Ach, ta szkoła!
Od dawna u mnie w szkole nie było tak fajnie. Miałem sześć lekcji, nie dość, że na trzeciej był apel, to w klasie były tylko trzy osoby. Z tego względu nie mógł być rozpoczęty żaden nowy temat. Na polskim robiliśmy gazetkę, na matematyce omawialiśmy sprawdzian. Właśnie na chemii, odbył się apel poświęcony obchodom 3 Maja. Na religii i geografii wyszliśmy sobie na boisko i graliśmy w siatkówkę. Z początku było ciężko, ale dołączyła do nas nauczycielka i drużyny były idealne (kto by pomyślał, że nauczycielka religii tak dobrze gra w siatę). Tylko na wos-ie odbyła się jako, taka lekcja. Do domu wróciłem zadowolony i szczęśliwy, zwłaszcza, gdyż zaczął się długi weekend. Szkoda, że każdy dzień nie jest taki.
Żałuję tylko, że już niedługo opuszczę mury mojej ulubionej szkoły, do której uczęszczałem ponad 10 lat.
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze