Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wodolot

Poszukuję dobrego antywirusa.

Polecane posty

Widziałem, że był podobny temat, ale że został zamknięty, to piszę tu:)

Poszukuję antywirusa który zabezpieczy mnie przed straszliwościami czyhającymi na mnie w necie. Czasem coś sobie ściągnę, ale przede wszystkim boję się, że ktoś lub coś mi zawirusuje komputer i stracę dostęp do plików i zdjęć, a co najgorsze jeszcze mi się ktoś włamie do banku i co będzie?

Czy moglibyście mi coś polecić?

A, jestem otwarty na płatne programy. Może wyprowadzicie mnie z błędu, ale uważam, że jak coś jest darmowe, to nie może być dobre :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak to jest z tymi darmowymi programami? Ja wychodzę z takiego założenia: skoro jest za darmo (czyli Ty nic nie dajesz mu w zamian), to on musi coś w zamian sobie wziąć. No tak świat działa, nie? :) Czy możecie mi też dać radę w związku z tym gdzie najczęściej mogą czaić się wirusy? Nie mówię tu oczywiście o ściąganiu pirackich plików, tylko np programów ze stron typu dobreprogramy albo coś takiego.

 

Czy np jak dostanę maila ze zdjęciami od kogoś, to tam może być jakiś wirus?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki tak w ogóle masz system? Różne oprogramowanie różne antywirusy różnie działają pod różnymi systemami.

Oprogramowanie zawsze ściąga się ze strony producenta lub oficjalnych mirrorów. Strony takie jak DobreProgramy sobie daruj - często dorzucają swoje śmieci reklamowe, które tylko niepotrzebnie zamulają kompa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku Dobrych Programów nie pobierasz plików bezpośrednio, tylko przy pomocy ich asystenta, który ładuje się w różne dziwne miejsca i jest tak naprawdę reklamowym śmieciem.

Jeśli jako tako dbasz o bezpieczeństwo, czyli nie ściągasz podejrzanych plików, nie wchodzisz na dziwne strony i regularnie aktualizujesz oprogramowanie, to w przypadku Windowsa 10 w wielu przypadkach wystarcza wbudowany w system Windows Defender. Jeśli potrzebujesz czegoś więcej, to możesz zainteresować się darmowymi wersjami BitDefendera, Pandy, Avasta lub COMODO. Z płatnych rozwiązań masz antywirusy od firm wspomnianych wcześniej oraz ESETa, Kaspersky'ego, TrendMicro, F-Secure, Emsisoft, Aviry (darmowy antywirus też jest OK, ale jest irytujący). W wielu przypadkach darmowe oprogramowanie antywirusowe jest używane do promocji innych rozwiązań danych firm. To działa na zasadzie, że darmowa wersja nie ma pewnych opcji, które są dostępne w wersji pełnej. Wyjątkiem jest COMODO, które zarabia tak naprawdę na czymś innym i ich pakiet jest rozprowadzany za darmo jako swego rodzaju promocja firmy (mają również wersje płatne swojego oprogramowania, ale w ich przypadku wielkich różnic nie ma).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

W przypadku Dobrych Programów nie pobierasz plików bezpośrednio, tylko przy pomocy ich asystenta, który ładuje się w różne dziwne miejsca i jest tak naprawdę reklamowym śmieciem.

Ojoj, to chyba powinni zmienić nazwę na średnie programy :) Ale oni mają płacone za to, czy jak. Wiesz, nie mogę pojąć jak to działa.

 

Cytat

czyli nie ściągasz podejrzanych plików, nie wchodzisz na dziwne strony

Co do pierwszego - staram się ;)

Co do drugiego - musiałbyś zdefiniować dziwne strony hehe

 

Cytat

w wielu przypadkach wystarcza wbudowany w system Windows Defender. 

To znaczy, że Windows ma coś dobrego? Bo od lat trwa nagonka, że przeglądarka zła, system gupi etc. To nagle to dobre?

 

Cytat

W wielu przypadkach darmowe oprogramowanie antywirusowe jest używane do promocji innych rozwiązań danych firm. 

No, to wreszcie chyba zaczynam rozumieć. Dzięki! :)

Uff, czyli to nie jest tak, że darmowe kradnie Ci coś. Chociaż przypuszczam, że ludzie umiejący stworzyć antywirusa, umieliby spokojnie stworzyć wirusa. I to takiego dobrego. Na pewno umieliby obejść swoje zabezpieczenia :D

A czy któryś z tych wymienionych przez Ciebie programów jest polski? Albo możesz coś polskiego polecić? Nie, żebym był jakimś specjalnym patriotą, ale pomyślałem sobie ostatnio o czymś takim: masz program załóżmy z Niemiec (nie sądzę, że Polacy instalują jakieś rosyjskie ;)) i co, taki program Cię nie szpieguje i nie pobiera danych jakichś? Wiesz, taki element cyber wojny czy coś? (Wiem, tworzę teorie spiskowe hehe)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, wodolot napisał:

Ale oni mają płacone za to, czy jak. Wiesz, nie mogę pojąć jak to działa.

Szczerze mówiąc też nie wiem jak to działa obecnie. Wiem tylko, że nadal korzystają ze swojego własnego downloadera, przy którym część antywirusów naprawdę mocno krzyczy. Kiedyś to po prostu służyło do wyświetlania dodatkowych reklam, co przekładało się na zysk.

54 minuty temu, wodolot napisał:

Co do drugiego - musiałbyś zdefiniować dziwne strony hehe

Porno, torrenty, strony z nielegalnymi plikami itp. itd.

55 minut temu, wodolot napisał:

To znaczy, że Windows ma coś dobrego? Bo od lat trwa nagonka, że przeglądarka zła, system gupi etc. To nagle to dobre?

Windows Defender wybitny nie jest, ale w większości przypadków jest wystarczający, a przy tym bardzo lekki. Przeglądarki MS dają radę już od paru wersji, tylko w internecie panuje przekonanie, że są słabe, ale obecnie nie ma to odzwierciedlenia w faktach. System - to już jest bardziej indywidualna sprawa. Sam wolę Linuksa, ale tak naprawdę Windowsowi 8.1 lub 10 trudno coś poważniejszego zarzucić.

50 minut temu, wodolot napisał:

Uff, czyli to nie jest tak, że darmowe kradnie Ci coś. Chociaż przypuszczam, że ludzie umiejący stworzyć antywirusa, umieliby spokojnie stworzyć wirusa.

W przypadku antywirusów to jest nieco bardziej zakręcone - twórcy oprogramowania antywirusowego skądś muszą mieć próbki szkodliwego oprogramowania, więc często w umowach licencyjnych masz informacje o tym, że zgadzasz się na to, że pewne pliki będą przesyłane na serwery twórców takiego oprogramowania. W tym sensie twrócy oprogramowania zabezpieczającego szpiegują, ale prawda jest taka, że bez tego nie byliby w stanie stworzyć niczego solidnego. Zresztą to dotyczy tak oprogramowania darmowego, jak i płatnego.

 

Z polskich programów jest chyba tylko Arcabit, który i tak używa silnika BitDefendera. Szpiegostwem itp. tutaj bym się za bardzo nie przejmował, bo zakładając, że nie masz sporej wiedzy o kompach, to i tak potrzebujesz antywirusa zbudowanego na blacklistach. Lepiej żeby szpiegował Cię antywirus niż jakiś syf np. wykradające dane kart kredytowych. Jeśli masz sporą wiedzę o systemach operacyjnych (w co wątpię, bo gdybyś ją miał, to raczej nie zakładałbyś tego tematu), to można oprzeć zabezpieczenia na skanerach behawioralnych i HIPSach. Czyli skorzystać z zabezpieczeń opartych o whitelisty, które są skuteczniejsze, ale i dużo bardziej skomplikowane.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jestem zdania że jak coś jest za darmo to to nie może być dobre, wole wydać parę złotych i kupić coś solidnego, a do do kasperskiego on ostatnio mocno podpadł jak wykryto powiążania tego twórcy z rosyjskim wywiadem bo od razu poszły przypuszczenia że za pomocą antywirusa śledził ludzi

