Anglia - Niemcy... - czyli czar dawnego meczu...
Pechowo złożyło się, że Anglicy grają z Niemcami już w 1/8 finału... Takie drużyny powinny grać co najmniej w półfinale... za każdym razem wspomina się w takim przypadku mecz z 1966 roku, kiedy te drużyny zmierzyły się w finale...
Anglicy jako gospodarz automatycznie zakwalifikowali się do turnieju głównego. Niemcom przyszło się zmierzyć w grupie 2 eliminacji UEFA ze Szwedami i Cyprem. Cóż, rywale nie najmocniejsi, RFN zdobyło 7 punktów, raz remisując ze Szwedami...
***
Losowanie zdecydowało - Anglia gra w grupie A, RFN w grupie B.
Niesamowita jest grupa Anglii na turnieju w 1966 - Urugwaj, Meksyk, Francja... Brzmi znajomo? Jakby zamiast Anglii dać RPA, byłaby grupa A z tego mundialu... niesamowite... Wszystkie mecze grupowe Anglicy rozgrywali na legendarnym Wembley w Londynie. Zdobyli 5 punktów (przypominam, że wtedy grało się na stare zasady - 2 pkt. za zwycięstwo i 1 za remis). Zremisowali pechowo z Urugwajem 0:0...
Niemcy w grupie B trafili na Argentynę, Hiszpanię i Szwajcarię. RFN zagrało raz w Sheffield i dwa razy w Birmingham. Zdobyli oni 5 pkt. remisując bezbramkowo z Argentyną (która wyszła z grupy z identycznym dorobkiem punktowym). Ach, Hiszpanie wygrali wtedy ze Szwajcarią 2:1...
***
W ćwierćfinale Anglia trafiła na Argentyńczyków, zaś RFN na Urugwaj. Powiedzmy sobie szczerze - Argentyna nie była wtedy przesadnie mocna. Czasy Mario Kempesa, a potem Diego Maradony dopiero miały nadejść... Anglicy wygrali 1:0 po golu Hursta...
Urugwaj też nie był przesadnie mocny... RFN rozgromił ich 4:0.
***
Przypomnę jeszcze - choć mało to istotne dla naszej opowieści - że Brazylijczycy nie przeszli fazy grupowej pomimo posiadania Garrinchy i Pelego.... Z tym, że ten pierwszy już kończył karierę, a drugi jakoś nie był w formie... Tak więc z grupy wyszły Portugalia i Węgry.
***
W półfinale stawka rośnie... Anglia - Portugalia, RFN - ZSRR... Portugalczycy mieli znakomitego Eusebio "perłę Mozambiku", lecz przegrali 2:1 po golach Bobby'ego Charltona! Honorowe trafienie zaliczył właśnie Eusebio.
Niemcy z Rosją Radziecką wygrali też 2:1 po strzałach Hallera i "kaisera" Beckenbauera!
***
To oznaczało, że w finale zmierzy się RFN z Anglią. Minęło 21 lat od zakończenia wojny, czyli przeciętny Anglik w wieku średnim pamiętał naloty Niemców nad Londyn i Bitwę o Anglię. Dziś brukowce na pewno dużo lepiej zagraliby na patriotycznej nucie, lecz sądzę, że i wtedy nie było z tym wielkiego problemu...
***
Nadszedł 30 lipca! Ustawienie jedenastek na ten mecz:
W 12 minucie miny kibiców Albionu mocno zrzedły... Gola strzelił Helmut Haller. Lecz potem szał! 18. minuta Hurst, 78. Peters i jazda! I znowu jęk zawodu... 89. minuta Wolfgang Weber... czas na dogrywkę! I ta legendarna 100. minuta! Hurst strzelił , piłka odbiła się od poprzeczki, od ziemi i wyszła w pole... Pan sędzia Gottfried Dienst, Szwajcar, nie był pewien swej decyzji więc skonsultował się z Tofikiem Bachramowem, Azerskim (wtedy Radzieckim), sędzią liniowym. Ten uznał, że gol trzeba uznać... Sytuacja do dziś wzbudza olbrzymie kontrowersje, co chwila jacyś naukowcy publikują swoją wersję wydarzeń... W 120. minucie wynik na 4:2 ustalił Hurst, tym samym jako jedyny, skompletował hattricka w meczu finałowym Mistrzostw. "Złotą Nike" otrzymał z rąk Elżbiety II, kapitan drużyny - Bobby Charlton. Trener Alf Ramsey zyskał tytuł szlachecki, zaś piłkarze zostali baronetami.
A propos złotej Nike... upamiętnijmy psa Picklesa, który znalazł statuetkę:
Niestety piesio zdechł trzy lata później gdy udławił się podczas pościgu za kotem...
A Złota Nike? Cztery lata później trafiła do Brazylijczyków na stałe lecz w latach 80. ukradziono ją i zapewne została przetopiona...
***
Anglicy nigdy nie powtórzyli już sukcesu z roku 1966, Niemcom dużo lepiej szło...
? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze