Simcity 2000
Nightwish(wokalistki) czy gra? Wybrałem to drugie. O Anette i Tarji napiszę jutro.
Byłem jeszcze cholernie mały, kiedy się zetknąłem z tym tytułem. Dobrze czytać i pisać nie umiałem, a już w to grałem. Jak w wiele gier. Tych klasycznych, których większość przedstawicieli mojego pokolenia nie zna. Warcraft 2, Age of Empires I i II, Duke Nukem 3d, Doom i wiele innych.Z pewnością zalicza się SimCity 2000 do zielonych - wiecznie żywych, mimo upływu lat. Dostarczyło mi niezapomnianych przeżyć i pierwszej strategii ekonomicznej. Co prawda nie lubuję się tak strasznie w tym podtypie gatunku, ale nadal dobrze jest mi czasami coś stworzyć, a nie tylko burzyć.
Odnalazłem SimCity 2000 dziś. Dziś, kiedy patrzyłem cóż tam na cda.pl jest. Oczy swych oderwać nie mogłem od nazwy gry cudownej, i screen'a. Przypomniało mi się w co grałem te dziewięć, dziesięć lat temu. Bez wahania ściągłem dzieło matrix games. Jeszcze dzieliły mnie minuty od odpalenia cudeńka, nad cudeńkami. I oto się stało. Dawny król, wrócił na komputer.
Rozgrywkę pamiętałem. Pamiętałem co i jak się tu robi. Wiedziałem, że trzeba zbudować pompy i elektrownię, a następnie oba te obiekty połączyć wodociągiem i siecią przewodów, pomiędzy nimi stawiając miejsca na zabudowę mieszkalną, przemysłową oraz handlową. Tak po krótce ujmując. Dodatkowo należało miasto począć chronić, budując komisariaty policji, szpitale i tak dalej. Standardowo. Standardowo, ale z jaką magią. Nie da się opisać tych uczuć, jakie towarzyszyły pierwszym godzinom gry w ten tytuł, dekadę temu.
Tu jest wszystko idealne. Nawet grafika ciągle się może podobać. Te budyneczki, kolejka, samocodziki, mosty. Piknie to wygląda. Choć widać znaki upływu czasu - 17 lat od daty premiery na PC. Nieco inną sprawą jest muzyka, która moim zdaniem, w ogóle się nie zestarzała. Ścieżka dźwiękowa to po prostu fajny umilacz oczekiwania na sukces.
Nie ucierpiała również grywalność. Jej nic nie mogę zarzucić. Granie w Simcity 2000 to nadal nielicha przyjemność, porównywalna w zasadzie tylko do prowadzenia firmy transportowej w TTD. Budowanie swego ogromnego miasta sprawia tyle frajdy. W szczególności, kiedy wszystko poukładane idealnie, symetrycznie. Ciekawą sprawą są różne niebezpieczeństwa, losowe zdarzenia.
Na przykład spotkanie z UFO. Niezbyt miłe, niestety. Cóż, każdy czegoś innego oczekuje. My chce miasto zbudować, przybysze z kosmosu zniszczyć. I też czują z tego powodu satysfakcję. Ale kosmici nie tylko odwiedzają naszą planetę. To planeta odwiedza nas - psikusuje z naszym tworem. Ot choćby powodzie nasyła, pożary robi. Jak tu ją lubić? Niestety, trzeba się przyzwyczaić do jej kaprysów i "cały czas do przodu", brnąc przez katastrofy i patrząc na nie jak przez palce.
I szczerze, nie wiem już co o tym Simcity 2000 napisać. To stary, lecz jary tytuł z niesamowitą grywalnością - tyle.
Pozdrawiam.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.