Skocz do zawartości

Haggard


Pavlaq

Polecane posty

Haggard.jpg

Haggard to niemiecka formacja, która zaczęła grać na początku lat 90. Ich muzyka to połączenie brzmienia klasycznego z muzyką dawną (czyt. średniowieczną) i metalem. Wolałbym uniknąć osobistych sformułowań w prezentacji ale w tym przypadku jest naprawdę ciężko - Haggard to mistrzowie przez duże "M". Ich płyty to całe historie min "Awaking the centuries" opowiada o Nostradamusie a "Eppur si muove" o Galileuszu. Ostanie wydawnictwo to "Tales of Ithiria", które jest poświęcone fantastycznej historii. Trochę słuchałem gotyku itp ale jak na razie nie natknąłem się na podobny zespół. Do niedawna liczył on ponad dwudziestu człónków, obecnie jest ich szesnastu. Oprócz tradycyjnych gitar, perskusji czy basu można tu usłyszeć skrzypce, wiolonczele, klarnet, obój i wiele innych. Co ważne nie są one jedynie tłem jak w wielu gotyckich zespołach, często grają "pierwsze skrzypce" w utworach. Słuchanie ich to prawdziwa przyjemność, ostatnia płyta posiada klimat istnie filmowy - wszystkie piosenki posiadają intro w postaci narracji, która brzmi jak w rasowych hollowódzkich filmach. Wokalistów jest kilku - główny Asis Nasseri operuje growlem, ale pozostali (2 kobiety i mężczyzna) to sopraniści z potencjałem operowym. Z racji gatunku skojarzenia wiążą się z gotyckim metalem ale zostawiają oni daleko w tyle praktycznie wszystkich śpiewaków w tym rodzaju muzyki (może poza Shanon z Within Temptation, która posiada 4 oktawy).

Kiedy poznałem ich płyty w 2000 roku czekałem tylko na jakąkolwiek okazję zobaczenia ich na żywo - miała miejsce rok temu w Warszawie. Mogę powiedzieć jedno - to jeden z tych zespołów, które na żywo wypadają jeszcze lepiej niż wtedy kiedy słucha się płyt. Koncert miał gigantyczne opóźnienie (około 5-6 godzin) i klub był mało wypełniony (bardzo słaba promocja) ale klimat był niesamowity. Grupa, bez przygotowania, żadnej próby, dała jeden z najlepszych koncertów w moim życiu. Zwłaszcza jedna sopranistka wywarła na mnie wielkie wrażenie - bawiła się muzyką, była w bezpośrednim kontakcie z publiką, po prostu fenomen jeśli chodzi o zachowanie na scenie. Po całym koncercie część zespołu udała się również na spotkania z widownią w ramach rekompensaty za spóźnienie co świadczy o ich klasie.

Na youtube można znaleźć ich występy na żywo, min z Meksyku, gdzie został nagrany materiał na DVD. Gorąco polecam zapoznanie się z ich twórczością, bo jest naprawdę unikatowa.

dyskogrania:

* (1997) And Thou Shalt Trust... The Seer

* (2000) Awaking the Centuries

* (2004) Eppur Si Muove

* (2008) Tales Of Ithiria

skład zespołu:

* Asis Nasseri ? vocals, guitar (1991-present)

* Susanne Ehlers ? soprano vocals

* Veronika Kramheller ? soprano vocals

* Manuela Kraller - soprano vocals

* Fiffi Fuhrmann ? tenor vocals, bass

* Giacomo Astorri - bass

* Michael Stapf - violin

* Ivica Kramheller ? double bass

* Andreas Fuchs ? French horn, flute, percussion, drums

* Linda Antonetti - flute, oboe

* Steffi Hertz ? viola

* Johannes Schleiermacher ? cello

* Patrizia Krug - cello

* Claudio Quarta ? guitar

* Hans Wolf ? piano, keyboards

* Ingrid Nietzer - piano, keyboards

* Luz Marsen ? drums, percussion (1991-present)

* Michael Schumm- percussion

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haggard bardzo cenię za łączenie muzyki klasycznej z wyżej wymienionymi przez ciebie gatunkami muzycznymi. Wcześniej nie znałem tej kapeli, ale zwrócił mi na nią uwagę mój znajomy puszczając mi ich kawałek pt. "Per Aspera Ad Astra" z albumu Eppur Si Muove. I od razu przypadł mi do gustu. I co najważniejsze zawsze mi się chce słuchać właśnie ten utwór. Zgadzam się również z tobą, że są mistrzami w tym, co robią. Za to ich cenie i szanuje, bo muzykę, którą wykonują jest mistrzostwem przez duże "M"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając Twojego posta zdałem sobie sprawę, że nie wspomniałem o jednej bardzo ważnej sprawie - języku, w którym śpiewają. Mianowicie teksty są pisane w 3 językach: angielskim, niemieckim oraz łacinie.Co ciekawe zdarzają się utwory gdzie można spotkać wszystkie trzy :) Ja swego czasu czasu miałem manię na punkcie "Final Victory", przy którym ciarki potrafiły mi przejść na plecach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Powiem wprost - miks muzyki klasycznej z metalem wydawał mi się dosyć łatwy do wyobrażenia, ale jak np. w The Observer usłyszałem growl na tle wiolonczeli a potem wsłuchałem się jak instrumenty dopełniają się wzajemnie... Ogromnym plusem jest dla mnie to, że - zważając na elementy death metalu - nie ma takiej młócki rozsadzającej czaszkę, ale odpowiednie tonowanie IMO :] A już Eppur Si Muove z początkowym wokalem żeńskim i pianinem... miód po prostu. Człowiekowi nie chce się wierzyć, ze słucha kawałków kapeli określanej mianem symfonicznego death metalu (w znaczeniu, że zastanawia się gdzie tu metal). Bardzo ciekawy zespół ;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Z ciekawości wpisałem sobie na youtubie nazwę zespołu. Kliknąłem pierwszą podstronę z utworem "Eppur si muove". Z początku nie byłem przekonany, ale kiedy się rozkręcili to było fantastyczne. Następnie odsłuchałem "Of a might divine", "Per aspera ad astra" i "All'inizio e la morte". Od razu wpadły mi w ucho i wciąż nie mogę się oderwać :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...