Skocz do zawartości

pełni zUa i mHroku :D

  • wpisy
    31
  • komentarzy
    82
  • wyświetleń
    76865

Recenzja albumu "Morowe - Piekło.Labirynty.Diabły"


MetalurgPL

1344 wyświetleń

Wstęp

"Morowe to zabójcze tchnienie melancholii i chaosu. Morowe to oddech diabła na twoich plecach." - Ot takimi słowami można opisać ten zespół, który otwiera kolejne i inne spojrzenie na black metal, który w standardzie jest surowy. Czym właściwie jest Morowe? Kto za tym wszystkim stoi?

***

Mini-Biografia

Morowe to nic innego, a jak kolejny projekt muzyczny, założony przez objętego sławą sceny polskiego black metalowego podziemia - Nihiliem, który także stoi za takimi zespołami oraz projektami, jak: MasseMord, Furia, FDS, CSSABA. Pomysł na kolejny projekt muzyczny zrodził się już w 2006r. w Katowicach, gdzie wraz z innymi dwoma muzykami założono właśnie Morowe. W skład zespołu wchodzą: Nihil (wokal, gitara elektryczna, sample, keyboard, gitara basowa), Hans (gitara elektryczna, gitara basowa, sample, keyboard) oraz BaronVonB (perkusja). Nagrywanie i miksowanie debiutanckiego albumu przez Nihila trwało od bliżej nieokreślonych, późnych czasów 2008 roku do lata 2009r. w Katowicach w "S-TRACKS STUDIO". Materingiem z kolei zajęto się w marcu 2010 "HERTZ STUDIO" w Białymstoku.

***

Recenzja Albumu

Minęło kilka miesięcy od zacnego długograju Furii "Grudzień za Grudniem" i mniej miesięcy od wydania dwóch EP'ek - również pod tym szyldem. A Nihil jak zawsze zaangażowany w coraz to więcej projektów muzycznych. Jednym takim jest właśnie Morowe. Tak samo, jak Furia, zauważyć można, że Morowe także jest polskojęzycznym zespołem black metalowym. Może i coś łączy z tym zespołem, może i nawet z MasseMord - wciąż mamy black metal. Jednak ten black metal ukazany jest w innym obliczu niż znamy (A więc można wyczuć tu pewien paradoks)... Oto Morowe (powietrze), które napływa na nas z ziem śląskich i czuć jego oddech śmierci...

Na początku mamy ponad dwuminutowy "Wstęp", który jest niczym innym, jak dark ambientem. Powoduje to, że ustawiamy się na klimat płyty, a w głowach może się tworzyć szaro-biały i ponury obraz, który odwzorowuje nazwę oraz ową atmosferę płyty, czyli morowe powietrze - pełne zanieczyszczeń i zatrucia. Zaraz po tym następuje już pierwszy pełnoprawny utwór, który nosi tytuł "Komenda". Rozpoczyna się powolnym narastaniem brzmieniem gitary, którym towarzyszą krzyki, jęki i groźnie powarkiwania. W dalszych momentach skrzeczący wokal/growl przeplata się chórem desperackimi krzykami chórku, które odwzorują dokładnie stronę liryczną utworu. Oprócz tego co jakiś czas następuje lekkie przyspieszenie utworu, co za nim następuje dojście krótkiej, ale skutecznej nawałnicy blastów. Drugim z kolei utworem jest właśnie kawałek tytułowy, czyli "Tylko Piekło.Labirynty.Diabły.", który rozpoczyna się cichymi i przesterowanymi gitarami. Zaraz po nich następuje riff, który już od pierwszego momentu wpada w ucho, a wraz z nim przejawiają się wrzaski. Po tym następuje motoryka perkusji w średnim tempie, a kiedy wrzaski zamieniają się w wypluwane słowa, riff przyspiesza, a wraz z nim perkusja nabiera blastów. Kilka chwil po tym jednak następuje nieco powrót do normalnego tempa. No i można powiedzieć, ale nie jest to monotonne, jak się wydaje. Za każdą zmianą tempa i riffu przewodniego, zmienia się postrzeganie samego utworu oraz jego klimatu. Czyli prościej mówiąc: Jeśli coś jest monotonne, to tak naprawdę się może wydawać. Trzecim utworem (nie wliczając oczywiście intra) to długie ponad 9 minutowe monstrum, które nieco skojarzyło mi się przez długość z "Kim Jesteś?" Furii - czyli "Czas Trwanie Zatrzymać". Lecz ten drugi wyróżnia się od pierwszego wolniejszym tempem, chodź znajdziemy tutaj także szybszej partie, ale i inną formą wyraźnego zwolnienia w utworze. Furia zastosowała akustyczną, wręcz jazzową partię, a Morowe solówką, jeśli tak można to nazwać... Towarzyszy nam niemal przez cały utwór wraz z innymi instrumentami, jak i jest partia, gdzie pozostałe instrumenty na chwilę wyciszają się. A zaraz po tym idzie najszybsza chyba partia blastowej naparzanki. Kolejnym utworem jest "Jego Oblicza", który ukazuje, że Morowe potrafi nadal tworzyć nieco bezkompromisowy black metal. Czyli od samego początku do końca utwór mknie z szybkim tempem rytmicznym, jak i masą blastów perkusji. No prawie... Bowiem w połowie utwory znowu widać wyraźne zwolnienie, lecz nie te, jak w "Czas Trwanie Zatrzymać". Tutaj przejawia się ona wolną pracą gitarowego riffu, który potem na kilka momentów zamienia się w akustyczne granie. A zaraz po tym następuje ponowne przejście w szybkie tempo. Natomiast kolejny utwór zatytułowany "Głęboko Pod Ziemią" rozpoczyna się niczym ogniskowe granie na gitarze. Lecz to, co po nim następuje nie przypomina już tych ogniskowych przyśpiewek. Mamy za to kolejną odsłonę black metalu od Morowe, a za tym się niesie liczne zmian tempa, lecz tym razem nacisk położone na wolne tempo. Oprócz tego mam także do czynienia z tym melancholijnym klimatem, który towarzyszy nam od początku albumu, jak dużym powiewem melodyjności. Następnym i prawie ostatnim utworem jest kolejny długi kawałek, który tym razem nosi nazwę "Wężowa Korona". Od samego początku położony jest oczywiście na szybkie bezkompromisowe tempo, które oczywiście z czasem przejawia się i wolne. Znajdziemy tutaj także riffy gitarowe, które znacznie odbiegają od klasycznego black metalu. Z jednej strony dziwne i pokręcone, a z drugiej aż proszą się, aby tkwiły w uszach na długi czas. A najlepszym według mnie tutaj momentem jest końcowa partia utwory, która właśnie jest trafna i najbardziej chwytliwa. Ostatnim na albumie utworem jest "Zakończenie", które jak sama nazwa wskazuje, wraz ze "Wstępem" tworzy klamrę albumu i zamyka całość. Nie mam tutaj dark ambientu, lecz jego instrumentarium jest takie, jak pozostałe utwory. Ciekawe zakończenie albumu, które tak naprawdę, gdyby nie te wyciszenie, które było konieczne, mógł on trwać tak bez końca...