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No z tym darmo czy płatne to akurat różnie bywa. Czasami i coś za kasę okazuje się być niewypałem, a bezpłatne śmiga jak trzeba. No ale tutaj nie ma jakiejś stałej zasady. Ja bym do polecanych dorzucił arcabita, niby płatny, ale dwa silniki antywirusowe są, safestorage tak samo, także ransomware niestraszne, a i polskie w dodatku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa silniki z czego autorski jest kiepski. Drugi silnik to silnik rumuńskiego Bitdefendera, czyli jedno z lepszych rozwiązań na rynku, tylko to samo rozwiązanie można mieć w darmowej wersji Bitdefendera, więc tak średnio się kalkuluje, jeśli brać to do samego silnika.

Osobną kwestią są dodatkowe rzeczy:

- safestorage - żadne tego typu rozwiązanie nie działa w 100% przypadków, a jedynie rozleniwia użytkownika, bo zaczyna on wierzyć, że jego dokumenty są bezpieczne. A potem jest płacz, bo komuś dane zniknęły. Jak to mawiają - "Ludzie dzielą się na tych, którzy robią kopie zapasowe i tych, którzy będą je robili".

- ransomware - istnieje skuteczne i darmowe rozwiązanie - https://blog.malwarebytes.com/malwarebytes-news/2016/01/introducing-the-malwarebytes-anti-ransomware-beta/

Jeśli natomiast chcesz być software'owym patriotą, to wywal Windowsa i zainstaluj np. PLD Linuksa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie cytujemy poprzedzającego posta w całości. Zwłaszcza takiego o dłuższej treści. - MD

Bitdefender nie ma wersji darmowej a jedynie testową na 30 dni. Arcabit jest tańszy i dostajesz licencje na 3 stanowiska a masz 2 w 1, jak dla mnie trudno znaleźć lepsze value for money ale każdy kupuje / ściąga to co chce - na pewno fajnie, że jest rodzima opcja.

Co do reszty to samochód/autobus też rozleniwia bo mniej chodzisz na piechotę a jednak większość ludzi nie narzeka - trochę wsteczne myślenie. Równie dobrze można by żadnego antywirusa nie instalować i przeczytać podręcznik młodego specjalisty do spraw bezpieczeństwa sieciowego i na własną rękę coś rzeźbić :)

Myślę, że gdyby był jakiś w pełni funkcjonalny system operacyjny dla zwykłego użytkownika robiony w Polsce to myślę że bym chętnie przetestował.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, kaliber napisał:

Bitdefender nie ma wersji darmowej a jedynie testową na 30 dni.

http://www.bitdefender.com/solutions/free.html

I może na tym skończmy, bo jak zaczniemy szukać rozwiązań nieco bardziej skomplikowanych, to może się jeszcze okazać, że darmowe CIS, czy 360 Total Security (które zresztą też można ustawić tak, żeby używało silnika BitDefendera) oferują więcej niż Arcabit.

A - PLD jest w pełni funkcjonalnym systemem i nie widzę powodów, dla których normalny użytkownik nie mógłby go używać. To nie Gentoo, Arch, czy Slackware, które rzeczywiście wymagają więcej od użytkownika.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O nawet nie wiedziałem, że jest darmowa wersja bitdefendera (jest też na maca? bo w linku tylko dla windowsa chyba można pobrać?).

