Skocz do zawartości

to i owo - mistewowo

  • wpisy
    359
  • komentarzy
    2977
  • wyświetleń
    110247

Troche dowcipu? - czyli dowcip Żydowski cz.3


mistew

546 wyświetleń

Kolejna część mojej serii poświęcona Żydowskiemu humorowi. Dziś wracamy do dowcipów z książki "Gdybym był Rotszyldem", więc będzie śmieszniej niż w części drugiej.

Rzecz się dzieje w carskiej Rosji. Pewien staruszek przychodzi do rabina:

- Rabi, pomóż! Chcą zabrać mojego jedynego syna do wojska, a ja nie mam pieniędzy, żeby go wykupić.

- Nie bój się. Poproszę Boga, żeby zabronił carowi rekrutować jedynaków z żydowskich rodzin.

Dwa tygodnie później staruszek wraca do rabina.

- Rabi - mówi rozgoryczony - zabrali mojego syna.

- Co ja mogę na to poradzić? - wzdycha rabin - Wyprosiłem ten zakaz u Boga, ale widać car go nie posłuchał.

***

- Pewien Żyd składa skargę rabinowi na swego dostawcę oszusta. Rabin wysłuchał go uważnie i zawyrokował:

- Masz rację.

Wkrótce potem zjawia się u rabina oskarżony i on z kolei skarży się na pierwszego. Rabin wysłuchuje go i stwierdza:

- Masz rację.

Żona rabina, która podsłuchała obydwie rozmowy z oburzeniem mówi do męża:

- Przecież to niemożliwe, żeby obydwaj mieli rację.

Na to uczony rabin:

- Ty też masz rację.

***

Futerko kuny upolowanej zimą jest gęste i przez to kosztowne, zaś jej letnie futro jest wyleniałe i bezwartościowe.

Żyd przychodzi do rabina ze skargą, że jego dostawca przysłał mu tuzin brzydkich letnich futerek zamiast zimowych, które były zamówione.

- Cóż to za problem? - dziwi się rabin - Przecież lato nie trwa wiecznie. Niech poleżą do zimy i wtedy będziesz mieć zimowe futerka.

***

? Żyd oskarża przed rabinem swego dostawcę, który przysłał mu podarte i zniszczone lisie skórki. Rabin ogląda uważnie każdą z nich

? rzeczywiście są poszarpane i postrzępione.

? Co masz do powiedzenia na ten temat? ? pyta wreszcie oskarżonego.

? A cóż ja mogę na to poradzić? ? stwierdza bezradnie dostawca

? przecież to psy chwytają lisy a nie rabini.

***

W zaparowanej publicznej łaźni pewien dowcipniś klepnął w pośladek kogoś, kogo wziął za swego przyjaciela. Natychmiast potem spostrzegł, że ofiarą jego wybryku był rabin.

Zawstydzony śpieszy z przeprosinami: - Wybacz, rebe, nie wiedziałem, że to ty. Byłem przekonany, że to mój przyjaciel.

- Nie szkodzi - rzuca spokojnie mędrzec - tam, gdzie mnie uderzyłeś nie jestem rabinem.

***

Owdowiały rabin pragnie ożenić się po raz drugi. Jego synowi nie podoba się ten pomysł i usiłuje go ojcu wyperswadować:

- Twój kolega z Lublina też niedawno stracił żonę, lecz on, jak przystało na pobożnego rabina, złożył ślub, że odtąd jego jedyną towarzyszką będzie Tora.

- No to sam widzisz - woła ucieszony rabin - Skoro Ona jest już zajęta, to mogę spokojnie wziąć sobie drugą żonę.

? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Eee. To ja znam lepszy :D

Przychodzi Żyd do rabina po rade bo mu kury zdychaja. Rabin mu mowi-

-co dajesz kurom do jedzenia?

-jęczmień.

-to od tej pory dawaj pszenicę.

Po tygodniu Żyd wraca do rabina bo to nic nie pomogło. Wiec rabin mowi-

-co dajesz im pic?

-wodę.

-prosto z kranu?

-tak,

-to teraz dawaj im przegotowana.

Po tygodniu Żyd znow wraca i mowi-

-Rebe,kury dalej zdychaja. Masz jeszcze jakieś rady?

A rabin na to:

-rad to ja mam jeszcze duzo. Tylko czy Tobie kur wystarczy...?

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...