Technicznie rzecz biorąc barwa dźwięku gitar na albumie znacznie odbiega od tych, które pewnie każdy z was zna przesterowane gitary z standardowego, ortodoksyjnego black metalu. Tutaj czegoś takiego nie ma. Gitary, jak najbardziej są dobrej jakości, lecz nie psuje to klimatu albumu i odbioru całości. Same gitary są naszpikowane domieszką melancholii i psychodelicznych dźwięków, co wyraźnie widać w ich riffach, a następnie to tworzy specyficzny post-metalowy klimat. Odbiór tego wzmacnia także elektronika, która jest schowana nieco w tle. Perkusja - jak to zawsze bywa - i tutaj nie zawodzi swoim graniem, który ukazany raz jest w różnorodnego tempa rytmiki, a raz potrafi pokazać domieszkę agresywności w postaci partii szybkich blastów. Czyli wie, kiedy i co zagrać. A żeby było ciekawiej, BaronVonB, który na nich gra, jak Hans pochodzi ze sceny podziemia death metalowo-grindcorowej, więc mu też należą się brawa, że mimo różnicy gusta muzycznego, dla odmiany znalazł się w innej stylistyce. Wokal Nihila także znacznie odbiega od tego, co pokazuje choćby w Furii. Owszem, jest wokal skrzekliwy, ale w nieco innej tonacji. Oprócz tego mamy także do czynienia z czysto-wokalowymi partiami chórków.

Wraz ze swoją oryginalnością oraz innym podejściem do black metalu, Morowe ma szansę wybić się z tego metalowego podziemia i być może trafi do szerszej sfery odbiorców. Nihil kolejny raz zaskoczył tym, co potrafi wytworzyć i mam nadzieję, że oczywiście kolejny projekt, za którym stoi równie miło zaskoczy. A dużo tego jest. Choćby należy jeszcze poczekać na trzeci album MasseMorda czy Furii...

Morowe_smola_czarnego_4344507.jpg

dzwieki_odbiera_sie_niz_4346771.jpg

Tracklista:

1. I. Wstęp 02:34

2. II. Komenda 06:00

3. III. Tylko piekło, labirynty i diabły 06:05

4. IV. Czas trwanie zatrzymać 09:04

5. V. Jego oblicza 06:47

6. VI. Głęboko pod ziemią 05:49

7. VII. Wężowa korona 08:21

8. VIII. Zakończenie 03:58

***

Podsumowanie

Kraj: Polska

Gatunek: Post-Black Metal

Plusy:

+ Bardzo dobry debiut

+ Nihil kolejny raz pokazuje klasę

+ Ciekawe awangardowe spojrzenie na Black Metal

+ Klimat

Minusy:

- Ciężko zrozumieć tą "poezję" na sucho...

- W zasadzie ciężko znaleźć mi było resztę wad

Ogółem: Solidne 9/10

***

Bonus

Tylko Piekło.Labirynty.Diabły

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Morowe to zabójcze tchnienie melancholii i chaosu. Morowe to oddech diabła na twoich plecach. W wypadku styczności z krwią ?zapala ją i zaraża, a przedostawszy się do serca zabija?. Uczucie zimna i dreszcze, gorączka, ociężałość, bóle i zawroty głowy, ?odchodzenie od rozumu?, duszność, pragnienie, biegunki i wymioty (często krwawe), mocz mętny, ?cuchnący jak u konia?, bezsenność, puchlina i dymienice. Oto MOROWE.

Mówcie co chcecie, ale mnie to autentycznie śmieszy. Prawie tak jak norweski metal prosto ze skandynawskich lasów #^&!# przez renifery :lol2:.

Link do komentarza

org, widzę że nigdy nie czytałeś recenzji płyt w "trv" magazynach. Tam bez kilku wujów i burew nawet singla nie idzie opisać, o barwnych opisach seksu niekoniecznie fizjologicznie poprawnego nie wspominając :D

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...