Władysław Szczepaniak - czyli legenda Polonijna
Niewiele piłkarzy zostaje legendą Polonijną... ten człowiek na pewno nią został. Pamiętamy o nim ile się da. O kim mowa? O Władysławie Szczepaniaku, naszym największym piłkarzu.
Nasz bohater urodził się 19 maja 1910 roku w Warszawie. Jak każdy porządny piłkarz w tamtym czasie był absolwentem gimnazjum (przed reformą jędrzejewiczowską było to zdaje się dzisiejsze liceum.)
Potem był urzędnikiem, piłkarzem i w końcu trenerem. Początkowo grywał na środku napadu, następnie bywał łącznikiem i prawoskrzydłowym, środkowym pomocnikiem aż w końcu został środkowym obrońcą. Wychowanek naszej Polonii, w czasie wojennej zawieruchy grał w konspiracyjnych rozgrywkach w barwach Piaseczna i Radości. W lidze w barwach KSP zagrał dziesięć sezonów w ciągu dwudziestu lat.
Grał także w MP'46, kiedy to sensacyjnie zwyciężyła Polonia i zdobyła tytuł mistrza Polski.
Reprezentant, olimpijczyk oraz uczestnik MŚ'38 we Francji. Taki człowiek w pełni zasługuje na miano "honorowego członka Polonii", zasługuje za całe dziesięciolecia niezwykłej postawy. Sprawdzał się niemal na każdej pozycji, szczególnie tej po prawej stronie boiska. Jak to mówią starsi kibice było dwóch tak wszechstronnych piłkarzy na przedwojniu - Szczepaniak i Wacław Kuchar. Takie porównanie budzi podziw. Był znakomity technicznie, atletycznie zbudowany, ale także dosyć szybki. Aha, poza tym miał styl prawdziwego dżentelmena. Gdy się spyta starych kibiców Polonii powiedzą, że to był "człowiek z klasą", niemal wzór do naśladowania. Owszem wyrzucali go z boiska, były spięcia, ale zawsze - człowiek z klasą. Człowiek, a nie tylko sfrustrowany piłkarz - gwiazdorek.
Trenował Gwardię, Polonię, Pogoń Grodzisk i parę malutkich zespołów. W 1979 nazwano właśnie jego imieniem 20. turniej o "Złotą piłkę" rozgrywany na błoniach Stadionu X-lecia. Impreza trwa do dziś choć jest mało medialna. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP za pracę zawodową. Ojciec trojaczków - Wojciecha i Andrzeja, graczy Polonii, a także Barbary.
Wielki symbol klubu przy Konwiktorskiej!
Najstarszy ligowiec wśród Polonistów, najstarszy mistrz Polski no i... najdłuższy staż w Ekstraklasie. Imponujące 19 lat i 331 dni!
Aktualnie Szczepaniakowi jest poświęcone graffiti na Kamiennej, flaga wisząca na obrzeżu Trybuny Głównej, tablica pamiątkowa przy wejściu do klubu. Trwa walka o to, żeby jego imieniem nazwać jedną z ulic na Warszawskim Śródmieściu, chwalebna to inicjatywa.
Pamiętajmy o wielkich piłkarzach tworzących nasze kluby!
Źródła mej wiedzy to przede wszystkim ciekawa książka "Polonia, Warszawianka, Gwardia" A. Gowarzewskiego, trochę starych artykułów prasowych, no i opowieści starszych panów kibicujących Polonii. Dziękuję im bardzo za to wszystko. Fotografie z http://www.szczepaniak.eg.waw.pl/, polecam zajrzeć przeczytać większy życiorys i dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o Szczepaniaku dzięki naszemu Emeriten Gangowi.
? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze