikarskiego obowiązku dodam, że Piast wygrał z GKP aż 5:0, ale cóż się dziwić skoro Gorzów stracił swego podstawowego bramkarza?
I to tyle, pamiętajmy o tym, jak ryzykują ci nasi futboliści...
? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
1 komentarz
Rekomendowane komentarze