Skocz do zawartości

przeMOVIEłem

  • wpisy
    24
  • komentarzy
    50
  • wyświetleń
    6998

Co oglądać w ten weekend? #4


randallg

193 wyświetleń

Powiem tak: jeśli ktoś wziął sobie za cel robienie listy najciekawszych, telewizyjnych propozycji na weekend, to najbliższe trzy dni będą dla niego koszmarem. Podejrzewam, że stacje zmówiły się i mają na celu zadbać o naszą kondycję fizyczną i towarzyską wyganiając nas z domów. Dzisiejsza lista jest chyba najuboższą w krótkiej historii tego cyklu. Propozycji jest tylko siedem i w tym wypadku nie jest to szczęśliwa liczba. Owszem, możliwe, że wśród tytułów, które ominąłem, bo ich najzwyczajniej w świecie nie znam czają się jakieś potencjalne hity, ale ryzykować nie będę. Mógłbym podać, też tytuły filmów, o których już mówiłem, a które mają swoje powtórki, ale do tego się nie zniżę. Dlatego tym razem, mocno liczę wasze propozycje.

Opcja publiczna

Sens życia wg. Monty Pythona- Niedziela, 01:05, TVP1- co by nie mówić o jedynce to trzeba przyznać, że mają fajną serię ?Kolekcje Kinomana?, w której potrafią poczęstować nas naprawdę smacznym filmem. Szkoda tylko, że w niedzielę o pierwszej co skutecznie uniemożliwia oglądanie jej uczniom i studentom w ?szkolnych? miesiącach, a pozostałym prawie zawsze. No, ale teraz ja i wiele osób może się tym nie przejmować i obejrzeć ?Sens życia?. A jest co oglądać. Lubię Monty Pythona, zarówno serial jak i filmy kinowe. I muszę przyznać, że ?Sens Życia? podobał mi się ciut bardziej, niż ?Święty Graal? i ?Żywot Briana?. Wprawdzie w tym filmie Pythonów mamy delikatną fabułę, a może lepiej powiedzieć koncept, ale i tak całość wygląda jak zwykły zbiór skeczy, jak w serialu tylko, że trzy razy dłuższy. Mi to się podoba, bo w ten sposób fabuła nie ogranicza twórców, którzy mogą dość swobodnie zaszaleć. A jak Monty Python szaleje to jest śmiesznie.

Opcja dla tych co to reklam się nie boją

Stowarzyszenie Umarłych Poetów- Sobota, 20:00, Puls- jeden z filmów z gatunku ?daję, bo cztery filmy będą głupio wyglądać?. No brzmi to mało zachęcająco, ale nie zrozumcie mnie źle. ?Stowarzyszenie...? to bardzo dobry film, warto go obejrzeć, a mi się bardzo podobał, ale gdyby w ten weekend był zalew świetnych filmów to pewnie bym go nie dał, bo uznałbym, że każdy i tak go widział. Ja sam widziałem go parę razy z czego większość nie z własnej woli, czy to z rodzinką, czy na lekcji polskiego (w sumie dziwnym jest, że nudni i skostniali nauczyciele od polskiego puszczają ten film;]). Od niego się nie ucieknie. Ale jeśli ktoś przez ostatnie 20 lat był na misji charytatywnej w Botswanie, zamroził się do czasu póki nie wynajdą lodówek podłączonych do Internetu, albo filmy zaczął oglądać wczoraj to polecam.