Ja korzystam z Bitdefendera (płatnej wersji, pojedyncza licencja na 1 stanowisko) na Mac-u, na maszynie z windowsem mam Arcabita (tą na 3 stanowiska) - nie rozumiem trochę Twoich oporów i zarzutóe, rozumiem, że korzystasz z programów freeware i jesteś zadowolony ja natomiast po jakiś wynalazkach z dawnych lat typu Panda Antyvirus (czy jakoś tak) i inne podobne, wolę zapłacić i mieć spokój, że np. ten dany program mi czegoś dodatkowo nie zainstaluje (jakieś syfne toolbary itp.). Mam licencję, mam pełne wsparcie, mam dokument zakupu, jeżeli coś się wykrzaczy to nie jestem pozostawiony sam sobie.
W przypadku bitdefendera mam na macu zapuszczoną funkcję autopilot i wszystko się robi samo (szczerze nawet nie wiem co ale mam spokój :slightly_smiling_face: ) na Windowsie do gier (na którym mam też backup najważniejszych plików z Maca) mam Arcabita z dwoma silnikami i safe storage żeby dodatkowo chronić te pliki.
Na żadnym komputerze nic mi nie zamula ani jeden ani drugi program i jestem zadowolony + według mnie warto wspierać rodzime firmy (to już każdy subiektywnie) - szczególnie, że program jest porządny i ma funkcje których potrzebuję.

To już offtop a propos OSów: Próbowałem pracować jakiś czas na Linuxie i niestety w mojej opinii jest to najgorsza platforma (no chyba, że pod jakiś dev albo coś - ale na tym się nie znam więc się nie wypowiadam) pod moje potrzeby. Fajną sprawą jest to, że można wszystko skonfigurować pod siebie natomiast brak wsparcia ze strony producentów oprogramowania boli bardzo. Np. nie ma Adobe CC albo Affinity (które muszę mieć bo inaczej będę biedny :slightly_smiling_face: ). Gier też ogromnej ilości się nie uświadczy a zabawa w „wine i playonlinux” itp. jednak nie jest user friendly bo co chwilę jest z czymś problem (ja testowałem Linux Mint który podobno jest bardzo user friendly a i tak było ciężko). Dlatego jako woła roboczego mam maca (system nie do urżnięcia a w mocnej konfiguracji to bajka do moich zastosowań) a do rozrywki/gier stacjonarkę z Windowsem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w ogóle jestem przeciwnikiem antywirusów opartych na blacklistach, bo są nieskuteczne i z tego też powodu nie widzę powodów, by jeszcze za to płacić. Skanery behawioralne, HIPSy itp. są dużo skuteczniejsze, więc jeśli już płacić, to za coś co działa, a nie robi wrażenie. Zresztą nie jestem jedyną osobą, która ma podobne poglądy na antywirusy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Częściowo ok - tylko, to co jest w tym artykule wydaje mi się skierowane bardziej do branży niż do szarego użytkownika. Dziurawe oprogramowanie nadal będzie wydawane ponieważ tak jak w każdej branży są ludzie którzy piszą bezpieczny kod/dobrze zabezpieczają produkty i oprogramowanie i tacy którzy nie potrafią tego zrobić lub sprawę olewają. A umówmy się, że większość użytkowników nie ma pojęcia o samodzielnym konfigurowaniu bardziej zaawansowanych programów - ja np. chcę aby oprogramowanie takie jak arcabit i bitdefender podniosły poziom bezpieczeństwa komputerów, nie kosztowały majątku i nie zamulały systemu. Dawno temu korzystałem jeszcze z nortona i eseta ale notorycznie "muliły" jak na tamten czas naprawdę mocny komputer (core2quad q9450 + 8800 gts).

Ja np. długo korzystałem z opcji wbudowanego w Windowsa 10 antywirusa (smart scan albo coś takiego - w każdym razie program domyślny, był zainstalowany razem z systemem) i pomimo tego po zainstalowaniu arcabita wysypał mi całą listę rzeczy które uznał za zagrożenie. Po tym "doświadczeniu" kupiłem bitdefendera na maca (arcabit nie ma chyba wersji na ten system - a przynajmniej wtedy nie miał, może coś się zmieniło) i też znalazł mi 3 trojany w folderze spam w programie pocztowym.

Idealnie byłoby gdyby systemy nie były dziurawe ale to chyba średnio możliwe, a zwykły użytkownik też potrzebuje ochrony (zgodnej ze skalą zagrożeń która mu grozi) + jeżeli ktoś naprawdę będzie chciał shackować komputer to myślę, że żadne zabezpieczenie nie da 100% gwarancji - oprócz iPhona którego i tak w końcu złamano : ) Przecież w ekstremalnej sytuacji można nawet ukraść urządzenie i szczytać dane bezpośrednio z krzemu jeżeli ma się armię karków, nieograniczony budżet i ogromne laboratorium - gdzieś kiedyś o tym czytałem : ) 

Ogólnie jeżeli ktoś chce się zabezpieczyć to ma różne opcje, z różnymi funkcjami różną ceną itp. ja akurat korzystam z tych programów i sobię chwalę (nie są drogie, robią robotę i w przypadku arcabita ma ciekawe dodatkowe funkcje) , nie lubię tylko darmowych programów bo zazwyczaj jest gdzieś haczyk - miliardy pop-upów z paska, jakieś toolbary, powiadomienia o wersji premium itp. Ogólnie dzięki za spostrzeżenia, dowiedziałem się co to HIPS, człowiek całe życie się uczy : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kaliber napisał:

Częściowo ok - tylko, to co jest w tym artykule wydaje mi się skierowane bardziej do branży niż do szarego użytkownika. Dziurawe oprogramowanie nadal będzie wydawane ponieważ tak jak w każdej branży są ludzie którzy piszą bezpieczny kod/dobrze zabezpieczają produkty i oprogramowanie i tacy którzy nie potrafią tego zrobić lub sprawę olewają.

Nawet najlepiej zabezpieczone produkty mają dziury. Co i rusz są odkrywane nowe dziury w różnych protokołach SSL/TLS, w VPNach, OSach itp. Jasne, są produkty, które są bardziej dziurawe niż inne, ale nie ma produktu, który nie ma dziur. Po prostu w części z nich dziury nie zostały jeszcze odkryte. No i zdarzają się dziury na poziomie sprzętu - jeśli ktoś używa jakiegoś nowszego procka Intela, to jest narażony na dosyć wredne ataki, z którymi  żaden antywirus sobie nie poradzi.

1 godzinę temu, kaliber napisał:

A umówmy się, że większość użytkowników nie ma pojęcia o samodzielnym konfigurowaniu bardziej zaawansowanych programów - ja np. chcę aby oprogramowanie takie jak arcabit i bitdefender podniosły poziom bezpieczeństwa komputerów, nie kosztowały majątku i nie zamulały systemu.

Tylko ta sama część użytkowników nie wie również jak dokładnie działają programy zabezpieczające, więc w ich przypadku nie ma wielkiego znaczenia, czy zainstalują coś zaawansowanego, czy też pozostaną przy wbudowanym w Windowsa 10 Defenderze. Poziom bezpieczeństwa będzie podobny.

1 godzinę temu, kaliber napisał:

smart scan

SmartScreen (bo zakładam, że to o nim mowa) to nie antywirus, tylko filtr chroniący przed zabezpieczeniami z sieci. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale i tak jest to więcej niż oferuje większość pakietów zabezpieczających. Wbudowany w Windowsa antywirus to Windows Defender i w sumie jest to rozwiązanie, które w większości przypadków jest wystarczające.

1 godzinę temu, kaliber napisał:

pomimo tego po zainstalowaniu arcabita wysypał mi całą listę rzeczy które uznał za zagrożenie

Ojć, mi też wysypał taką listę, jak swego czasu sprawdzałem wersję próbną. Właśnie dlatego go nie lubię. Bo z jednej strony fajnie by było, żeby antywirus wyłapał wszystkie zagrożenia, ale moim zdaniem równie fajnie by było, gdyby nie znajdywał zagrożeń, których nie ma. Powiedzmy, że ArcaBit potrafi sypać false positivami i wszystko ładnie pięknie, jeśli ktoś potrafi to rozpoznać i dodać odpowiednie filtry - większość ludzi nie potrafi.

1 godzinę temu, kaliber napisał:

nie są drogie, robią robotę i w przypadku arcabita ma ciekawe dodatkowe funkcje

Jak pisałem - kwestia gustu, ale jeśli to samo lub nawet więcej można mieć za darmo, to dla mnie wybór jest prosty.

