Tańczący z pszczołami
<Kolejny upalny dzień. W karczmie "Pod nieprzytomnym smokiem" brakowało już miejsc. Powodem nie była specjalność dnia, czyli kebab z dzika. Właśnie tego dnia występował znany na całym kontynencie bard Cadoc. Artysta siedział obok kominka, w którym huczał wesoło ogień. Podekscytowany tłum szeptał, a bard szykował się do występu. Wszyscy ucichli, gdy przemówił.>
-Witam piękne panie i szanownych panów! Korzystając z okazji, że karczmarz zastępuje dziś swoją żonę w kuchni, opowiem wam kolejną opowieść z cyklu "Tańczący z pszczołami". Dziś zajmiemy się "zawodowym" łapaniem byka.
<Bard rozpoczął grę na lutni.>
-Tego oto dnia Roku Pańskiego Anno Domini 1979 dziadek karczmarza, zwany również tańczącym z pszczołami* poskromił oszalałego byka, ale zacznijmy od początku. Gdy dziadek wstał rano, aby nakarmić kury, krowy, kaczki, kozy, pszczoły, psy, kota i byka okazało się, że ten ostatni uciekł. Chwyciwszy linę, którą szybko zamienił w lasso, wsiadł na rower i popędził za zwierzem. Jeździł po wsi i okolicach, aż znalazł go na polu sąsiada. Szybkim ruchem zarzucił lasso na szyje byka (ciągle jechał), zeskoczył z roweru i przywiązał linę do drzewa**. Gdy byk zmęczył się dziadek przetransportował go (w nieznany mi sposób ) do domu. Tak oto kończy się opowieść o bohaterskich wyczynach tańczącego z pszczołami.
<Oklaski. Bard ukłonił się w sposób, którego nie powstydziłby się żaden dworzanin. Gdy ludzie dyskutowali o prawdziwości opowieści, Cadoc zniknął na schodach prowadzącymi na piętro.>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Teraz wyjaśnię pewne rzeczy:
*-Dziadek hoduje pszczoły, które żądlą wszystkich prócz niego
**-Też nie wiem gdzie znalazł drzewo na polu
Od ostatniego wpisu minęło trochę czasu, ale nie wiedziałem o czym pisać i byłem na urlopie (nie, nie takim). Tą opowieść usłyszałem pierwszy raz kilka dni temu, więc nie znam odpowiedzi na niektóre pytania. Jeśli coś jeszcze jest niejasne to piszcie w komentarzach (odpowiem jeśli będę znał odpowiedź). Aha, jeszcze jedno! Pominąłem malownicze opisy poszukiwań byka i naprawy roweru. No, i jeszcze jedno! W następnym odcinku (jeśli będzie mi się chciało) opowieść o pouczaniu urzędnika.
3 komentarze
Rekomendowane komentarze