Opcja burżuazyjna

Być jak John Malkovich- Piątek, 20:00, Cinemax- jeden z filmów z gatunku ?daję, bo cztery filmy będą głupio wyglądać?. Tym razem nie dlatego, że film widział każdy, ale dlatego, że nie podobał mi się na tyle, żebym dał go w zalewie świetnych filmów. I znowu nie dlatego, że jest to film słaby tylko... po prostu mam nieco inną wrażliwość artystyczną, niż ta która jest potrzebna do prawidłowego odbioru tego filmu. No ,bo posłuchajcie- film kręci się wokół tego, że pewien gość odkrywa w pracy drzwiczki, które prowadzą do mózgu Johna Malkovicha. Dziwne? Zaręczam, że jest jeszcze dziwniej, niż wydaje się po tym opisie. Jeśli już zacierasz ręce z radości to możesz spokojnie obejrzeć. Mi mimo, że nie jest skrojony pode mnie, film się podobał. Aha, jeśli po seansie stwierdzisz, że ?to jest to? to polecam pozostałe filmy ze scenariuszem Charlie Kaufmanna. Nie zawiedziesz się.

Lot 93- Niedziela, 22:35, Cinemax- nigdy nie pomyślałbym, że Amerykanie potrafią zrobić świetny film o wydarzeniach dla nich traumatycznych (w tym wypadku- 11 września). I nie potrafią. ?Lot 93? to film angielski. Amerykanie zrobili tylko jego podróbkę (która- były takie przypadki w Polsce- była puszczana w kinach zamiast ?Lotu 93?), oraz wyjątkowo nędzne WTC Stone?a ( więcej o gościu w dalszej części tekstu). No, ale zostawmy Amerykanów i spójrzmy na to co zmajstrował Paul Greengrass. A film jest naprawdę bardzo dobry. Pamiętam, że podchodziłem to filmu mocno sceptycznie i bardzo mile się zaskoczyłem. Film jest utrzymany w konwencji niemal dokumentalnej i muszę przyznać, że teraz nie widzę lepszego sposobu, żeby kręcić filmy podejmujące taką- jakby nie patrzeć- bardzo ciężką tematykę. Dzięki temu film nie popada w tani sentymentalizm, ale poprzez swoją surowość potrafi naprawdę szczerze poruszyć. Aha, film wbrew pozorom trzyma w napięciu do samego końca!

Opcja alternatywna

Pluton- Sobota, 22:00, Ale Kino- jeden z filmów z gatunku ?daję, bo cztery filmy będą głupio wyglądać?. I tym razem, ani nie dlatego, że każdy już go wiedział, ani nie dlatego, że nie moim stylu. Po prostu jeszcze go nie widziałem. We wcześniejszym akapicie wspomniałem o reżyserze ?Plutonu?. Owszem, obecnie Oliver Stone to reżyser bardzo nędzny w dodatku z gatunku hollywoodzkich celebrytów bawiących się w politykowanie. Ja obecnie jestem w trakcie nadrabiania zaległości w filmografii Stone?a (z głośnych filmów pozostał mi jeszcze ?Pluton?) i mogę powiedzieć, że Stone z przełomu lat 80 i 90 to reżyser, który będzie się cieszył moim wiecznym uznaniem. Podobnie jak teraz politykował, ale nawet jeśli się z nim nie zgadzam to podoba mi się to, bo było to politykowanie ?z zębem?, które odcisnęło pozytywne piętno na jego ówczesnych filmach. Powstałe w tamtym okresie ?JFK? i ?Natural Born Killers? to filmy absolutnie genialne. Mając zaufanie do starego Stone?a i znając opinie mówiące o tym, że to jeden z jego najlepszych filmów, myślę że mogę polecić obejrzenie ?Plutonu? w sobotni wieczór. Najwyżej zawiedziecie się razem ze mną:)

Brunet Wieczorową Porą- Sobota, 23:30, Kino Polska- mówiąc szczerze nie jestem pewien, czy tego filmu już tutaj nie było. Ale zakładam, że nie. Bareja to świetny reżyser, zdecydowanie najlepszy polski reżyser komediowy (na tle świata według mnie również wypada dobrze;]). O sile jego filmów niech świadczy to, że mimo iż urodziłem się dzień przed drugą turą wyborów prezydenckich roku 1990, więc PRL jest dla mnie historią, której reaczej nie chciałbym doświadczyć to filmy Barei i tak mnie śmieszą. Jako, że w zasadzie o każdym z tych filmów można by napisać to samo, a pisałem już o dwóch (na pewno, nie było wśród nich ?Bruneta??) to kończę. Napiszę tylko, że ?Brunet Wieczorową Porą? ma strukturę kryminału (bardzo absurdalnego kryminału). Jeśli chcecie się pośmiać to polecam.