1 godzinę temu, kaliber napisał:

nie lubię tylko darmowych programów bo zazwyczaj jest gdzieś haczyk

Wiele darmowych antywirusów po prostu zbiera próbki podejrzanych plików, żeby rozbudowywać swoją bazę szkodników. I sporo osób będzie mi teraz marudziło, że to się nie godzi i jest to naruszenie prywatności - tak, jest, ale dokładnie to samo robią płatne rozwiązania, bo skądś te próbki wziąć trzeba. Haczyk jest więc również w płatnych rozwiązaniach. Tylko ludzie nie czytają licencji. Parę lat temu była fajna afera, że COMODO szpieguje użytkowników, bo w licencji ma zapis, że mogą wysyłać dane użytkowników na serwery COMODO. Paru ludzi mocno się zdziwiło, gdy takie same zapisy wskazywałem im w licencjach płatnych antywirusów lub wskazywałem taki zapis gdzieś ukryty na stronie producenta, bo przecież nie będą się tym chwalili.

I jeszcze raz - jak już płacić, to za coś porządnego. Np. taki MBAM w wersji Pro ma dużo większą wartość dla przeciętnego użytkownika niż płatny BitDefender, ArcaBit, czy inny Kaspersky, a cenowo wychodzi podobnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam od siebie, że obecne rozwiązanie oparte na blacklistach są w tej chwili protezą / dodatkowym zabezpieczeniem.

1 godzinę temu, Sevard napisał:

moim zdaniem równie fajnie by było, gdyby nie znajdywał zagrożeń, których nie ma.

Nawet dobitniej powiedziałbym. W dzisiejszych czasach, źle skonstruowana blacklista reportująca fałszywe zagrożenia może spowodować więcej problemów niż spora część zagrożeń (vide casus ClamAV, który doprowadził do paraliżu sporej części systemów korporacyjnych na dobrych kilkanaście-kilkadziesiąt godzin).

4 godziny temu, kaliber napisał:

nie lubię tylko darmowych programów bo zazwyczaj jest gdzieś haczyk

Haczyki w sporej części lepszych darmowych programów (z dziedziny bezpieczeństwa) są zwykle dwa:

- płaci się za wsparcie

- płaci się za dodatkowe funkcjonalności dla administratorów sieci/zaawansowanych użytkowników

Powiedzmy szczerze, dla sporej części producentów oprogramowania związanego z bezpieczeństwem sieci - indywidualny konsument jest b. daleko na liście celów sprzedażowych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sevard napisał:

I jeszcze raz - jak już płacić, to za coś porządnego. Np. taki MBAM w wersji Pro ma dużo większą wartość dla przeciętnego użytkownika niż płatny BitDefender, ArcaBit, czy inny Kaspersky, a cenowo wychodzi podobnie.

Z większością rzeczy się zgadzam ale szukając informacji o MBAM (nie znałem tego programu więc od razu poszperałem - nałóg taki) trafiłem na test programów antywirusowych i w nim wypadł średnio: https://avlab.pl/sites/default/files/68files/PL_2016_ransomware.pdf . Zostanę chyba przy tym co mam zainstalowane... Arcabit załapał się do kategorii najlepszych a Bitdefender do mniej najlepszych. Btw. kto wymyślał te nazwy kategorii?!? Prawie każdy jest best tylko liczba plusów się różni : ) 

Ogólnie mamy chyba consensus, że każdy wybiera to co mu odpowiada :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MBAM nie jest, nie był i nie będzie samodzielnym antywirusem. Więcej - nie jest, nie był i nie będzie antywirusem. :D Stawianie go w tej samej linii z innymi antywirusami jest co najmniej dziwne. MBAM był, jest i będzie uzupełnieniem antywirusa zapewniającym ochronę przed mniej typowymi zagrożeniami.

Poza tym:

https://pl.linkedin.com/in/adrian-ścibor-59099492

https://avlab.pl/test-wydajnosciowy-33-darmowych-programow-antywirusowych-i-pakietow-internet-security-listopad-2014

Jeśli ktoś, kto współpracuje z firmą tworzącą oprogramowanie antywirusowe, bierze się w tym samym okresie za testowanie antywirusów, to ja przepraszam, ale jego wiarygodność dla mnie jest zerowa.

