Naturalność struktury państwa i jego rozpadu
Należałoby kiedyś napisał wreszcie wpis, który dosłownie zahaczał by o nazwę bloga, dlatego oto przed wami pierwszy wpis na blogu o całkowicie anarchistycznej koncepcji
Wypadałoby zacząć od tego czym jest państwo, to zagadnienie znane każdemu delikwentowi choćby i po podstawówce, jest to po prostu zbiór zależności między państwem a obywatelem, obydwa te podmioty są konieczne do utrzymania państwa, lecz jeden z nich posiada funkcję robotnika a drugi zarządcy. Według Marksa ludzie kiedyś żyli w naturalnej wspólnocie anarchistycznej, o ile jest to stwierdzenie mniej więcej oczywiste, ciężkie wydaje się cofnięcie do tych czasów, gdy garstka ludzi zajmująca się zbieraniem owoców ziemi i polowaniem na różne cosie potrafiła działać samodzielnie bez organów zarządzających porządkiem. Po pierwsze zahacza to o anarchoprymitywizm, który przynajmniej w mojej opinii fajny nie jest, a po drugie ograniczone umysły ówczesnych ludzi nie powinny uchodzić za wzór wyzwolonego społeczeństwa. Dziś jest jednak inaczej, wszelkie partie konserwatywne i prawicowe, starają się nas zapewnić o naturalnej strukturze państwa, o konieczności istnienia klasy rządzącej trzymającej finansowy i militarny bat, nad pracującymi dla dobra ojczyzny robotnikami (nie bierzcie tego dosłownie, na dobro państwa składają się różne grupy wyłączając klasę rządzącą). Ja jednak twierdzę że naturalny jest powolny rozpad państwa i samodzielne poszerzanie się ludzkiego umysłu. Za czasów feudalizmu chłop nie przejmował się swoją wolnością, nie w zwyczaju było urządzać protesty przeciwko panom, minęło jednak ok. dwa wieki od zniesienia feudalizmu, by robotnicy, zastraszani czołgami wyszli na ulice by obalić system radziecko-komunistyczny.
Zbadajmy jednak obecną sytuację, od około pół wieku w Europie rosną w siłę wszelkie ruchy wolnościowe, w tym anarchistyczny i komunistyczny. Wystarczyło 70 lat bez wojny by osłabić reputację państwa wśród ludzi. Popatrzmy na lata międzywojenne gdy na jedną modłę rosły coraz to nowe ugrupowania nacjonalistów, było to pokolenie wojny. Łatwo więc jest zauważyć analogię pomiędzy państwowym terrorem w postaci wojny a wzrostem nastrojów patriotycznych, naturalnym więc wydaje się że państwo które nie jest w stanie zastraszyć ludzi w ten sposób dąży do własnego rozpadu, a jedyną rzeczą kształtującą państwo jest nagły terror wycelowany przeciwko potencjalnego wrogowi. Można więc dojść do wniosku że jedyną prawdziwą rolą państwa jest namawianie obywateli do wzajemnego zabijania się w imię utrzymania władzy przez ludzi którzy przelaną krew widzieli tylko na zdjęciach z frontu.
No i muzyka
http://aleksyjka.wrzuta.pl/audio/31HAQkkwl...a_la_revolution
4 komentarze
Rekomendowane komentarze