Skocz do zawartości

to i owo - mistewowo

  • wpisy
    359
  • komentarzy
    2977
  • wyświetleń
    110247

Mistew w podrozy... - czyli wakacyjnie cz.4


mistew

184 wyświetleń

Nie trzeba być nie wiadomo jakim guru, żeby zauważyć iż nie pisałem przez ostatnie 10 dni... Bowiem odbywało się wtedy epickie wydarzenie zwane wielką wycieczką, tudzież wielką wyprawą mistewa...

A zaczęło się we wtorek 10 sierpnia rano... bardzo rano... o 6:20 miałem z Dworca Wschodniego pociąg Warszawa - Berlin... Wysiadłem na stacji Rzepin, gdzie kolega mojego ojca podwiózł nas do Gorzowa Wielkopolskiego... Ojciec musiał załatwić jakieś interesy w Gorzowie, zaś mnie zostawili w Centrum Handlowym... Wiecie, gdyby nie sklepik kibica tamtejszego klubu żużlowego byłoby to kolejne z nudnych centrów handlowych... Później pojechaliśmy samochodem do Berlina... Na autostradzie niemieckiej wcale tak szybko ludzie nie jechali jak to nieraz próbuje się przedstawić... Trochę mnie irytował dzwonek komórki naszego kierowcy - "Wiadomość Panie", głosem Skryby z Twierdzy... no i piosenki Kaszubskie, które miał włączone akurat na odtwarzaczu... W Berlinie od razu okrążyli nas Turcy, którzy chcieli pieniędzy za umycie szyb w samochodach... Wieczorem obejrzałem wszystkie najciekawsze zabytki Berlina - Bramę Brandenburską, 800px-Brandenburger_Tor_Blaue_Stunde.jpg

Bundestag (stoi pod nim krzyż, znajome no nie?) czy też Checkpoint Charlie... O ile czasy faszyzmu są tematem tabu o tyle kwitnie przemysł pamiątkarski z przedmiotami z czasów podziału Niemiec.... Szczególnie z części DDR, czy jak kto woli NRD... Wieczorem poszedłem także do Saturna, Niemcy są naprawdę zakręceni na punkcie symulacji, Symulator Farmy to chyba ich najnormalniejsze dzieło...

W środę rano poszedłem do tzw. Berliner DOM, czyli na nasze katedry Berlińskiej.... można tam wdrapać się na kopułę skąd rozciąga się wspaniały widok na Berlin, a w podziemiach są grobowce rodziny Hohenzollernów (znamy nazwisko z lekcji historii?). O 11 pociąg ICE do Kolonii, o 16 byłem na miejscu. Poszedłem zwiedzić kolejną katedrę, chlubę miasta Kolonii (jest nawet na herbie drużyny 1. FC Koln)...

240px-Koelner_Dom.jpg

Ale Kolonia była tylko przystankiem do punktu docelowego jakim był Paryż... Po 2 godzinach jazdy Thalysem byłem na miejscu i tylko zrobiłem mały rekonesans okolicy

Czwartek zapamiętam głównie z faktu jeżdżenia na rowerze po Paryżu w tym i po Polach Elizejskich niczym kolarze na Tour de France, a także wzdłuż Sekwany... A, poszedłem także na film! Film zwie się "Inception" i pokazuje że same efekty specjalne to nie wszystko... Tak, dobrze rozumiecie - ten film mnie zawiódł...

Inception-Poster.jpg

W piątek zaczęła się najważniejsza część trasy - około 9:15 jechałem Eurostarem pod kanałem La Manche... Sam przejazd tunelem trwa bardzo krótko, raptem 20 minut... Powitała mnie typowa Londyńska pogoda - zacinający deszcz... potem byłem na Leicester Square po czym nie wytrzymałem i skryłem się w hotelu... obejrzałem serial "Napisała Morderstwo", po czym wieczorem poszedłem na mecz Leyton Orient - Charlton Athletic...

704.gif

/Koniec tej części mojego wakacyjnego wpisu/

? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Heh, Kolonia... W Kolner Dome byłem nieraz :P. [beeep] ogromna ta katedra. Mnóstwo nieruchomych i ruchomych mimów przed budynkiem - piękny widok! Zgodzę się - Incepcja to słaby film.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...