Innymi słowy - może lepiej zerknij na jakieś zagraniczne testy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Sevard napisał:

Poza tym:

https://pl.linkedin.com/in/adrian-ścibor-59099492

https://avlab.pl/test-wydajnosciowy-33-darmowych-programow-antywirusowych-i-pakietow-internet-security-listopad-2014

Jeśli ktoś, kto współpracuje z firmą tworzącą oprogramowanie antywirusowe, bierze się w tym samym okresie za testowanie antywirusów, to ja przepraszam, ale jego wiarygodność dla mnie jest zerowa.

Innymi słowy - może lepiej zerknij na jakieś zagraniczne testy?

Szczerze nie wiem czy dopatrywałbym się tutaj spisku : ) Przecież każdy może odtworzyć ten test a sporo antywirusów miało dobre wyniki (trafiło do pierwszej kategorii).

https://www.virusbulletin.com/virusbulletin/2015/04/comparative-review-windows-8-1-pro-64-bit - tutaj arcabit był w pierwszej 4 jeżeli dobrze interpretuje tą tabelkę "RAP qudrant april" - https://www.virusbulletin.com/uploads/images/figures/2015/04/RAP-business-large.jpg (co by to nie znaczyło) - a podobno ta instytucja testująca jest dosyć wymagająca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kaliber napisał:

https://www.virusbulletin.com/virusbulletin/2015/04/comparative-review-windows-8-1-pro-64-bit - tutaj arcabit był w pierwszej 4 jeżeli dobrze interpretuje tą tabelkę "RAP qudrant april" - https://www.virusbulletin.com/uploads/images/figures/2015/04/RAP-business-large.jpg (co by to nie znaczyło) - a podobno ta instytucja testująca jest dosyć wymagająca.

Bardzo ładny wybiórczy wykres dobrany do uzasadnienia tezy.

Ale wybierzmy kolejne wykresy:

https://www.virusbulletin.com/uploads/images/figures/2015/04/Perf-Resp-business-large.jpg

Czyli Arcabit co prawda wykrywa dużo, ale jednocześnie jest bardzo ciężki.

Dodatkowo te wykresy przedstawiają tylko produkty biznesowe i to też nie wszystkie - gdzie są np. biznesowe produkty ESETa lub Symanteca? No dobra, ale nie będę czepiał się braku jednych z najpopularniejszych rozwiązań. Zamiast tego dorzucimy tabelkę z produktami konsumenckimi, bo już wtedy wygląda to śmiesznie:

https://www.virusbulletin.com/uploads/images/figures/2015/04/RAP-consumer-large.jpg

https://www.virusbulletin.com/uploads/images/figures/2015/04/Perf-Resp-consumer-large.jpg

Nałożenie tych tabelek zostawię już Tobie. Mi tam wychodzi z tego, że darmowa, wyświetlająca reklamy Avira jest nieco skuteczniejsza i dużo lżejsza od ArcaBita (a przynajmniej była ponad rok temu). Jak już pisałem - ArcaBit nie wyróżnia się niczym, co by uzasadniało jego cenę. Przykro mi. Jak widzę jakiś sens wydania kasy na jakieś rozwiązania, które zwiększają bezpieczeństwo, tak tutaj nie. Darmowe antywirusy są co najmniej równie skuteczne, a poza antywirusem ArcaBit niczego więcej nie ma. Argumentem byłby może SafeStorage, gdyby nie to, że ta rewolucyjna technologia jest gorsza od starego dobrego OwnClouda, a jej bezpieczeństwo opiera się o to, że ransomware nie zorientuje się, że plik bez rozszerzenia jest tak naprawdę dokumentem (bo jak wszyscy wiemy tej informacji nie ma np. w nagłówku pliku). Security through obscurity nigdy nie było zbyt skutecznym rozwiązaniem.

 

A co do spisku - jeśli ktoś testuje program, przy którym sam pracował, to łamie jedną z podstawowych zasad rzetelności. Nie wiem - ja np. dziwnie bym się czuł wciskając komuś, że produkty firmy, w której pracuję lub pracowałem są najlepsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...