Zapiski obrońcy
Fragment zapisków z dziennika znalezionego na placu.
"... Noc była ciemna jak sumienie protestujących, jak polityka polskiego rządu i jak zamiary prezydenta. Stoję z bojcami przed krzyżem. Zwarci w szeregi czekamy na bój. Przed nami stoi rząd policajów, mających chronić nas przed nimi, a naprawdę chroni ich przed nami. Ci zezwierzęceni prowokatorzy mieli podobno przynieść kulomioty, ale przestraszyli się naszej dzielnej postawy w tym ostatnim bastionie prawdziwego katolicyzmu. Jakiś bojec telefonuje do radyia z meldunkiem albo po nowe rozkazy. Pewien bandyta przedarł się przez kordon policajów, coś do mnie mówił w tej swojej ubeckiej gwarze. Niech zna moje pokojowe nastawienie - zajechałem go pięścią w zęby, padł jakby ugodziły go moce piekielne. Chyba ich przestraszyłem tym ciosem, bo zaczęli się rozchodzić; ba, uciekać! Tak jest! Niech te podłe świnie zrozumieją, że niesiemy im miłość i pokój; a odejdziemy stąd dopiero gdy wyburzą ten bandycki pałac a postawią na jego miejscu kościół..."
1 komentarz
Rekomendowane komentarze