Skocz do zawartości

to i owo - mistewowo

  • wpisy
    359
  • komentarzy
    2977
  • wyświetleń
    110247

Wyprawę czas zacząć! - czyli notatki mistewa z podróży cz.1


mistew

265 wyświetleń

23 lipca

Rano jak zwykle napisałem nowy wpis na blogu, potem cykałem w coś na komputerze, aż wreszcie zegar wybił godzinę 16:30. Jeszcze ostatni raz spojrzałem na stadninę koni z balkonu. Jeszcze zamknąłem drzwi, wyszedłem na zewnątrz i można jechać!

Wsiadłem do Fiata Multipli (tak, tak) korporacji Taxi Super. Z okna jeszcze raz pożegnałem moje osiedle Zielone Zacisze. (pozdrawiamy całe Zielone Zacisze! Jeśli jeszcze któryś forumowicz tu mieszka - przyznawać się ! :laugh: )

Gdy odjeżdżałem na zawsze znajomym gościńcem..., nie, nie jeszcze tu wrócę...

Po paru minutach dojechałem na stary Peerelowski dworzec Warszawa Wschodnia. Ze środka dobiegła mnie cudna woń mieszanki kebabu i "toaletowych" zapachów - cudnie!

W kiosku polecają Vivę z wywiadem z Isabel i Edytą Górniak - nie dziękuję wolę F1 Racing :happy:

Prócz tego w plecaku znalazło się miejsce także dla Przeglądu Sportowego, autobiografii Rogera Moore'a (polecam!), II tomu "Oka Jelenia"Pilipiuka i oczywiście dla Ekszynka.

Czekała mnie podróż Euronightem "Jan Kiepura" (choć szczerze nie wiem dlaczego akurat nazwali skład jego imieniem...)

aż do dalekiej Kolonii! Dodam jeszcze, że za moim wagonem był wagon białoruski, a kilka wagonów przed niemiecki tak więc było międzynarodowo...

Po przeczytaniu prasy oraz kilku stron "Oka Jelenia" poszedłem spać. I wszystko było by dobrze gdyby nie to, że na pierwszej stacji po zaśnięciu się obudziłem, a był to Rzepin, chwilę potem zaś podczas pójścia za potrzebą do toalety zauważyłem, że u białorusków, kręci się jakaś pani lekkich obyczajów. No cóż... reżim Łukaszenki zapewne nie pozwala u nich pracować ów paniom. Przed snem jeszcze zdziwiłem się, że ktoś puszcza głośno muzykę, well... okazało się, że włączył mi się odtwarzacz w komórce, więc... Epic Fail... A Polonia ładnie wygrała z Juvenesem/Doganą

24 lipca

Konduktor brutalnie mnie zbudził o 6, ale że przyniósł przy okazji rogalik 7 days i herbatę to nie narzekałem :smile:.

Niestety przy okazji dał niusa, że było jakieś opóźnienie i musimy wysiąść w Dortmundzie, za to potem możemy za darmo pojechać do Kolonii następnym możliwym pociągiem.

Pechowo następny pociąg był za godzinę, ale skorzystałem z możliwości zakupu pamiątek miejscowego klubu :biggrin: .

Podróż do Kolonii trwała bodaj 2 godziny, ale nie było tak źle....

W samej Kolonii skorzystałem z okazji zjedzenia w McDonaldzie, po czym o 13 ruszyliśmy w podróż Thalysem do Brukseli.

Aha, jeszcze w Kolonii zakupiłem sobie pisemko PC Games głównie dla pełniaka, którym było Just Cause.

W Brukseli po obejrzeniu kluczowych zabytków jak Manneken Pis czy Grand Place postanowiłem pójść na mecz Anderlechtu jako, że grali z Genoa Cfc, nową potęgą jak określili ich w Przeglądzie Sportowym...

Niestety biletów nie było więc kupiłem jakieś pamiątki, a potem zjadłem flagowe belgijskie danie czyli małże... Nawet dobre nie powiem...

[Ciąg dalszy nastąpi, lecz jeszcze nie wiem kiedy w najbliższych dniach być może będę pisał o czymś innym, a potem czeka mnie jeszcze wyprawa do Bukowiny Tatrzańskiej...]

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...