Batman- Sobota, 03:00, TCM- z pośród bohaterów typowo komiksowych lubię tylko ekipę z ?Strażników?, kaznodzieję z (a jakżeby inaczej) ?Kaznodziei? i Batmana właśnie. No i film jest o tym ostatnim właśnie. Wprawdzie część pierwsza jest dużo słabsza od ?Powrotu Batmana?, ale i tak jest to film bardzo dobry. Christopher Nolan ze swoimi nowymi Batmanami i charczącym Christianem Bale?m może Burtona co najwyżej uczesać (na serio przydałoby mu się). Stare filmy choć podobnie jak nowe są blockbusterami to nie są przeznaczone dla rozwrzeszczanej dzieciarni. Podejrzewam, że wielu dzieciakom nawet się nie spodobają. Gdyby filmy te wchodziły na ekrany dzisiaj to podejrzewam, że poza największymi fanami nietoperka mało kto poszedłby do kina. Bo jakieś to mało kolorowe i mało efekciarskie. Tylko Joker jest słabszy, niż w nowych Batmanach. Szanuję Jacka Nicholsona i jego kreacja bardzo mi się podoba, ale przykro mi Ledger swoim realistycznym Jokerem stworzył postać jednego z największych psychopatów w dziejach.

To by było na tyle. Oczywiście zachęcam do podawania własnych propozycji w komentarzach. Umieszczę je później w tekście.

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

a już miałem nadzieję, że przegapisz "Stowarzyszenie..." :tongue: muszę w końcu obejrzeć ten film (a widzisz, jednak nie wszyscy go widzieli). w weekend obejrzę jeszcze Czarną Dalię - to dlatego, że lubię dzieła De Palmy, a tego jak dotąd nie widziałem (BTW - nie spodziewałem się, że taki nowyfilm dadzą w wakaje :happy:). poza tym rzeczywiście nędza w tym tygodniu (chyba, że ktoś lubi kino sensacyjne klasy b - dla takich ludzi są Strefa zrzutu i Człowiek prezydenta)

A Pluton mogę w sumie polecić, ma kilka naprawdę dobrych scen; ale tytuł najlepszego filmu roku bodajże 1986 to spora przzesada jednak.

Link do komentarza

Sens życia wg. Monty Pytona - oczywiście oglądałem i tym razem. Osobiście wolę "Świętego Graala", ale "Sens Życia" również składa się z niemal samych kultowych skeczy. I te piosenki :D Klasyka.

Stowarzyszenie Umarłych Poetów - dobry, ale faktycznie każdy go już widział. Z twórczości Petera Weira zdecydowanie bardziej cenię "Piknik pod Wiszącą Skałą".

Być jak John Malkovich - uwielbiam. W sumie widziałem tylko 2 razy i to dawno temu, ale za każdym razem po seansie czułem, że "to jest to" :)

Lot 93 - kurczę, teraz nie wiem, czy widziałem podróbkę czy właściwy film. W każdym razie nie spodobało mi się. Nie dojrzałem w nim niczego, co by mnie zainteresowało. Tragedia pasażerów niezbyt mnie poruszyła, chyba nawet kibicowałem terrorystom. Popełniłem błąd, bo poszedłem na film o zdarzeniu, które nie jest IMO atrakcyjnym tematem na film, ale mimo wszystko myślę, że można to było zrobić znacznie lepiej.

Brunet Wieczorową Porą - chyba mój ulubiony film Barei. Taki pociesznie absurdalny. I te kultowe dialogi("w twarz?!") :)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...