Nieznani, a szkoda: Alanis Morissette 'Jagged Little Pill'
Miało być o pewnym mało znanym, rosyjskim pisarzu, ale w ostatniej chwili zmieniłem zdanie. Znów zostałem porwany, zwiedziony i uwiedziony. Tej pani nie mogę się oprzeć. Zwłaszcza w tym wydaniu. No i trzeba też dodać, że w tym przypadku można mieć bardzo duże wątpliwości, co do stopnia 'nieznania'. Alanis Morissette kojarzy pewnie każdy, większość pewnie całkiem dobrze zna (a może i lubi) ten oto utwór:
Ironiczny, zabawny, smutny i... dobry. Część w Was może i kojarzy 'Hand in My Pocket' radośnie paradoksalny kawałek o tym, że wszystko będzie dobrze, dobrze, dobrze... Ale czy ktoś zna pozostałe kawałki? Czy słuchał ktoś otwierającego z kopa 'All I Really Want' albo smutnego aż do cna 'Mary Jane'? Szczerze wątpie. I właśnie dlatego ten wpis. By Was przekonać, przekabacić i przyciągnąć.
You mispronounced my name
You didn't wait for all the information
Before you turned me away
Wait a minute sir
You kind of hurt my feelings
You see me as a sweet back-loaded puppet
And you've got meal ticket taste
Zastanawiać Was może dlaczego, aż tak bardzo zależy mi na przekonaniu Was do Alanis, a właściwie jej muzycznej pigułki. Na początek oczywistość - bo naprawdę warto. Ta płyta ma po prostu wszystko to, co ja kocham w muzyce. Ma ciekawe teksty, ma niezły (i do tego kobiecy) wokal, ma energię i pazur. W tych tekstach Alanis jest twardą, niezależną babką, która wie czego chce (patrz cytowany po prawej kawałek 'You Oughta Know'). Nie popada jednak z banał czy butę. Nie ucieka też od tematów trudniejszych - mamy kawałek o stosunku katolicyzmy do seksu ('Forgiven' - I confessed my darkest deeds to an envious man) i o samoakceptacji ('Mary Jane' - The last chance streetcar/Went off the track/And you're on it). Zresztą sam tytuł albumu to metafora dla trudnych do zaakceptowania lekcji, których udziela nam życie.
Zresztą, posłuchajcie sami:
You took me for a child
You took a long hard look at my ass
And then played golf for a while
Your shake is like a fish
You pat me on the head
You took me out to wine dine 69 me
But didn't hear a damn word I said
Jest nieco radości, jest nieco smutku, jest nieco zadumy. Są emocje. A to przecież najważniejsze. Jest to po prostu muzyczny rollercoaster. Jak dla mnie - album kompletny. Nie wierzcie mi na słowo - słuchajcie sami. Przecież nie od dziś wiadomo, że Qbuś ma hopla na punkcie damskich wokali. Ale, ale... Na koniec parę faktów, które udowadniają, że album podobał się nie tylko mi, ale także, że do kategorii nie do końca pasuje.
Album jest jednym z najbardziej udanych pod względem komercyjnym albumów w historii. Otrzymał wiele nagród i wzbudził wiele reakcji na całym świcie. Spędził 12 tygodni na pierwszym miejscu amerykańskiego Billboardu. Do 2009 roku sprzedano 33 miliony kopii. W październiku 2002 roku magazyn Rolling Stone umieścił płytę na 31 miejscu rankingu 50 najważniejszych 'kobiecych' albumów rockowych, a w 2003 roku na 327 miejscu najlepszych albumów wszechczasów.
A z ciekawostek: przez długi czas toczyła się debata na temat rzeczywistej ironii sytuacji z piosenki 'Ironic'. Wiele osób wytknęło, że przedstawione sytuacje nie zgadzają się z definicją słowa 'ironiczne'. Sama Alanis przyznała, że nie przykładała uwagi, żeby każda sytuacja była technicznie ironiczna... W 2009 serwis College Humor wypuścił nawet przeróbkę utworu, w które dostosowuje tekst tak, aby był rzeczywiście ironiczny. Enjoy: http://www.collegehumor.com/video:1925705
No i zupełnie na boku - dowód na to, że Alanis to babka z poczuciem humoru. Oto jej wersja 'przeboju' Black Eyed Peas:
You didn't think I'd come back
You didn't think I'd show up with my army
And this ammunition on my back
Now that I'm Miss Thing
Now that I'm a zillionaire
You scan the credits for your name
And wonder why it's not there
I see right through you
I know right through you
I feel right through you
I walk right through you
Jak więc widać - album do 'ogólnie' nieznanych na pewno nie należy, ale nie mogę ryzykować, że wielu z Was go nie zna. Takie ryzyko nie dla mnie. Nie zniósłbym takiej presji. Musiałem wyrzucić z siebie ten wpis. Niech w Was zakiełkuje. Nie wspominam nawet o tym, że przecież Alanis jest Bogiem (ogłaszam konkurs 'z jakiego to filmu'). Sami popatrzcie...
S?ren Kierkegaard
3 komentarze
Rekomendowane komentarze